Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaczuszka69
Dołączył: 12 Paź 2012 Posty: 8
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Lut 24, 2013 9:39 pm Temat postu: |
|
|
Kamil_Kaminski miałam prace z rehabilitantem , miałam leżanki ćwiczenia w obciążeniu i ćwiczenia z przyborami moja rehabilitacja nie polegała tylko na leżeniu i magnetronie. Za 10 dni mam artroskopie, jestem już 6 miesiąc na zwolnieniu i nie mogę sobie pozwolić na czekanie albo na dalszą rehabilitacje która nie przynosi skutków. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kamil_Kaminski
Dołączył: 24 Lut 2013 Posty: 6
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Nie Lut 24, 2013 11:16 pm Temat postu: |
|
|
Po obecności ćwiczeń w odciążeniu wnioskuje, że miałaś reh w warunkach nfz. Mogę z ciekawości podpytać gdzie?
Szkoda, że nie udało się przez rehabilitację... Szczerze...trochę się dziwię, że Ci nie pomogło. Z objawów jak piszesz, prawidłowa fizjoterapia powinna zadziałać. Mam nadzieję, że po oczyszczeniu kolana będzie lepiej ale też się przygotuj, że będą kule, spuchnięta noga i konieczność rehabilitacji. Bardzo ważne będzie, żeby jak najszybciej zacząć rehabilitację po operacji żeby się nowe zrosty nie zrobiły.
Powodzenia |
|
Powrót do góry |
|
|
|
kaczuszka69
Dołączył: 12 Paź 2012 Posty: 8
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 12:33 am Temat postu: |
|
|
Masz rację była to rehabilitacja przez NFZ, nie to że w ogóle nie pomogło z prawie całkowicie prostej nogi uzyskałam 75 stopni zgięcia nie za wiele ale jednak, niestety przy okazji poprawy zgięcia noga spuchła i już tak zostało. A rehabilitacje miałam w ośrodku rehabilitacyjnym koło szpitala bródnowskiego. Artroskopie też będę miała w bródnowskim, mam nadzieje że będzie ok |
|
Powrót do góry |
|
|
|
monika160607
Dołączył: 16 Mar 2013 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Mar 16, 2013 6:38 pm Temat postu: |
|
|
Witam!
Jak tak czytam wasze posty to aż mnie strach ogarnia co będzie dalej....
11 marca br wyskoczyła mi rzepka, poślizgnełam się na śniegu upadłam i masz ci los.... zabrało mnie pogotowie, w szpitalu zrobili rtg stwierdzili zwichnięcie. Nie wiem czy u was też tak było, że nastawiali wam bez żadnego znieczulenia.... mi po 4 h od przyjęcia na SOR zaczeli nastawiać bez znieczylenia......... Boże jaki ból........ Oczywiście nie dali rady..... wiec podali mi "głupiego jasia" (nie wiem jak na to się mówi ). za chwilę było po wszystkim i oczywiście bez bólu . Mialam do wyboru albo gips albo orteza, wybrałam ortezę oba na 6 tyg. W sumie to całe szczęście bo jak czytałam co się dzieje po gipsie to aż mi ciarki przechodzą. W szpitalu powiedzieli jak mam się zachowywać w stosunku do mojej nogi......... "trzymać prosto najlepszy przeprost nogi" na drugi dzień przyjechała babka z ortezą.... mówiła zupełnie co innego niż w szpitalu ..... można zginać nogę do granicy bólu. Z tego wszystkiego wczoraj zdecydowałm się na wizytę u ortopedy. Potwierdził słowa pani ze sklepu medycznego, lekarz nawet kazał odstawić mi kulę..... ale boję się z niej zrezydnować. Skierował mnie już na rechabilitację czy wyy też zaczeliście tak szybko rechabilitację? A i ortezę kazał nosić przez 3 tyg... Mam powiedzieć na rech. żeby zalożyli mi jakieś paski.... przepraszam ale zapomniałam jak się to nazywa. A ortezę mam zakładać jak będę gdzieś wychodzić ( szkoda że jak narazie nigdzie nie mogę wyjść bo nie wejdę po schodach)(zresztą nawet nie mam ochoty puki śnieg za oknem... będę miała uraz do końca życia)
Zwichnięcie zdarzyło mi się pierwszy raz.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
kasienka.je
Dołączył: 10 Maj 2011 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Nie Mar 24, 2013 4:47 pm Temat postu: Zwichnięcie rzepki |
|
|
Hej. Mam do Was pytanie. 30 stycznia tego roku zwichnęłam rzepkę w prawej nodze. Podobnież wszystko było pozrywane. Nogę miałam na 6 tygodni w gipsie. Dopiero jestem tydzień czasu po zdjęciu gipsu. Rehabilitacje mam dopiero w maju bo wcześniej się nie dało. Powoli ją zginam do granicy bólu i tu najważniejsze. Wiadomo że mocno jej nie zginam ale widać że to kolano leci mi do lewej nogi. Jak bym ją do końca zgieła to będzie wyglądać jakbym miała krzywą nogę. Ortopeda się nie wczuwał w badanie po zdjęciu gipsu i nie wiem czy to normalne czy muszę się wybrać do jakiegoś innego ortopedy. Miał ktoś może tak???????? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Amhyr
Dołączył: 04 Kwi 2013 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Kwi 04, 2013 12:20 pm Temat postu: |
|
|
Witajcie!
Tydzień temu podczas gry w piłkę po raz pierwszy zwichnąłem sobie rzepkę. Prawie od razu sama wskoczyła, pojechałem do szpitala, zrobili mi RTG (wszystko ok) i wpakowali w gips. Wczoraj byłem na wizycie kontrolnej, mam małego krwiaka (zbyt małego na punkcje), lekarka zbadała mi rzepkę, poruszała nią we wszystkie strony i pytała czy czuję ból, nie czułem. Uznała że skoro nie czuję bólu tu muszę mieć coś pozrywane i od razu dała mi skierowanie na artroskopie. Czy uważacie że ma rację? Że naprawdę jak nie czuję bólu w rzepce kilka dni po wypadku tu muszę kierować się na operacje? Staram się zginać nogę (na razie mogę tylko do jakichś 60 stopni). Co o tym myślicie? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
monika160607
Dołączył: 16 Mar 2013 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Kwi 04, 2013 4:41 pm Temat postu: |
|
|
Kasiu
Też tak miałam że podczas zginania noga mi uciekała do środka... Moim zdaniem jest to efekt Zaniku mięśnia czterogłowego uda. Powinnaś postarać się o szybszą rehabilitację. Poszukaj w sieci ćwiczeń właśnie na odbudowę właśnie tego mięśnia. Zacznij ćwiczenia sama. Ja już po 2 tyg od urazu zaczełam reh. teraz jest już owiele lepiej, ale dużo mi do pełnej sprawności. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
milllo
Dołączył: 29 Kwi 2013 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Kwi 29, 2013 1:35 pm Temat postu: |
|
|
Ja przeżywam koszmar już od prawie 2 lat. Od dzieciństwa wiedziałam, że mam trochę zbyt płytko osadzone obie rzepki, ale nigdy nie miałam z tym większego problemu, dopóki w październiku 2011 nie trafiłam do szpitala na gdańskiej Zaspie. Miałam spuchnięte kolano, jednak nie był to rezultat urazu, ale efekt silnego stresu (brzmi może dziwnie, ale zdarza mi się reagować chorobą na silny stres). Lekarze stwierdzili ropne zapalenie stawu, jednak bakterie były w miarę łagodne. Horror zaczął się w szpitalu, gdzie lekarze drukrotnie przeprowadzali zabieg oczyszczenia stawu, bo w miedzyczasie w szpitalu zarażono mnie MRSA. Po wyjściu ze szpitala po 3 tygodniach kolano nie chciało dojść do siebie mimo rehabilitacji. Okazało się, że ortopeda przeprowadzający zabieg zwichnął mi wiezadło wraz z rzepką tak głeboko, że noga jest bezwładna (jak drzwi wybite z zawiasów) i zgina się do 90 stopni. Ostatnio po artroskopii, do której doszło po półtora roku użerania się z nfz i walką o zabieg, lekarz z innego szpitala powiedział mi, że skoro chodzę nawet z wciąż zwichniętą nogą (niczego nie naprawił, była to artroskopia rozpoznawcza), to on nie widzi potrzeby kolejnej operacji - w końcu jakoś tam funkcjonuję, mimo że de facto jestem niepełnosprawna i nie jestem w stanie nawet wejść po schodach. Jestem załamana - to mało powiedziane. Dużo czytałam o metodach operowanie tego typu urazów i wiem, że nie muszę do końca życia być kaleką, ale przecież sama się nie zoperuję... To naprawdę chora sytuacja. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
ruda.ania1
Dołączył: 17 Gru 2012 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Kwi 29, 2013 3:04 pm Temat postu: |
|
|
Hej millo,
jestem 7 miesięcy po artroskopii i nadal nie mogę wejść normalnie po schodach... hmm jestem ciekawa jak u Ciebie wygląda chociażby z tymi schodami?
Ja mam tak, że nie utrzymam ciała na tej nodze chorej |
|
Powrót do góry |
|
|
|
milllo
Dołączył: 29 Kwi 2013 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pią Maj 03, 2013 10:31 am Temat postu: |
|
|
Jestem w stanie utrzymać ciężar ciała na jednej nodze jeśli jest wyprostowana. Ale noga jest bezwładna - chodzę tylko dlatego, że motoryka ruchu pozwala mi na "rozbujanie" nogi od stawu kolanowego w dół. Nie jestem w stanie samodzielnie wyprostować lub zgiąć nogi - muszę pomóc sobie drugą stopą lub ręcznie ustawić nogę. Oczywiście przed tym zwichnięciem, które zafundował mi lekarz ćwiczyłam pilates, jeździłam na rowerze, pływałam i skakałam na skakance, nie wspominając o najbardziej oczywistej umiejętności wchodzenia po schodach. Ciekawe, czy jeszcze kiedykolwiek będę w stanie to zrobić. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|