Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

Pogaduchy o maluchach, cz. 5

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 34, 35, 36  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Czw Mar 03, 2016 11:09 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

anetka napisał:
Wind 26 tydzień już?

oj tak!
bardzo szybko leci mi ta ciąża!

u niej w grupie było dzis chyba 10-11 dzieci,wiec nie jest tragicznie.
moze pochodzi do Swiat,.
oby tylko sie nie rozchorowała.
a TfUU
dosc juz wirusow.

jutro ma bal w pkolu.
ale fajnie ,wreszcie ją wystroję Smile
niedawno kupiłam lakierki - balerinki w ccc wiec idealna okazja do załozenia.

a wiecie..!
od wczoraj Zu ma kolezanke.
chodzi z nia za rączke!
tka sie ciesze ze nie szweda sie sama z kata w kat, jak dotychczas.
nareszcie sie odwazyła Smile
moja dzielna.

dzis tez spedziła wiekszosc czasu z N Smile

jutro na balu moze tez beda razem tanczyc.

mowie do niej ze jeszcze troche i bedzie miała Hanię.
nie bedzie sama.
a teraz musi nacieszyc sie innymi dziećmi Smile)
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
anetka
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1766

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach


PostWysłany: Nie Mar 06, 2016 10:27 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Moje chłopaki też chore. Czekam z utesknieniem na jutrzejszy dzień by iść do lekarza. Wczoraj wcześnie rano jechałam z Pawełkiem bo nad ranem dostał ostrego zapalenia krtani z dusznościa i szczekającym kaszlem. Robiłam szybko inhalcje z pulmicortu i pojechałam na nocną ambulatoryjną pomoc a tam młody lekarz, nie zbadał go tylko pulmicort przepisał... Dzisiaj nad ranem też szczekał ale już mniej. Ale gorączkuje, kaszel bardzo nasilony, słaby ...
Michał też kaszle coraz bardziej, źle wygląda więc ten tydzień mają czas na leczenie bo 14 chyba już do pracy idę.


Wind fajnie że Zu taka dzielna jest i że znalazła koleżankę. Wiesz że mój dopiero teraz, po 1,5 roku chodzenia zaczął się z dziećmi bawić?

Łobuz Moje chłopaki to różnie z dogaduwaniem się, są dni kiedy oboje się tłuką a są dni kiedy potrafią się fajnie bawić. Michał czasem jest opiekuńczy i przytula go, ksiązki razem oglądają ( szczególnie jak nie patrzymy) a czasem go popycha, zrzuca - wtedy kiedycchce zwrócić uwagęitp. Ale uwielbiam na nich patrzeć jak tak sobie razem siedzą icoś robią Very Happy
Nie wiem czy porody mają wpływ na napięcie przed okresem ale pewnie coś w tym jest. Ja sama siebie znieść nie umiem ... A teraz kiedy jeszcze parę nocy nie spałam to tym bardziej się zastanawiam jak nad sobą panować Sad
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Pon Mar 07, 2016 11:28 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Anetko zdrowka dla synków!

co do kolezanki Tu..to od piatku nie przychodzi Sad
pewnie przychorowała...
dzis Zu tez czekała ale nie przyszła.

no i przypałetał sie katar.
postanowiłam ze bedzie chodzic w kratke.
dzis poszła,jutro nie itd.

---
mam wrazenie ze burzhc mi osiada na nogach! Shocked
tak mi jest ciezko, plecy bola przeokropnie Sad
ledwo oddycham, no i spac nie dam rady.
jeszcze tylko pare mcy, tych najtrudniejszych jesli chodzi o sprawnosc fizyczna...

juz chcialabym miec to za sobą...;/
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Pon Mar 07, 2016 11:37 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
mowie do niej ze jeszcze troche i bedzie miała Hanię.


Hanię to będziecie mieć Wy, a nie Zuzia.
Zuzia najpewniej na początku Hani nie będzie lubiła, bo przecież ona zabierze jej (przynajmniej częściowo) mamę i tatę, a ona będzie się czuła odsunięta i mniej ważna. Przygotujcie się zawczasu na pokazy złych humorów, niegrzeczne zachowanie, pyskowanie, obrażanie się, niesłuchanie...
I najlepiej od razu zacznijcie traktować te pokazy jako formę wołania Zuzinego o Waszą miłość. Zuzia jest niegrzeczna - potrzebuje miłości mamy i taty. Ryczy bez powodu, pyskuje - potrzebuje zapewnień że ją kochacie. Ma focha, obraża się - czyli czuje się niekochana, potrzeba jej bliskości, przytulania, czułego szeptania do uszka...

anetko ojej, zdrówka dla chłopców!... Że też choróbsko musiało się akurat TERAZ przypałętać a Twoja głowa i tak zajęta myślami o powrocie do pracy... Oby szybko wyzdrowieli.
Wiesz, nasz Adaś też dopiero teraz opowiada mi o przedszkolu, o kolegach, o zabawach, o tajemnicach i małych dziecięcych "grzeszkach"... Cieszę się że mi tyle opowiada, chociaż dziś zmartwiłam się jak mi powiedział, że nie lubi jednego chłopczyka i jednej dziewczynki, bo są... brzydcy... Sad "Ale nic im nie mówię, tylko sobie to myślę, mama" - powiedział... Zrobiło mi się przykro. Zrozumiałam, jakie to trudne zadanie dla mnie, wytłumaczenie mu tego wszystkiego w taki sposób, aby nie poczuł, że daję mu kazanie (co mogłoby skutkować w przyszłości tym, że po prostu przestałby mi mówić o tym, co czuje)... No i postanowiłam zrezygnować z gadek i tłumaczeń - wybrałam zabawę. Liczę na to, że dotrę do małej główki z jej pomocą.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
anetka
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1766

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach


PostWysłany: Wto Mar 08, 2016 11:27 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łobuz Twój Adaś mnie zadziwia swoim słownictwem i wyrażaniem uczuć, bo patrząc na mojego Michałka to on taki zamkniety, oczywiście uczucia złości wyraża w 100 procentach Smile ale wiem jaki Wy macie stosunek do dzieci, jak z nimi rozmawiacie a u nas w domu z tym gorzej. Wiesz jak od rana mój M z Michałkiem wymieniają się "miłymi" słowami to już czasem szczęka opada. Tato jesteś dupą, a Ty jesteś siurakiem itp a za największ porażkę uważam wczorajszy dzień kiedy moje dziecko dla swojego taty na urodziny narysowało na 12 kartkach papieru 12 dup. Aż głupio mi o tym pisać ale to niestety prawda. W sumie mój mąż sam sobie jest winien, tak jak się do dziecka odnosi takie będzie miał prezenty... Nie wiem dlaczego Michał jest tak ostanio negatywnie nastawiony do taty, tzn po trochę wiem, wicej uwagi skupionej na dziecku, więcej zabaw i rozmów a nie ciąglę zaraz, przestań już ryczeć, można z tobą zwariować , jęczysz i jęczysz... Ja już powoli zaczynam siebie winić bo też relacje pomiedzy mną a mężem nie są najlepsze ale xzy to aż tak odbija się na dziecku... Doła ostanio totalnego łapie.

Wind wszystko co pisze Łobuz jest prawda, będziesz miała dopiero fochy Zu jak Hania się urodzi ale myślę jak zaczniesz czytać rady łobuza to będzie łatwiej Wink a bawić to będą się doipero za parę lat, musicie trochę na to poczekać. U nas narazie Pawełek wszelkie zabawy psuje co skutkuje krzykami Michałka. Więc trzeba mieć dużo cierpliwości Wink
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Sro Mar 09, 2016 11:41 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

anetko to naprawdę smutne, co piszesz... Ja rozumiem małego Michałka, co może czuć... Gdybym chciała być dla kogoś najważniejsza na świecie, gdybym chciała, aby ta osoba mnie kochała, była dla mnie dobra, miła - a ta właśnie osoba sprzedawałaby mi takie właśnie teksty, to też czułabym się... niepotrzebna jej... Myślę, że pokazywałabym jej swoją złość za to, że mnie nie kocha (bo tak bym rozumiała te odpychające wypowiedzi w stosunku do mnie), że chciałabym jej robić na złość za to, że tak podle się przez nią czuję... Nie widzę ani jednego powodu, aby przymilać się komuś, kto stale daje ci poczucie, że cię nie lubi... Crying or Very sad

Jak rozmawiamy z Adasiem?.. Normalnie - tak samo, jak ze sobą nawzajem. Jest dla nas równie ważnym rozmówcą, jak my dla siebie. To, co do nas mówi zawsze jest dla nas ważne. Nawet, jeśli opowiada o jakiś dziecięcych wymyślonych historiach. Zawsze słuchamy. Szanujemy go - nie przerywamy, staram się nie oceniać i nie komentować tego, co mówi. Unikam stwierdzeń:"Na twoim miejscu zrobiłabym to/ tamto..." Raczej pytam jego, co można zrobić w danej sytuacji.
Żarty też są. Kupa, doopa i tym podobne gadki - to obecnie najszybszy sposób na rozśmieszenie Adasia... Nie ma co ukrywać - w pewnym wieku to normalne. Wczoraj, kiedy robiłam kolację, np. Adaś wymyślił zabawę pod tytułem: "Mama, co masz w majtkach?!?" Szybko wkładał mi w legginsy jakiś przedmiot - a kiedy udawałam zaskoczoną - to spierdzielał do salonu i uciekał wokół stołu, abym ja nie zdążyła mu też włożyć czegoś do spodni. Raz mi wrzucił lodowatą przykrywkę kanki na mleko...

Wyzywanie się - też się wyzywamy. Ale tylko żartując - nigdy na serio. Popełniam dużo błędów - ale staram się je zawsze naprawiać. Jak mi się zdarzy walnąć jakimś głupim, czy innym niewłaściwym tekstem - to potem staram się przeprosić, powiedzieć, skąd taki głupi nastrój u mnie, zapewniam, że to nie wina Adaśka oraz że go kocham nawet wtedy, kiedy czasem głupio krzyczę na niego, albo kiedy on krzyczy albo łobuzuje...

Jeśli Twój mąż sam NIE CHCE zadbać o dobre relacje ze swoim synkiem - to Ty masz naprawdę maleńki wpływ na to... Niestety... On sam musi chcieć... Możesz oczywiście próbować, zachęcać, pokazywać (wiem, jakie to trudne!!!), jednak nie obwiniaj siebie za relacje panujące między Michałkiem a jego tatą... Ty jesteś odpowiedzialna tylko za relacje między Tobą a Michałkiem, między Tobą a Pawciem, między Tobą a mężem, natomiast relacje między nimi to już ich "działka"...
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
anetka
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1766

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach


PostWysłany: Czw Mar 10, 2016 10:30 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Do mojego M nic nie trafia, on twierdzi że Michał jest niegrzeczny, że nie można sobie z nim poradzić, że robi co chce.
No nie powiem że jest milutki i grzeczniutki, mogę tylko powiedzieć że jest wesołym dzieckiem. Sama czasem mam złości na jego zachowanie.

Wiesz wczoraj była ciocia u Pawełka. No własnie już od początku wiem że popełniłam błąd bo mówiłam Michałkowi że ciocia przychodzi do Pawełka a nie do nas czy do niego. Michał strasznie zwracał swoją uwagę (praktycznie zawsze tak jest jak ktoś ucnas jest, wrzeszczał krzyczał, popychał, rzucał w ciocię zabawkami co już nie było śmieszne. Ona też już nie była z tego zadowolona. Jeszcze mówił do niej dupa itp. Powiem szczerze że było mi wstyd ...
Przyszedł wieczór i nasze rozmowy w łóżku. Już miałam ochotę walnąć mu kazanie, wypytać dlaczego tak robił, że był niegrzeczny ale ugryzłam się w język. Nie widziałam jak to zacząć. Pytać go jak się czuł jak ciocia przyszła, co mu się nie podobało?
No i wieczorami ciągle zaczyna rozmowę na temat mojej pracy, dlaczego muszę iść, on nie chce bym szła, on chce bym dalej go do przedszkola prowadziła, z kim Pawełek będzie itp. Mimo tego że codziennie mu tłumaczę to samo to on coraz bardziej jest negatywnie doctego nastawiony. To też jest nasz ostanio problem...
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Pią Mar 11, 2016 11:16 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Może spróbuj - zamiast tłumaczyć po raz kolejny to samo - potwierdzić raz jego uczucia związane z Twoim powrotem do pracy?..
Po prostu postaraj się je nazwać - opisz je najdokładniej, jak jesteś w stanie, np: "Widzę, jak bardzo nie chcesz, abym wracała do pracy. Wyglądasz na smutnego, a czasem nawet na wystraszonego, kiedy o tym myślisz. Może nawet boisz się, że nie będę z niej wracała do ciebie?.. Wydaje mi się że wolałbyś, abym to ja nadal spędzała z Tobą tyle czasu, jak do tej pory... Nie chcesz, żebym cię zostawiała..." itp itd.

Ty znasz Michaśka lepiej, niż ktokolwiek inny i wiesz, co jeszcze możesz tu opisać, jakie jego uczucia... Tylko zaniechaj proszę od razu po tym opisie wyjaśnień i tłumaczeń, DLACZEGO jednak musisz wrócić do pracy, bo to tak, jakbyś nagle zaprzeczała temu, co opisałaś wcześniej... On już WIE, że MUSISZ tam wrócić, potrzebuje teraz czasu na oswojenie się z tą sytuacją.

Może kolejnym krokiem będzie wymyślenie jakiś sygnałów, czy tajnego języka, którego zaczniecie używać kiedy będzie mu bardzo, bardzo smutno?.. Możecie powymyślać hasła, które tylko Wy będziecie rozumieć?.. I na takie hasło musi być Twoje reakcja: np. przytulenie, albo całus, albo jakaś inna forma bliskości, która zapewni małemu to poczucie bezpieczeństwa, które - w związku z Twoim powrotem do pracy - być może chwilowo traci?..

Może umówicie się - przynajmniej na początku - na jeden telefon do pracy, kiedy zatęskni?.. Może dwa? To zależy od Waszych możliwości.

Ja ostatnio maluję i wycinam Adasiowi małe serduszka z papieru, na których piszę, że mam go w sercu, które on wkłada do kieszeni, gdy idzie do p-kola. Umowa jest taka, że kiedy zatęskni, albo zrobi mu się smutno, to wyjmuje takie serduszko z kieszeni i "czyta" je sobie i to znaczy, że wtedy o nim myślę - nawet, jeśli jestem daleko.

Wymyślcie razem z Michałkiem jakieś sposoby, dzięki którym poczuje się pewniej w nowej sytuacji życiowej. Wieczorne rozmowy to świetna okazja.

A co do zwracania na siebie uwagi - cóż... Robią to wszystkie dzieci bez wyjątku. Tylko robią to różnie... Dla nich każdy sposób jest dobry - jeśli zda egzamin, czyli jeśli uda się tę uwagę na siebie ściągnąć. Nawet, jeżeli to jest NEGATYWNA uwaga połączona z niezadowoleniem/ wstydem - to lepsza taka uwaga, niż żadna... Tak mają maluchy w psychice i nikt tego nie zmieni, choćby stójkę na rzęsach robił... Zastanów się, w jaki sposób możesz nast. razem dać Michałowi poczucie, że pomimo gościa - on jest dla Ciebie nadal ważny. Może zaplanuj dla niego jakieś mega-ważne zadania?.. Może poproś go o jakąś pomoc? Tak, aby czuł się przydatny?.. Sama nie wiem - może spytaj, czy pomoże Ci poprzynosić łyżeczki do herbaty/ kawy?.. Albo niech poukłada ciastka na talerzyku - jeżeli podejmujesz gości jakimiś słodyczami, czy wypiekami?..


Cytat:
No nie powiem że jest milutki i grzeczniutki,

Ech, nie o to chodzi w byciu dzieckiem... Chodzi o to, aby nie mieć wiecznie związanych rączek, aby móc być sobą, wyrażać swobodnie swoje emocje - przynajmniej przy Tobie, bo jesteś mu najbliższą osobą. I jeżeli u Ciebie nie znajdzie zrozumienia - to dokąd pójdzie?.. Na razie do nikąd, bo jest małym chłopczykiem ,ale jako nastolatek już sobie znajdzie "zastępstwo"...
Mi Adaś po powrocie z p-kola też dziś nasprzedawał tyle tekstów o kupie i doopie, że znów uszy mi zwiędły, (to nie było żadne wyzywanie, tylko tak sobie w kółko powtarzał), ale w ogóle tego nie komentowałam - i w końcu częstotliwość tych słów się zmniejszyła w użyciu... Rolling Eyes W miejscach publicznych już mu mówię, że nie chcę, aby tak mówił, że innym takie słowa mogą się bardzo nie podobać, więc trzeba na to też zwracać uwagę, że jesteśmy w towarzystwie obcych ludzi, a nie w domku sami...
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Pon Mar 14, 2016 2:42 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

a skad pewnosc ze u nas tez tak bedzie???

moze macie racje, bo jestescie mamami 2jki dzieci, 2ch chłopców.

moze wieź miedzy siostrami jest inna, tzn bedzie inna?

licze sie z tym ze beda pokazy zazdrosci ale musze zrobic co sie da aby Zu nie poczuła sie odtrącona.

Narazie przymykam oko na to co piszecie, jeszcze nie pora na takie osądy

Dodano po 59 sekundach:

poki co tuli sie do brzucha, całuje, kładzie rączki w poszukiwaniu czkawki itd.
co bedzie potem - tego nikt nie wie
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Pon Mar 14, 2016 10:51 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

anetko jak tam u Ciebie?
Ty już po pierwszym dniu w pracy, dobrze pamiętam?..

wind obyś miała kochające się córcie, oby zazdrość objawiała się jedynie w sporadycznych pokazach! Wink Wink Ja Ci przecież wcale nie życzę źle, kiedy o tym piszę, po prostu tak się dzieje między dziećmi, że okazują swoje uczucia wyjątkowo bezwzględnie i szczerze - i jeżeli Ty i Twoje dzieci miałybyście być wyjątkami od tej reguły - to z całego serca życzę, aby tak było.

Ale jeśli po iluś-tam miesiącach poczujesz, że już sama nie wiesz, jak trafić do małych główek, że masz odwrotność tego, co sobie wyobrażałaś, że coś wymyka Ci się spod kontroli - to wal śmiało, może wspólnie będziemy się wtedy zastanawiać i wcale nie będziemy osądzać ani wyśmiewać z obecnych marzeń o idealnym rodzeństwie. Każda mama marzy o tym samym, co Ty.

Mi się udało - więc dlaczego Tobie miałoby się nie udać? Wystarczy chcieć.



A moi chłopcy zainfekowani...
Jasio ma wirusową anginę ropną, Adaś znów kaszle. Moja mama i babcia się nimi opiekują, więc w domu będzie szaleństwo i mnóstwo zgromadzonej dziecięcej energii...
A w czwartek Adaś jedzie na swoją pierwszą wycieczkę przedszkolną (dostał pozwolenie od lekarza). Nie może się doczekać, bo w plecaczku zabierze ze sobą ciuciu... Twisted Evil
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Dziecko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 29 z 36

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group