Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monika21
Dołączył: 02 Sty 2006 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Żagań
|
Wysłany: Pon Sty 02, 2006 5:09 pm Temat postu: Zwichnięcie rzepki |
|
|
Czy moze mi ktos napisac ile czasu trwa rekonwalscencja po zwichnieciu i czy to prawda ze juz przez cale zycie bede miala klopoty ze stawem kolanowym i wypadajaca rzepka ? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia Gość
|
Wysłany: Pon Mar 06, 2006 2:36 pm Temat postu: zwichnięcie rzepki |
|
|
hej Monika!
mam 21 lat i własnie 2 dni temu poraz 3 zwichęłam rzepkę w lewej nodze. 3 lata temu miałam nogę w gipsie od kostki po pachwinę, nosiłam go 3 tyg. (na szczęście nie miałam punkcji-czyli zdejmowania nagromadzonego płynu ze stawu); po pierwsze nie mozesz obciążać kończyny przez mniej wiecej miesiąc, ale wykonywac ćwiczenia usprawniajace miesien 4 głowy uda (ten nad rzepką)-napinac licząc do 3 i rozluźnic na chwile-powtarzac codziennie ok 100 razy; nie miałam robionych żadnych specjalistycznych badań tylko zdjecia rentgen.;wiem ze przy czestych powtórzeniach lub przy uszkodzeniu wiezadeł lub toczków przysrodkowych konieczny jest zabieg - korekcji operacyjnej (rekonstrukcja troczków i/lub osteotomia guzowatości kości piszczelowej z medializacją przy zwiększonej zewnętrznej rotacji goleni)-fajne nazwy;oby nam to nie groziło! po takiej operacji juz nigdy nie zwirzniesz rzepki no ale to zawsze interwencja chirurgiczna tzn inwazyjna!i proponowane jest to wtedy gdy jest to nawykowe zwichniecie tzn przy każdym zginaniu i wyproscie kolana a nie wtedy gdy zdarza sie to sporadcznie. mysle ze zrobię sobie w najblizszym czasie ocena biomechaniczna w badaniu klinicznym (RTG, MRI) i napisze ci jak to wygladało; do niedawna myslałam ze juz sie to nie powtórzy niestety podczas gry w siatkówke kolega przewrócił mnie i uderzył w kolano; teraz jest spuchniete nie pojechałam do lekarza bo wiem co mi moga zaproponować a ja musze chodzic na uczelnie, mam nadzieję ze za miesiac bedzie juz dobrze i powoli przestanę chodzic z opaska na kolanie,pozdro i powodzenia dla Ciebie;) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
venezia Gość
|
Wysłany: Sro Mar 15, 2006 11:09 pm Temat postu: zwichniecie rzepki |
|
|
Czesc mam 22 lata i miesiac temu mialam po raz 5 w zyciu zwichnieta rzepke.Też myślałam że to już sie nie powtorzy. na szczęśćie i troczki i wiazadla mam cale jedyne co to odłamane kawalki chrzastki ktore pływaja w kolanie, noge normalnie moge zginac ale czuje jak mi cos tam plywa.niestety lekarz nie wykryl tych kawalkow chrząstki dopiero rezonans magnetyczny to wykazał. bardzo istotne ejst żeby trafic na dobrego lekarza, jest wielu partaczy którzy na zwichnięta rzepkę z płynem wkolania polecaja np. gorące kapiele-co moze tylko zaszkodzic.miałam kilkakrotnie robiona punkcje i lekki gips na 3 tygodnie. teraz chodzę na rehabilitacje, narazie zginam noge o 45stopni.zamierzam poddac się zabiegowi artroskopii żeby wyciągnac te pływajace chrzastki, słyszałam że p otkai mzbaiegu ludzie ejszcz etego samego dnia wychodza o własnych siłach ze szpitala i normalnie chodzą.a Wy wiecie coś moze o artroskopii i wyciąganiu takich pływajacych elementow z kolana?bardzo zalezy mi na Waszej opinii gdyż codziennie musze dojezdzac na uczelnie pozatym pracuje i nie mogę byc wylącozna na dlugo z zycia.
pozdrawiam Karola:) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 6:08 pm Temat postu: |
|
|
Zabieg artroskopi kolana robi się pod narkozą lub znieczuleniu nie wiem jak sie takie nazywa ale daje sie zastrzyk w kręgosłup. robią chyba 2 naciecia i wkladaja kamerke do srodka i patrza i wtedy ci wyciągną te kawałi chrząstki. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob Mar 25, 2006 6:12 pm Temat postu: Re: Zwichnięcie rzepki |
|
|
jestem po zwichnieciu rzepki i zerwaniu wiazadel krzyzowych,mialem robiona artroskopie i powiem ci ze to nic nie dalo.bylem zawodowym pilkarzem.po artroskopi juz nie jestem.zycze powodzenia |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Kwi 02, 2006 11:02 pm Temat postu: |
|
|
ja rowniez mialam zwichnieta rzepke i gips na 4 tyg.podobno jest to nawykowe bo to juz chyba 4 raz wiec neidlugo czeka mnie zabieg jak dalej tak pojdzie.lekarz potraktowal mnei fatalnie przy sciaganiu gipsu,rozcial gips kazal wyciagnac nooge i tyle.nawet nie sprawdzil czy wszystko jest OK.kolano nadal puchnie, nie moge chodzic po schodach.w srode ide do rehabilitanta i zobaczymy czy wypisze mi zabiegi. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gosia Gość
|
Wysłany: Sob Kwi 08, 2006 7:29 pm Temat postu: |
|
|
Witam ponownie!
minął juz miesiąc zwirznięcia rzepki o którym pisałam wyżej. jest juz bardzo dobrze, nie chodzę na żadna rehabilitację nawet nikt mi tego nie proponował(!) bradzo bym chciała wyćwiczyc mięsień czworogłowy uda tak zeby nie obciążać kolana. po konsultacji z lekarzem jedyny co mi proponują to artroskopię, bo nic nie moga mówić dopóki nie zajrzą do środka, poza tym twierdzą ze decyzja o zabiegu nalezy do mnie, bo z ta przypadłoscia mozna żyć, hmm tylko jakos cieżko tak ciagle mysleć o tym żeby ponownie nie wyskoczyła . nie miałam jeszcze nigdy punkcji. szybko schodziła mi opuchlizna. w 2001 miałam gips na tę noge, teraz sie nie zdecydowałam, przechodziłam cały ten czas w opasce. na uczelnię jeździłam samochodem od jakiś kilku dni chodzę już sama 30 min w jedna stronę. jeszcze tydzień temu myslałam ze nie starczy mi sił i odwagi zeby przebiec nawet mały dystans. ale spróbowałam(oczywiście w opasce)i dało radę. cieszę ze jest juz coraz lepiej, szkoda tylko ze nie umiem trafic na ludzi którzy porządnie by podeszli do tej sprawy.jeśli ktos mógły mi napisac co robi, na jakie zajęcia chodzi, jaka rehabilitację ma, kogo moze polecić, (jestem z Wrocławia) to byłabym wdzięczna. powodzenia dla Was wszystkich!!!
Dodano: Sob Kwi 08, 2006 6:54 pm
acha i mam jeszcze jedno pyt. kiedy zwirznięcie rzepki nazywamy nawykowym a kiedy nawracajacym? wiem ze nawykowe to znaczy zdarzajace się za każdym razem ale nadal tego nie rozumiem bo przecież chodze normalnie a zwirzniecia jak na razie zdarzały sie w odstepie ok 5 lat i to 3 razy? tymczasem lekarz użył w stosunku do mnie okreslenia "nawykowe"pozdro;)
Dodano: Sob Kwi 08, 2006 6:57 pm
ach i jeszcze sorry za moje błędy w pisowni "zwichnieta rzepka" jakos tak chyba z pośpiechu piszę te ortografy:)
----edit by Paweł:
Prosze edytować post zamiast pisać kolejno pod soba. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Yzerman Gość
|
Wysłany: Sob Kwi 08, 2006 10:32 pm Temat postu: Zwichnięcie rzepki |
|
|
Ja miałem te szczęście że dwa tygodnie po urazie miałem altroskopie u lekarza który wykonuje operacje w całej Europie (jakiś szpec podobno) Ciekawy zabieg, miałem znieczulenie do kręgosłupa nic nie czuć od pasa w dół Pokazywał mi wszystko na ekranie i tłumaczył. Jak zobaczyłem te kolano na ekranie to sie przestraszyłem. Pełno było uszkodzonej wolnej tkanki którą trzeba bylo usunąć. W moim przypadku miałem krwiaka którego tez mi usuwał. Dziś jestem 3 tydzień po zabiegu i moje kolano nadal wygląda jak wielki bombel. Chciałem tego roku zdawać na AWF ale wszystkie znaki a niebie świadczą ze chyba nie wykuruje sie na testy sprawnościowe. Stosuje jakieś specyfiki na odbudowe tkanki chrzęstnej (Osopan, Glukoksamine z Olimpu) ale kto to wie czy coś pomorze.
Mam pytanko dla tych co przeszli ten uraz. Ile trwa dojśćie do pełnej sprawności po takiej kontuzji? I co najlepiej robić by jak najszybie wrócić do zdrowia?
Pozdariam i zyczę zdrovia |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Yzerman Gość
|
Wysłany: Sob Kwi 08, 2006 10:51 pm Temat postu: Jeszcze ja |
|
|
ciekawa stronka o zwichnięciach rzepki |
|
Powrót do góry |
|
|
|
agnesr Przyjaciel forum
Dołączył: 31 Sty 2006 Posty: 77
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Kwi 26, 2006 11:03 am Temat postu: |
|
|
Witajcie to chyba indywidualan sprawa ... moje kolano musialo byc w koncu zoperowane, ja swoja rzepke nastawialam np. zima nawet 2 lub 3 razy wystarczylo ze zle ustawilam noge i kolano mialam z boku.
Kolano "wypadlo" i pierwszy raz kiedy mialam 13 lat ... nastawialam je przez kolejne 3 lata z nadziej aze to sie ustabilizuje, zrosnie. W koncu jednak moj lekarz prowadzacy przemowil pelnym zdaniem i powiedzial ze jak dalej bede to robila sama to zdegraduje stan kolanowy.
Operacje mialam w znoieczuleniu miejscowym ... minelo juz wiele lat, kolano trzyma sie swojego miejsca, ale zaczynam je czesciej odczuwac.
Nietety kazda operacja prowadzi nieuchronnie do zwyrodnienia stawu, wiec musze sie pogodzic z tym ze bedzie mi coraz trudniej. Ostatnia wizyta u chirurga potwierdzila jedynie ze z czasem potrzebna bedzie rehabilitacja. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|