FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Wto Lis 24, 2015 2:30 pm Temat postu: |
|
|
Anetko dzis dowiedzialam sie ze to u Zu w grupie był chory chłopiec..
tak wiec albo ją dopadnie albo sie obroni.
poki co zostaje w domu.
ja niedawno wyleczyłam sie z kaszlu.
nie daj Boze znow cos złapac.
w piatek mam usg wiec o wszystko wypytam lekarza... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sro Lis 25, 2015 2:13 pm Temat postu: |
|
|
Cześć dziewczyny!
Ale tydzień...
Latam, jak kot z pęcherzem, załatwiam sprawy, zero czasu...
Kaszel mam nadal - jutro jadę do szpitala na konsultacje do pulmonologa ze skierowaniem od mojego rodzinnego. Niech myśli specjalista, co dalej...
Dodatkowo włączyłam domowe sposoby. Prawie nic nie mówię - a jeśli już - to tylko szeptem. Pomaga. Mąż i dzieci odpoczną od mamy-zrzędy... heheheee...
Oj, ostatnio trzeba przyznać że z cierpliwością kiepsko, nerwy dają znać - myślę, że wszystko po troszku się na to składa - i powrót do pracy i moja długa choroba i chemia, którą do tej pory przyjęłam, aby się leczyć... Powolutku startuję z treningami - to mi przynajmniej pomaga jakoś ogarniać nerwówkę...
tosiu pozdrawiam!!! Wolną chwilą wpadaj koniecznie!
wind nie poradzę ze szkarlatyną... Ja bym pewnie Adasia dała do p-kola z typowym dla mnie założeniem: przejdzie, będzie z głowy. Ale ja nie jestem w ciąży... Nawet nie pamiętam, czy szkarlatyna może zarazić po raz drugi? Przechodziłaś? Jakie to mogłoby mieć skutki dla Ciebie?..
Gratuluję odwagi Zuzieńce!Powolutku się mała rozkręca, nie?..
Pytałaś o dentystkę - Adaś był już parę razy, tym razem nie wyszło - miał stan podgorączkowy i zostawiłam go z mężem w domu. Nast. razem sprawdzimy ząbki.
anetko gratuluję dwójek! Dobrze, że idą jak burza - przynajmniej będzie prędzej. U nas obecnie czwórki atakują... Oj, miewamy naprawdę, naprawdę ciężkie nocki... Po przedostatniej zapowiedziałam mężowi, że MUSZĘ się wyspać, że tym razem jego kolej na dyżurowanie przy Jasiu, bo inaczej zwariuję i spaliśmy osobno... Cóż, czasem i tak trzeba się wspomagać i uzupełniać...
A po fryzjerze na pewno humorek lepszy, co?..
Ja jestem pojutrze umówiona.
Spadam, bo się już Knot obudził... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Sro Lis 25, 2015 10:08 pm Temat postu: |
|
|
Ja dzisiaj powypisywałam zaległe urlopy i tak do 11 marca mam jeszcze wolne od pracy
Wind u nas w przedszkolu też dużo dzieci chorych, kaszlących i z katarem. Wiesz ja tak o Mochałka się nie boję bo on w mairę szybko wychodzi z infekcji ale zarazi znowu Pawełka a jego długo katar zawsze trzyma....
Trzymam kciuki za wizytę
Łobuz faktycznie z tym kaszlem coś nie tak. Mam nadzieję że kolejny lekarz coś wymyśli.
Jasio w nocy z mężem chce zostawać ? Nie ma problemu żeby z nim spał? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2015 10:24 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz napisał: | Nawet nie pamiętam, czy szkarlatyna może zarazić po raz drugi? Przechodziłaś? Jakie to mogłoby mieć skutki dla Ciebie?.. |
mozna, własnie o to chodzi ze ona lubi nawracac. nie tak jak ospa, raz i z głowy.
dlatego wstrzymałam sie z pkolem.
byc moze za pozno, okaze sie w łikend.
mimo to ja łapie zarazy jak gąbka.
troche sie boje. nie powiem ze nie.
skoro siedze w domu to wole juz Zu zabrac do siebie.
moze jestem nadopiekuncza...
---
ja nie chorowałam nigdy na SZ.
nawet jako dziecko.
---
wspołczuje Ci tej chrypy.
kurcze co jest?
ja tez chrypałam ale nie do tego stopnia ze nie mogłam głosu wydobyc.
a probowałas inhalacji nebbudem?
mi bardzo pomogł.
Dodano po 34 sekundach:
jutro mam usg. prosze o kciuki! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sob Lis 28, 2015 10:49 pm Temat postu: |
|
|
wind i jak po wizycie?
Jak się czuje Zuzieńka?
anetko no to jeszcze sobie troszkę posiedzisz w domku. Chociaż powiem Ci szczerze, że te 3 m-ce zlecą tak szybko, że ani się obejrzysz, a już będziesz do pracy się szykowała... Mi tak minęło i co?.. Pojutrze startuję.
Ja po wizycie u pulmonologa.
Dawki leków mam znacznie większe, niż przepisywane są astmatykom - a kaszel nie ustępuje... Lekarz powiedział mi, że mam wyjątkowo wrażliwe drzewo oskrzelowe - każda zmiana temperatury, czy wilgotności powietrza wzbudza u mnie taki odruch kaszlu...
Cóż, na obecnym etapie JAKOŚ (chociaż różowo nie będzie) lekcje chyba będę w stanie poprowadzić...... W razie czego mam się czym "sztachnąć"... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Nie Lis 29, 2015 9:49 pm Temat postu: |
|
|
Mi caly rok tak szybko zleciał to co dopiero te trzy miesiące Ale ja jakoś liczyłam że pod koniec stycznia muszę wrocić a tu zaskoczenie że tyle jeszcze
Łobuz i co lekarz żadnych badań nie zaproponował? Posiewu wydzieliny np?
Ile godzin codziennie jesteś w pracy? Jasio z babciami będzie?
Powodzienia
Wind i co druga dziewuszka? Wszystkie pomiary ok? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Nie Lis 29, 2015 11:12 pm Temat postu: |
|
|
anetko a nie masz czasem już dość tego siedzenia w domu?..
Mi ostatnimi tygodniami zaczęło już czegoś brakować, a ciągłe choroby dzieci dobijały mnie coraz bardziej... Na szczęście - jak na razie - odpukać - Adaś przechodził 5 tygodni do p-kola bez chorowania... Tfu tfu tfu...
Cytat: | Łobuz i co lekarz żadnych badań nie zaproponował? |
Zaproponował kolejne spotkanie, żeby sprawdzić, jak reaguję na leki, które mi dał, potem kolejne decyzje. Z tego, co zdążyłam się dowiedzieć o tym lekarzu, jeżeli żadne lekarstwa nie działają, zabiera takiego delikwenta, jak ja, do szpitala i robi wszystkie szczegółowe badania...
Ja jutro zaczynam pracę...
Powinnam być chyba zdenerwowana, nie?..
Zrobiłam sobie dziś 3 prania, poprasowałam wszystko, sprzątnęłam dom, napichciłam obiadków na 3 najbliższe dni, uporządkowałam pokój dziecięcy, zrobiłam generalny porządek w torebce, pomalowałam pazurki... Oczywiście kiedy babcie już odjechały, miałam też czas i dla dzieci - bawiliśmy się, malowaliśmy, przytulaliśmy.
Wydaje mi się, że wracam do pracy po 2 tygodniach nieobecności, nie po 1,5 roku!..
A Jaś zaczyna jutro "służbę" u teściowej. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Pon Lis 30, 2015 11:30 am Temat postu: |
|
|
hej dziewczyny
u nas wszystko dobrze.
Łobuz napisał: | Jak się czuje Zuzieńka? |
pomału do przodu ale dalej zatkana.
posiedzi ze mna do Srody i potem juz puszcze do pkola. ja sie boje tej szkarlatyny :/
wole dmuchac na zimne.
wiecie ze ja przewrażliwiona jestem...
anetka napisał: | Wind i co druga dziewuszka? Wszystkie pomiary ok? |
Anetko niepewnie podpytałam o płec ale na tym etapie jest za wcześnie, mimo to... poki co ... miedzy nozkami nic nie widac,wiec moze bedzie Hania? ))
nadal bede wierzyła w rózowinkę, az do połowkowego
moze tym razem ja mam rację fajnie by było.
co do pomiarów to ok. tylko Zu na tym etapie ciazy miała 75mm a "Hania" ma 65mm.. nie przejmuje sie
moze bedzie mniejsza _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Pon Lis 30, 2015 10:52 pm Temat postu: |
|
|
Wind u nas też podobno panuje szkarlatyna i angina ale najwięcej osób w szkole.
Trzymam kciuki za Hanię ale chłopaki też fajne. Mi się marzy jeszcze dziewczynka bo chłopaków mam w domu nadmiar
Łobuz czasem mam dosyć siedzenia w domu, dzieci, katarów, marudów, ale tak szczerze to nie chce mi się wracać do pracy A widzę jak teraz tam byłam to oddziałowa za mną nie jest ( po co jej osoba z dwójką dzieci) więc nie wiem na jakim oddziale wyląduję.
Mam nadzieję że szpital nie będzie konieczny ale z drugiej strony by Cię przebadali i dowiedziałabys się co i jak.
Jak tam pierwszy dzień w pracy? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pon Lis 30, 2015 11:10 pm Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, ja się już chyba wykończę!..
Kaszel tak dał mi wciry w pracy, że myślałam, że oszaleję...
Dusił, przeszkadzał, przerywał wypowiedzi...
Czuję się już jak upośledzona przez ten kaszel!!!Nie mogę normalnie funkcjonować!!!
Jutro dzwonię do szpitala, spróbuję się "wbić" w ten czwartek do tego pulmonologa, bo przecież nie da się tak żyć...
W pracy wszystko ok. Po staremu. Już coraz trudniej było mi siedzieć w domu... Cieszę się, że już wystartowałam, gdybym tak jeszcze tego kaszlu się pozbyła - byłoby idealnie...
Jasio u teściowej ładnie dał radę, trochę pospał w dzień - i bardzo się ucieszył, kiedy zobaczył mnie i Adasia, gdy po niego pojechaliśmy (najpierw odebrałam Adaśka z p-kola).
wind no to ja Ci życzę tej drugiej dziewuszki, skoro nawet myśleć o chłopczyku nie chcesz. Może akurat się trafi. Dwie dziewczynki zawsze lepiej się dogadają jako siostry, niż rodzeństwo różnej płci. To dlatego kiedy urodził nam się Adaś - chciałam i drugiego chłopczyka...
I rzeczywiście chłopaczki dogadują się od "najmłodszych lat". Ile razy byśmy gdzieś nie wychodzili - tyle razy mam szczęście obserwować, jak Adaś potrafi się ciągle i ciągle bawić przy Jasiu i z Jasiem, nawet, jeśli są inne dzieci i początkowo Adaś się z nimi bawi - to i tak po jakimś czasie wraca do Jasia.
Są oczywiście dni, kiedy Adaś Jasia "nie lubi" np. dzisiaj, ale na to też mu pozwalamy i akceptujemy jego nastrój nie krytykując go ani nie osądzając. I myślę, że to dzięki temu on SAM ma szansę wyrobić sobie stosunek do młodszego braciszka nie będąc przez nas-rodziców - ani nakłanianym do konkretnych zachowań, ani ocenianym, kiedy zrobi coś, co nam się może nie podobać...
anetko a wcześniej na jakim oddziale byłaś? Na ginekologii? Dobrze pamiętam? No nie dziwię Ci się, że niechętnie myślisz o powrocie do pracy, bo dojdzie więcej obowiązków, a z tego, co pisałaś - Twój mąż nie jest zbyt chętny do pomocy...
A ta oddziałowa, której się nie podobasz, to ma same bezdzietne "pod sobą"?.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|