Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Pon Lip 11, 2011 2:49 pm Temat postu: Pogaduchy o maluchach |
|
|
tutaj prosze chwalic sie swoimi maluszkami _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Czw Lip 14, 2011 10:09 am Temat postu: |
|
|
Nasz Adaś
_________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
claudia4you
Dołączył: 24 Lut 2009 Posty: 85
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: cieszyn Ostrzeżeń: 1
|
Wysłany: Czw Lip 14, 2011 2:02 pm Temat postu: |
|
|
witam zaraz wkleję fotki mojej pociechy, ma pół roczku
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Justyna88
Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 88
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Małopolskie
|
Wysłany: Pią Lip 15, 2011 7:45 pm Temat postu: |
|
|
Hej melduje się i ja. Śliczny synek Łobuz jeszcze nie zdążyłam pogratulować więc nadrabiam zaległości |
|
Powrót do góry |
|
|
|
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Pią Lip 15, 2011 8:54 pm Temat postu: |
|
|
Piękne dzieciaczki. Aż się buzia śmieje patrząc na te maluszki _________________ Jestem mamą ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Pią Lip 29, 2011 11:47 am Temat postu: |
|
|
Michałek 6 tygodni
_________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sob Lip 30, 2011 11:27 am Temat postu: |
|
|
claudia4you, anetka, cudne te Wasze Miśki!
claudia4you, widzę po suwaczku, że masz tylko jednego syneczka?
Dziewczyny, ja ostatnio przerobiłam zatkane kanaliki w lewym cycu - najgorszy ból od czasu porodu...
A najgorsze, że jedyne metody, czyli masakrycznie mocne masaże i okłady z kapusty (czyli jedyne metody na to cholerstwo) nie pomagały!! Po trzech masażach z obolałym na maxa cycem byłam tak zrezygnowana i upłakana z bólu, że zarejestrowałam się do lekarza...
Na szczęście nie musiałam jechać - przy kolejnym karmieniu obmacałam biedną lewą pierś - nie było już zgrubień pod skórą! Jednak masaże, okłady coś dały, a synek ładnie wyciągnął i kanaliki się odetkały. Ufff......
A co tam u Was mamusie, bo jakoś cisza na tym naszym nowym wątku. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Sro Sie 03, 2011 6:01 pm Temat postu: |
|
|
Moj maly terrorysta nie daje zyc. Ma niekiedy takie dni jak dzisiaj że od 6.30 nie spi tylko kilka 10 minutowych drzemek No ale przynajmniej mama sie nie nudzi
Lobuz wspolczuje zatkania kanalika, dobrze że sobie z tym poradzilas _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Justyna88
Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 88
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Małopolskie
|
Wysłany: Pią Sie 05, 2011 8:51 pm Temat postu: |
|
|
A mieliście już pierwsze szczepienie? bo Adaś ma je pewnie już za sobą |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 1:40 pm Temat postu: |
|
|
Justyna, tak, my już mieliśmy szczepienia. Uryczał się mały, że kolejne dwa dni było mi przykro! Szczepiliśmy szczepionkami na NFZ - tak doradziła zarówno położna, jak i nasz lekarz. Ale 3 wkłucia to zdecydowanie za dużo...
anetka, wsadź Bąbla w nosidełko i na dwór, może sobie dłużej pośpi! A może na brzuszku mu będzie wygodnie? Nasz uwielbia tak spać.
Mi po niecałych 2 tygodniach po zatkanych kanalikach znowu się przypałętało to cholerstwo, tylko 5 razy gorsze...
Przez 5 dni masaże, ból, łzy, twadra pierś i ropniak w środku... W końcu dostałam gorączkę - 40 stopni, a pierś bolała mnie tak potwornie, że myślałam, że umrę. Wylądowałabym na pogotowiu, gdyby nie mój lekarz rodzinny. W sobotę wieczorem do mnie przyjechał, niestety, nie obeszło się bez antybiotyków.
Miałam zakaz karmienia Adasia przez kilka dni - mały był na sztucznym mleku. Strasznie zniósł zmianę diety, ciągle nam płakał i płakał.
Żeby nie było za fajnie, to po kuracji antybiotykowej zaczął mi zanikać pokarm... Byłam na skraju wyczerpania psychicznego, ciągły stres, nerwy, ból, osłabienie...
Ale w końcu się naprawdę zezłościłam - to po to przeszłam tyle bólu, żeby teraz przestać karmić piersią? - pomyślałam. Uparłam się, jak osioł. Walczyłam o laktację dzielnie przez kolejne 1,5 tygodnia. Adaś wiecznie wiszący na cycku, nawet po kilka godzin.
No i nareszcie zbieram żniwa mojej pracy - laktacja się unormowała, mleczka wystarcza bez problemu, chociaż w lewej piersi ciągle mam guzki po tym zapaleniu... Lekarz powiedział, że mogą się długo utrzymywać.
To tyle u mnie. Żeby więcej nie smęcić, to napiszę, że chętnie udzielę wskazówek i porad w sprawie problemów z piersiami i zanikającej laktacji - dla chętnych! I tu jeszcze zdjątka naszego Szczęścia! Warto było dla niego tyle walczyć!
Nasz synek już po chrzcinach. Ładnie trzyma główkę, choć wiadomo - trzeba jeszcze uważać. No i miałam już przyjemność słuchać głośniego śmiechu mojego dziecka... Rozpłynęłam się... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|