Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

seksoholizm - coraz powszechniejsze zjawisko

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Nałogi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ilona*



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 14

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Pią Gru 28, 2007 8:34 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ja w tej chwili nie potrafię pojąć tylko jednego...z tym człowiekiem jestem 11 lat po ślubie i 3 lata przed ślubem to w końcu ładny kawał czasu..przez ten czas nigdy nie widziałam u niego takich skłonności żeby mógł posunąć się do zdrady...wręcz przeciwnie był mężem, którego można by do rany przyłożyć..Na weselach czy zabawach to nawet musiałam namawiać go by poszedł zatańczyć z inną, bo on najchętniej tańczył by tylko ze mną prawie nie opuszczał mnie na krok. Na ulicy też nigdy nie oglądał się za innymi. Już całkowicie nic nie rozumiem..czy ja mogłam przez tyle lat nic nie widzieć, czy byłam aż tak "ślepa" Question Wydaje mi się, że jak ktoś ma takie skłonności to powinno się to w jakiś sposób zauważyć tym bardziej po tylu latach razem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Pią Gru 28, 2007 8:54 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

mi sie wydaje ze przez mysl Ci nie przeszło ze Twoj maz mogłby Cie zdradzic. Napewno Wam sie super układało w małzenstwie, wiadomo czasem jakies lekkie zgrzyty it[. moze on jest mistrzem kamuflarzu?...kurde..taka praca ...ze jest (był)prawie cały w terenie i nie miałas jak zauwazyc ze cos sie złego dzieje...no przeciez nie wskoczysz na tył ciezarowki nie... ;/;/, ufałas mu jak nikomu innemu i co to dało nic. Sad ehh tylko bol...
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Tvisha
Przyjaciel forum


Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1022

Wysłał podziekowań: 1
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: Warszawa
PostWysłany: Sob Gru 29, 2007 8:00 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Yalissea
Odpowiadajac na moim przykladzie
1. Jakie byly przyczyny z jego strony:
Byl chorobliwie zazdrosny ... zwiazek to nie klatka, kazdy z nas jest odrebna czastka, czesto zupelnie inna i to co powinno nas laczyc to napewo zaufanie
Pojechalam do babci przez 2 tygodnie notorycznie dzwonil nawet po 3 razy dziennie by sprawdzic co robie. Jak poszlam do kuzynki i uslyszal jakas muzyke wpadal w szal. Dla niego mialam pewnie siedziec przez caly dzien w kosciele a w nocy spac. Jak bylismy blisko siebie tak nie bylo, dlatego potwornie wspominam ten wyjazd. Czesto plakalam az wkoncu stracilam wyrozumialosc linka pekla ...
Czy to daje mi jakie kolwiek uprawnienia do tego zeby mogla zdradzic?
z mojej strony:
Bylam przekonana ze zdrada to cos co mnie nie dotyczy ... kiedy jednak bylam juz strasznie oburzona na swojego partnera, mialam go dosc i bylam gotowa by zerwac to wszystko, uznac za skonczone. Kolega ktory tam sie krecil byl moja platoniczna miloscia z mlodzienczych lat. Nie byl mi obojetny od poczatku. W stanie upojenia alkoholowego gdy facet wciska swoj jezor to ciezko jest ugryzc go w jezyk szczegolnie ze sie go bardzo lubi i ceni.
Czy to daje mi jakie kolwiek uprawnienia do tego zebym mogla zdradzic?

Szukanie przyczyn moim zdaniem jest szukaniem przyzwolen na to by sie usprawiedliwic. Ale w zdradzie nie ma mozliwosci usprawiedliwienia sie ... zobowiazujemy sie do bycia razem do poswiecenia siebie drugiej osobie ... Nie wazne czy ktos zdradzil bo chcial czy zdradzil bo ta druga strona tez nie byla swieta. A mowienie ze jestem seksoholikiem to tylko szukanie wytlumaczenia by poniesc mniejsze konsekwencje.

2. Po obu stronach jest wina... Po partnera partnerki oraz po stronie osoby z ktora sie zdradza ... Ta ostatnia stala sie dla mnie glupim fiu*** bo nawet jesli jest sie wolnym, powinno sie szanowac to ze ktos inny nie jest. A osoby zajete powinny byc swiete.

nastja to ze twoja mama doswiadczyla tego i to po takim czasie maluzenstwa moze byc powodem do tego bys wogole nie chciala miec jakiego kolwiek partnera. Ale to jest wlasnie piekne ze go masz, dalas sobie szanse. Bo milosc jest czyms w co wierzymy ufamy i nie oczekujemy niczego w zamian. Poprostu sie jest i mozna byc naprawde szczesliwym.

kasia_org i to jest wlasnie to o czym mowilam ... przyzwolenie sobie.
Jak on mi to zrobil to czemu ja nie moge tego jemu (chec zemsty-na cos takiego nie ma miejsca w zwiazku)... lub... Ludzie zdradzaja no i mi sie zdarzylo, to chyba nic zlego jak nie powiem(zminimalizowanie problemu)... lub... (moj ulubiony cytat) wziecie do buzi to nie jest zdrada(zaprzeczenie) ... i wiele wiele innych bo mamy wbudowany system obronny. Za czasow rycerstwa tak nie bylo ale... szlachetnosc to szlachetnosc (najwyrzej zlej osobie obcielo sie glowe Razz)

Ilona* moj brat sie wyprowadzil juz kawal czasu temu ja praktycznie tez nie mieszkam w domu, to czemu moja mama nadal jest z moim ojcem?
Moze dlatego ze moj ojciec na poczatku tez byl bardzo cudowny i romantyczny i ona wierzy ze w glebi duszy nadal taki jest... moze dlatego ze przysiegla przed Bogiem ze beda w szczesciu i nieszczesiu, w chorobie... ja sama nie wiem... to jest jednak jej decyzja. I w tym momencie wiem ze nie robila tego tylko ze wzgledu na nas. To ze mu ufalas przez tyle lat to sie nazywa miloscia... To ze on zdradzil moglo byc przyczyna wielu lat a moze nastrojem w danej chwili(glupia mysla)... "Niczego w zyciu nie jestesmy pewni oprocz tego ze umrzemy" ... ja bylam pewna ze nie jestem w stanie zdradzic a jednak zawiodlam sama siebie. Nie masz po co sie zastanawiac z jakiej przyczyny dlaczego i czemu akurat ty, sensownej odpowiedzi nie ma bo moglo zdarzyc sie to kazdemu... Warto sie wyciszyc i zapukac do swojego serca i posluchac co ono teraz mowi i czego pragnie

Trzymam kciuki za serducho Smile[/b]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
nastja
Przyjaciel forum


Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 965

Wysłał podziekowań: 2
Otrzymał 10 podziękowań w 10 postach

Skąd: lubelskie
PostWysłany: Sob Gru 29, 2007 10:33 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Tvisha napisał:

nastja to ze twoja mama doswiadczyla tego i to po takim czasie maluzenstwa moze byc powodem do tego bys wogole nie chciala miec jakiego kolwiek partnera. Ale to jest wlasnie piekne ze go masz, dalas sobie szanse. Bo milosc jest czyms w co wierzymy ufamy i nie oczekujemy niczego w zamian. Poprostu sie jest i mozna byc naprawde szczesliwym.


Tvisha co do mojej mamy to jej bardzo współczułam, trzymałam ją na duchu i wiesz nawet potrafiłam postawic się w jej sytuacji mówiąc jej to (co bym zrobiła itp)(a przecież z moim TŻ mam wspaniale, cudownie itp)(w sumie gdy ta zdrada nastąpiła go nie miałam, ale jakoś gdy byliśmy razem ok pół roku to się wydało, tzn TŻ się dowiedział o zdradzie ojca). Z ust mamy słyszałam tylko: kochanie ja robie to dla Was (dla dzieci) ja przyrzekałam przed Bogiem etc. Wiadomo jak to kobieta, która jest i była naprawdę oddana rodzinie nie myśląc, o tym co właśnie on jej zrobił..nie dopuszczała takich mysli, przeciez pracował, pieniądze były..
Do tej pory mi mówi, że modli się za ojca.. że prosi Boga, aby jej córki, synowie nie byli tak potraktowani i tego sami nie czynili! Jest bardzo wierzącą osobą. Ja rozmawiając wiele razy o niej z TŻtem oboje jej współczuliśmy i oboje jej jakoś pomagamy (tak jak możemy), żeby nie była sama.. Na szczęście mam jeszcze starsze rodzeństwo, które naprawdę pomaga, chociaż mieszkają w Wawie Smile ON wie jaka jest potem uraza do człowieka, który zdradził i się bardzo "zeszmacił" (w tym przypadku, 28 lat małżeństwa i jeszcze trójka dzieci na utrzymaniu) Wiarygodnie mi powtarza, że nigdy mnie tak nie skrzywdzi (dużo by dalej pisac, ale ja mu wierze, bo nie każdy jest taki jak mój ojciec!)
A miłośc jest po to by dawac, dawac jak nawięcej siebie, druga osoba powinna wiedziec, doceniac to i jak najbardziej odwzajemniac! Na tym polega ta cała filozofia. Jak chcesz brac dobrze by było i dac Smile To jest piękne, bardzo, bo widzę po sobie to spełnienie się w związku.
pozdrawiam Was dziewczynki :*
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Ilona*



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 14

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sob Gru 29, 2007 3:50 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wind_of_hope wiadomo drobne sprzeczki też były tak jak u każdego, ale to nawet dobrze małżeństwo bez drobnych sprzeczek byłoby za nudne. Bez złych chwil nie byłoby tych dobrych. Na ciężarówkach nie pracował zbyt długo bo ostatnie 4 lata i nie było między nami długiej rozłąki bardzo często był w domu jak na kierowcę. W kamuflarzu to mistrzem chyba nie był bo zdradził dwa lata temu i od tej pory jego oczy mówiły mi, że coś się złego zdarzyło. Gdy się przyznał do tych zdrad to prawie się już zdążyłam przygotować na tą okropną wiadomość. Choć przyznaję, że miałam jeszcze maleńką nadzieję, że się mylę.

Tvisha ciągle jeszcze nie potrafię zrozumieć dlaczego On tak postąpił, dlatego szukam dziury w całym. Pięknie napisałaś o tym sercu i nie ukrywam, że moje serce ciągle go jeszcze kocha i bardzo bym chciała aby to małżeństwo było takie jak kiedyś. Czasem myślę o tym by dać mu jeszcze jedną szansę, ale chyba nie potrafię. Jakaś wewnętrzna siła ciągle mnie odpycha od niego. Najgorzej jest mi się z tym pogodzić, że zrobił to trzy razy o ile powiedział mi jeszcze prawdę. Jedna zdrada boli okropnie a trzy bolą potrójnie. Sama już nie wiem co mam robić jestem tym wszystkim okropnie "skołowana" chyba potrzebuję więcej czasu aby podąć właściwą decyzję.

Pozdrawiam Was serdecznie

W tych trudnych dla mnie chwilach te Wasze słowa wsparcia bardzo mi też pomagają. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
pinezka
Gość









PostWysłany: Sob Gru 29, 2007 3:59 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ja tak czytam te wszystkie posty i sobie mysle, ze miloscprawie zawsze wygrywa i zony zostaja ze swoimi mezami nawet jesli oni juz popelnili zdrade Rolling Eyes nie wiem czemu..bo z drugiej strony jak odejda od nich to co im zostaje? watpie czy zwiaza sie z kim i uloza sobie zycie od nowa. ciezko im bedzie bo tamtego i tak beda kochaly pomimo wszystko Confused sama nie wiem co mam myslec juz. Ale woerze w Ciebie Ilonka ze dasz rade i przezwyciezysz trudnosci Smile powodzonka zycze Exclamation

Mozesz pisac kiedys chcesz - zawsze ktos odpowie. A forum po to jest zeby starac sie pomagac ludziom i podpowiadac co maja zrobic. ale i tak decyzja pozostaje dla nas do podjecia, pozdrawiam
Powrót do góry
kasia_org



Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 21

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sob Gru 29, 2007 8:53 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

To nie jest tylk okwestia przyzwolenia. Kazdy seksoholik predzej czy poznei jzdradzi. Wiec gdy ktos mowi, ze nie zauwazyl u meza checi zdrady to ja nie rozumiem Smile To jest przeciez jasne samo przez sie, ze kiedys bedzie moment, w ktorym do tego dojdzie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Ilona*



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 14

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Gru 30, 2007 12:10 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

kasia_org jedyne co u niego zauważyłam to duży popęd seksualny to przyznaję, że go ma. Seks dla niego musiał być codziennie, a często nawet raz dziennie nie wystarczył, ciągle chciał czegoś nowego. Przyznam, że to mnie trochę martwiło. Dlatego pisałam o tym w pierwszym poście. Ale naprawdę nigdy nie zauważyłam u niego zainteresowania innymi kobietami. Jeśli chodzi o filmy erotyczne to czasem lubiał obejrzeć ale nie sam tylko zawsze chciał, żebym ja z nim go oglądała ale to tylko czasem nie za często. W tym nie widziałam nic takiego złego. Co do zdrad to tłumaczył mi się że, zrobił to, bo był na tzw. głodzie seksualnym i nie panował w tym momencie nad sobą, ale gdy to zrobił to czuł sam do siebie wstręt i obrzydzenie myślał, że zwariuje i ciągle się tym martwił. Pewnie, dlatego tak dużo mówiły mi jego oczy. Mówił mi, że po pierwszym razie obiecał sobie, że więcej nigdy tak nie postąpi. Ale zrobił to drugi raz i znów ta sama sytuacja z wyrzutami i obietnicą ale był trzeci raz w końcu zrozumiał, że stacza się na samo dno i koniecznie musi z tym skończyć. Zarzekał się mi, że więcej już tego nie zrobił choć nie raz miał dużo do tego okazji i go jeszcze bardzo kusiło ale dał radę. Powiedział mi, że teraz na pewno wie, że z tym skończył na dobre i nigdy już tego za nic nie powtórzy. Confused Tak mi opowiadał a ja nie chciałam tego słuchać bo nie rozumiałam jak nie mógł nad sobą zapanować i nadal tego nie rozumiem i myślę, że ta choroba, to tylko jego głupie wytłumaczenie za to co zrobił. Confused Choć czasem się zastanawiam, czy jego wyobraźnie do takich rzeczy nie pobudził jego kolega, którego poznał jak zaczął pracę kierowcy i dość często się z nim spotykał. Bo ten to był naprawdę prawdziwy erotoman. Ciągle miał ze sobą pełno czasopism erotycznych, w telefonie same filmy,zdjęcia i tapety erotyczne i ciągle rozmawiał o kobietach nawet w mojej obecności. Przyznam, że to też mnie trochę denerwowało tym bardziej, że wiedziałam że mój mąż ma dość duży temperament seksualny, choć na pewno nie był taki jak jego kolega. Crying or Very sad Ale to go i tak nie usprawiedliwia a winę za to co zrobił ponosi tylko on sam w końcu to człowiek a nie zwierzę żeby nie mógł nad sobą zapanować i dojrzały facet Confused Widzę, że teraz mąż całkowicie unika wszystkiego co jest związane z erotyką, kolegi również unika choć ten często próbuje się z nim kontaktować. Mad
Ja naprawdę nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć czy ta choroba w końcu istnieje? czy nie istnieje? A nawet choćby istniała to nie chce mi się wierzyć by nie mógł zapanować nad swoimi emocjami.
Wybaczcie mi dziewczyny jak moja wypowiedź się "nie klei" tak jak powinna ale koncentracja w tej chwili to też mój wielki problem Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
pituszka
Przyjaciel forum/Specjalista położnik


Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 3256

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 8 podziękowań w 8 postach

Skąd: Kalisz
PostWysłany: Nie Gru 30, 2007 12:25 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

hmmm... tak sobie poczytalam o tym co piszesz Ilonko... i chcialam ci pwoiedziec ze cie podziwiam za to wszystko... zdrada to okropny ciezar wiem cos o tym, ja nie potrafilam sobie z tym poradzic Sad no ale w moim zwiazku nie bylo dzieci, nawes slubu tylko zareczyny wiec bylo mi latwiej....
mysle ze twoj maz faktycznie mial duzy poped seksualny, wiem ze to nie powinno go usparwiedliwiac ale wazne ze sie przyznal, powiedzial co i jak i tego zaluje, dla dobra dzieci nie skreslilas go... wydaje mi sie ze faktycznie czuje skruche...
a powiedz mi.. kochasz go nadal?? potrafilabys mu wybaczyc, wiem ze nie zapomnisz ale wybaczenie tez jest wazna rzecza... tymbardziej ze przezyliscie juz tyle lat ze soba i macie dzieci - one sa najwazniejsze...
ja nie wybaczylam, mialam latwiej niz ty ale tez strasznie dlugo to rozpamietywalam i nie potrafilam znowu zaufac, na szczescie teraz jest juz ok Smile a ile minelo czasu odkad sie dowiedzialas??
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Ilona*



Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 14

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Nie Gru 30, 2007 1:37 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Pituszko od zdrady do czasu kiedy się o tym dowiedziałam minęły ponad dwa lata trochę długo z tym czekał i nie chce go bronić, ale do mnie też jest ważne to że się w ogóle do tego przyznał. Mógł tego nie zrobić i nie mieć dziś tych kłopotów co ma. Choć czasem myślę, że może było by lepiej gdybym o tym nie wiedziała, ale to by nie było znów uczciwe. Przez te dwa lata widziałam, że coś go bardzo gnębi był ciągle zamyślony, jego oczy były zmartwione często gdy na mnie patrzył leciały mu łzy a nawet często zdarzało mu się płakać. Crying or Very sad Skruchę czuje i to bardzo dużą nawet nie jestem w stanie Wam wszystkiego opisać, bo chyba bym musiała książkę o tym napisać. Naprawdę bardzo dużo zmienił w swoim życiu. Confused Na razie z nim jestem ze względu na dzieci i ze względu na siebie też jest mi trudno się z nim ot tak się szybko rozstać zawsze go bardzo kochałam i i kocham go nadal nawet teraz miłość moja jest silniejsza niż kiedyś pomimo tego, że okazał się takim draniem. Crying or Very sad Wiem, że on też mnie kocha choć zdradził i trudno w to uwierzyć. Confused Chciałabym mu to wybaczyć, bo dużo nas łączy ale nie wiem czy będę umiała, czy będę mogła z tym żyć i jak znów zaufać? Czy ten wzmożony popęd nie da znów kiedyś o sobie znać? boję się tego wszystkiego bardzo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medyczne -> Nałogi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group