Pogaduchy o maluchach, cz. 5

[anetka]

O takk cczasem jak dzieci zachorują to na Ciebie przechodzi to z zwiększoną siłą. A to że jesteś chora to jeszcze dziećmi musisz się zająć. Chociaż ja odpukać to raczej rzadko poważnie choruje. Antybiotyku nie pamiętam kiedy miałam. Na pewno nie w ciąży i przez te prawie 11 miesięcy. A wczesniej nie pamiętam.
Moja praca mnie dobrze uodporniła.

Wind wiesz będzie tak że wyleczysz przez ten tydzień Zu z katraku a po jednym dniu w przedszkolu znowu przyniesie. Życie
_________________

[Łobuz]

Ech, dziś Jasio dostał parę kropelek za dużo mucosolvanu do inhalacji (chociaż wg ulotki nie przekroczyłam zalecanej dawki - ale wiadomo, że każdy organizm indywidualnie reaguje) i kaszelek mu się nasilił...

Z drugiej strony zastanawiam się też, czy nasze wczorajsze wyjście na podwórze mu nie zaszkodziło... Ciągle sprawdzałam, czy nie ma spoconego karczku, czy nie jest mu za zimno - i było ok, a kiedy tylko powietrze około 16:00 się zmieniło na chłodniejsze - to od razu przyszliśmy do domku, sama już nie wiem...

Zobaczę, jak to będzie do jutra, bo całkiem fajnie sobie z tym kaszlem do tej pory radziliśmy i aż żal ZNOWU do lekarza jechać... No ale jak będzie konieczność - to podjedziemy...


Adaś od poprzedniego tygodnia przechodzi na godzinkę do innej grupy równolatków w p-kolu, kiedy jego cała grupa kładzie się na leżakowanie i powoli się oswaja. W zeszłym tyg. był tylko raz, w tym tyg. pójdzie 2 razy.
Akurat korzysta na tym, bo wtedy tamte dzieci mają angielski.

wind co podajesz Zuni przy tym katarze?
A kaszlu mała nie ma, kiedy to wszystko jej spływa?
_________________

[anetka]

Łobuz ja mojemu jak ma kaszelek to rano daję w syropie flegaminę, też fajnie działa. Wieczorem dostaje petit drill. Mój za bardzo inhalcji nie lubi, nie robię mu na silę. Raczej na kolankach z daleka ale zawsze coś tam inhaluje i nie maseczką tylką tym ustnikiem, czasem pogryzie więc coś tam mu wpanie. Dlatego lubię syropki.
U nas też już ten katar tydzień i końca nie widać. Kaszel sporoadycznie, w końcu u lekarza nie byłam.
Ale marudzi od wczoraj że szok. Ząb jeszcze nie przebity.
Dzisiaj też wcześniej z nimi wychodzę, od razu o 13 po przedszkolu idziemy na plac zabaw i jeszcze na groby. Wczoraj pojechaliśmy o 17 i nieźle zimno było do tego mega wiatr.

Szukam inspiracji na obiad
_________________

[wind_of_hope]

[anetka]

U nas ból brzucha rzadko się zdarza. Ale najbardziej pomaga nam picie soku z aloesu. Mogę polecić dla wszystkich. Moja mama dawała mi jak ja chodziłam do szkoly i tak nam zostało.
Mnie brzuch bolał w niedziele, miałam biegunkę wypiłam dwie łyżki i przeszło. Michałkowi też pomaga. Zawsze mam w lodówce.
A tak to nie wiem, możesz dać smectę, nifuroksazyd.
_________________

[Łobuz]

[anetka]

Łobuz taki szybki termin zabiegu? Powodzenia życzę, pewnie nieźle się strssujesz. Będę kciuki trzymać.
Aloes kupuję w sklepie zielarskim albo w aptece. Miałam już albo czysty sok albo z miąższem. Oczywiście patrz na skład by był 100 %. Cena 500 mł to jakieś 20 zł więc warto spróbować, ja polecam. Nawet już naszym młodszym można dawać bo na pewno nie zaszkodzi. Poczytaj sobie trochę o nim ale na bol brzucha( skurcze) polecam.
_________________

[wind_of_hope]

łobuz powodzenia na zabiegu! bede trzymac kciuki.

dzieki za podpowiedzi.

dzis jest lepiej.
ale i tak idziemy do lekarza.

moze jakos wygrzebiemy sie do niedzieli z tych chorobsk.
_________________

[anetka]

Wind i co u lekarza? Wszystko ok z Zu?
_________________

[wind_of_hope]

Anetko tak.
tzn zdrowa jak ryba to nie jest ale tez poki co nie ma powodu do obaw.
zwykła wirusówka.
zbadała jej brzuch, tez ok.
troche mnie poinformowała nt wyrostka robaczkowego. jak rozpoznac, co robic itd.
przepisała płyny nawadniające i tyle.
z apetytem juz lepiej.
mam tylko problem z obiadem..
nie wiem co jej jutro podac. lekkostrawnego..
zachodze w głowe ;/
zupe - krem mam, ale jak jej nie zechce to musze miec cos w pogotowiu..
moze macie jakies pomysły?
_________________