Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aaania32
Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 11
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 8:34 pm Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, ile razy można mieć zapalenie płuc? Moje Maleństwo co dwa tygodnie, przez dwa tygodnie je ma. Nie mogę patrzeć jak cierpi i jak się męczy. Co ja mam robić? Jak pomóc? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Emilka1988
Dołączył: 08 Lut 2011 Posty: 141
Wysłał podziekowań: 10 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: Gołdap
|
Wysłany: Nie Lip 07, 2013 10:01 pm Temat postu: |
|
|
Witaj Aniu!
Jak jeszcze zyla moja Wiktoria to nawiazalam kontakt z Mama która równiez miala Córeczke z ZE. Madzia zmarla majac bodajze 14 lat. W ciagu tylko ostatniego roku swojego zycia miala o ile mnie pamiec nie myli 37 razy zapalenie pluc. Niestety Kochana, jedynie lekarze moga pomóc Twojemu Malenstwu... Módl sie i okazuj mu jak najwiecej milosci - tyle mozesz. Badz silna! _________________ Wiktoria 03.05.2011 - [*]08.11.2011[*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
renter
Dołączył: 27 Mar 2013 Posty: 15
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 8:59 am Temat postu: |
|
|
aaania32
nasza Niunia w pierwszym roku życia (od kwietnia do grudnia) była 8 razy w szpitalu. Scenariusz zawsze ten sam - 1 dzień katar, 2 dzień z. oskrzeli, 3 dzien zapalenie płuc - saturacja 40, umierająca... Teraz ma 7 lat ... wyrosła z tych lawinowych infekcji po 2 latach...
wiem ile to kosztuje nerwów - zanim człowiek przywyknie, zracjonalizuje to sobie - dużo siły życzę wam. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Mamusia_Olivci
Dołączył: 08 Kwi 2010 Posty: 97
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 6:19 pm Temat postu: |
|
|
No Olinek mój nie zdąrzył wyrosnąć. Nie chorowała raczej duzo i pół roku przed śmiercią jak się zaczęło to nie mogło skończyć chyba z 4 miałą i ostatniego bidna nie pokonała, a już była prawie wiosna, miałam ogromną nadzieję. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
aaania32
Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 11
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 11:02 pm Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Czytając je dochodzę do wniosku,że nie ma reguły... Powiedzcie mi jak duże vsd miało/ ma Wasze dziecko? Rysio ma ponad 1,5cm i dwa asd ( 4mm i 3mm). Lekarze nic z tym nie chcą robić. I na stałe ma podawany biseptol. Na moje pytanie " dlaczego" usłyszałam "bo tak". Czy wasze dzieci to dostawały, bo nie ukrywam,że źle mi się kojarzy ten lek. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Mamusia_Olivci
Dołączył: 08 Kwi 2010 Posty: 97
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Wto Lip 09, 2013 12:27 am Temat postu: |
|
|
Olce w pl przepisali bactrim co chyba jest odpowiednikiem. Ale byłam nie zadowolona z tego leku. W Irlandii wróciliśmy do dawnego leczenia które i tak wiedzieliśmy że nie jest dobrym rozwiązaniem ale nie zbędnym. Otóż przez przewlekłe zapalenie nerek niunia miała podawany antybiotyk minimalna dawkę oczyszczająca codziennie i wtedy nie dochodziło do zakażeni. Po czasie jednak uodparbiala się bidulka. Bez tego zakażenie od razu się wdawało. Oj smutne to jak o tym sobie przypomnę. . A niunia taka wesoła. W każdym razie też miała vsd+ nadciśnienie plucne co uzupełnialo się dobrze i z sercem nie było żadnych problemów. Krótko przed śmiercią stan oczywiście się pogarszal |
|
Powrót do góry |
|
|
|
renter
Dołączył: 27 Mar 2013 Posty: 15
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Lip 09, 2013 1:23 pm Temat postu: |
|
|
Małgonia ma cytuję " VSD, cechy nadciśnienia płucnego. Powiększona jama prawego przedsionka i prawej komory. Ciągła przegroda międzyprzedsionkowa. Duży podaortalny VSD z dominującym prawo-lewym przeciekiem. Paradoksalny ruch przegrody międzykomorowej. Niedomykalność zastawki trójdzielnej z gradientem ok. 26-27 mmHG. Wiotkie pogrubiałe płatki zastawki dwudzielnej z niedomykalnością I stopnia. Aorta wstępująca V - 0,75 m/s, wąskie spektrum przepływu przez tetnicę płucną V - ok. 1,2 m/s."
Na stałe bierze bemecor, spironol, enarenal, aspirynę, furosemid (ze wzgl. kardiologicznych). Ale kardiologicznie jest wyrównana i poza pogłebiajacym się nadciśnieniem. Ja cały czas powtarzam, że serducho to najmniejszy problem... - największy to zaparcia, jeden dzień bez wypóżnienia, a Monia robi się ciężko chora.
Nie wiem po co biseptol - albo z uwagi na infekcję płuc, albo ukł. moczowego... U nas jak zaczynała się jakakolwiek infekcja to na wszelki wypadek dostawała antybiotyk - nawet przy wirusowych - aby nie doszło do zakażenia bakteryjnego |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Johana26
Dołączył: 22 Cze 2012 Posty: 31
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Sro Lip 10, 2013 12:10 pm Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, czytam te prosty i myślę sobie ze zycie nas nie szczędzi. To jest niedopomyslenia wszyscy mówią będzie zje i tak i tak umrze, co to kurna ma byc. To sa nasze dzieci to sa ludzie normalni jak my z krwi i kości trzeba je ratować za wszelką cenę lekarz nie moze mówić NIEMOGĘ NIC ZROBIC. Musi do cholery potop jesteś żeby pomagać , po to sie uczyłes tyle lat żeby pomagać. Jestem załamania postawa lekarzy pomimo iż od śmierci mojej Korneli już prawie rok minął. Pozdrawiam mamusie i wytrwałości. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Mamusia_Olivci
Dołączył: 08 Kwi 2010 Posty: 97
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Sro Lip 10, 2013 12:14 pm Temat postu: |
|
|
mi też było ciężko pogodzić się z tym ale ten ostatni raz naprawdę nic nie można było zrobić i właśnie od kilku miesięcy staram się to zrozumieć.. ratowanie za wszelką cenę nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Przynajmniej dla mnie. Nie chciałam żeby moją niunię podpinali pod respitator. Chciałam żeby odeszła bezboleśnie. W tym trudnym dniu gdybym zmusiła ją do powrotu byłoby to czysto egoistyczne. Ona chciała odejść.. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
zawszee razem
Dołączył: 14 Maj 2013 Posty: 26
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Lip 10, 2013 8:04 pm Temat postu: |
|
|
Mamo Olivci podziwiam Cie za to jak do tego podchodzisz, ze pomimo straty swojej pociechy potrafisz pisac pogodnie a nawet pocieszac innych tacy ludzie mnie w pewien sposob podbudowuja! Bo grunt to cieszys sie kazda chwila i starac sie myslec pozytywnie, choc oczywiscie nie zawsze jest to mozliwe...
Pozdrawiamy! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|