FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
xsaz
Dołączył: 02 Gru 2012 Posty: 3
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Nie Gru 02, 2012 4:47 am Temat postu: |
|
|
Leczenie polega na zastosowaniu tzw. ortezy np. obejmującej goleń i udo na okres około 3-5 tygodni. Może ona zastępować opatrunek gipsowy, który obecnie jest rzadziej stosowany. Zależnie od stopnia urazu, powrót stawu do pełnej sprawności może trwać kilka miesięcy. Często wymaga rehabilitacji przez ćwiczenia mięśnia czworogłowego uda celem wzmocnienia aparatu więzadłowego stawu kolanowego. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
ruda.ania1
Dołączył: 17 Gru 2012 Posty: 2
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pon Gru 17, 2012 2:36 pm Temat postu: Po artroskopii |
|
|
Witajcie.
Na początku października zwichnęłam rzepkę, miałam operację i tydzień temu zaczęłam rehabilitację. Ma ona potrwać trzy miesiące, więc sporo, ale muszę doprowadzić kolano do sprawności. Ćwiczenia są bolesne, ale mam nadzieję, że z czasem to przejdzie.
Martwi mnie inna rzecz: powiedziano mi, że moje schorzenie jest symetryczne=to może powtórzyć się w drugim kolanie.
Czy Wam to się przytrafiło? Czy są szanse, że w drugim nic mi się nie stanie? Teraz za każdym razem jak mi strzyknie, pyknie w tym zdrowym coś to od razu ciśnienie mi podskakuje-ze strachu. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
iga_r
Dołączył: 29 Gru 2012 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Gru 29, 2012 11:57 pm Temat postu: leczenie zwichnięcia rzepki |
|
|
Najgłupsza rzecz jaką można zrobić to wstawić kolano ze zwichniętą rzepką w gips na miesiąc. Powrót do sprawności sprzed wypadku jest wtedy niemożliwy, nie pomoże żadna rehabilitacja. Najbardziej typowemu zwichnięciu towarzyszy zerwanie troczków, które wrócą na swoje miejsce i zaczną odpowiednio pracować tylko przy regularnych ćwiczeniach mięśnia czworogłowego, którego przedłużeniem są właśnie troczki rzepki. 1,5 tygodnia temu na skutek uderzenia zwichnęłam rzepkę, na SORze zrobili mi punkcję(!!!), wstawili nogę w gips i dali skierowanie do ortopedy. Na całe szczęście 2 dni później trafiłam do lekarza, który stosuje nowe metody leczenia tej kontuzji, które nie muszą zakończyć się operacją. Zamiast gipsu mam na kolanie ortezę stabilizującą rzepkę, na pierwsze 10 dni zakres ruchu 10-30 stopni, potem 2 tygodnie 0-60 i 2 tygodnie 0-90. Jeszcze w trakcie badania facet kazał mi podnieść prostą nogę do góry (spróbujcie i zobaczcie, co się dzieje z rzepką; oczywiście nie dałam rady, nie tyle ze względu na ból, co osłabienie mięśnia, którego przez dwa dni nie napięłam praktycznie ani razu) i stanąć na kontuzjowanej nodze. Zaraz potem od rehabilitantki dostałam cały zestaw ćwiczeń, które wykonuję parę razy dziennie ze wzrastającą intensywnością. Ogólne zalecenia są takie: przesadnie nie oszczędzać nogi, ale też nie lekceważyć odpoczynku (parę razy dziennie 15 min z nogą opartą na ścianie, raz na 2 godziny zimny okład). Efekty po tygodniu ćwiczeń: chociaż z dwiema kulami, chodzę na tyle normalnie na ile pozwala mi ograniczenie zgięcia (tzn. trochę zarzucam biodrem, co wygląda dość komicznie), podnoszę wyprostowaną nogę do wysokości biodra, opuchlizna zeszła już prawie całkowicie, a dzisiaj po raz pierwszy od wypadku obudziłam się bez bólu w kolanie. Jak dla mnie, całkowicie wystarczające, żeby w pełni zaufać tej metodzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
caramella
Dołączył: 01 Lut 2013 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 10:04 pm Temat postu: Nawracające zwichnięcie rzepki lewej |
|
|
Witam
Skoro każdy opisuje swoje historie z rzepką, to może ja też coś dorzuce od siebie.
2 lata temu pierwszy raz miałam zwichnięcie rzepki lewej. Stało się to nagle, stałam i najzwyczajniej w świecie chciałam się odwrócić. Nie miałam pojęcia co mi stało-okropnie silny ból, spuchnięte kolano, mogłam chodzić tylko na palcach. Wzięłam dwie silne tabletki przeciwbólowe i jakoś dałam radę. Na drugi dzień nie byłam w stanie dojść do toalety, więc szybko na SOR. Tam zdjęto mi tylko wodę z kolana i szyna na 3 dni. Lekarz nawet mi nie wytlumaczył dokładnie co się stało z moim kolanem. Bolalo nadal okropnie. Dobę po wypadku szyna mi pękła w zgięciu. Mama natychmiast mi ją zdjęła-kolano niemal fioletowe, spuchnięte i nie mogłam nawet minimalnie ruszyć noga. Zawiozła mnie do Kliniki w Pasewalku. Tam nastawiono mi rzepkę, zrobiono RTG i USG a na drugi dzień miałam artroskopie. Dostałam ortezę stabilizującą kolano kilka dni po operacji. Oczywiście chodziłam o kulach. Na początku mogłam zginać tylko 30 stopni, później 60 i 90. Kolano wróciło do całkowitej sprawności. 17 stycznia br. znowu zwichnięcie rzepki. Tym razem na szczęście wróciła mi sama na swoje miejscu. Stało się to także w banalny sposób-źle postawiłam nogę. Niestety już nie miałam możliwości leczenia w Niemczech. Lekarz zalecił szynę na tydzień, po czym konsultacja. Po tygodniu szczęśliwa doczłapałam się o kulach do lekarza, byłam umówiona prywatnie. Niestety lekarz na wstępie powiedział, ze 7dni to za mało. Zalecił mi jeszcze 2 tygodnie. Powiedziałam, że mam stabilizator, wiec ok, kazał mi w nim chodzić. Nie spojrzał nawet na to kolano-szynę miałam zdjąć sobie w domu. Tak więc zrobiłam.. Kolano strasznie spuchnięte, obolałe, noga jakby nie moja. Minęły już dwa tygodnie od wypadku. Zginam nogę już do 90 stopni w stabilizatorze i zaczynam na niej stawać opierając się o kule. Mam wrażenie, że jest z dnia na dzień coraz lepiej, sama widzę ogromne postepy.
Tu moje pytani- Od środy muszę wrócić do pracy(pracuję w kawiarnii) czy to nie za szybko? Czy mogę już aż tak obciążać to kolano?
Domyślam się, że zwichnięcie rzepki będzie jeszcze nie raz wracało.. możliwe, że też w prawym kolanie. Jest na to jakiś sposób?
Dziękuję za cierpliwość w czytaniu (wybaczcie błędy)
Sylwia |
|
Powrót do góry |
|
|
|
dodo_1989
Dołączył: 29 Sty 2012 Posty: 20
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
Skąd: Zakopane
|
Wysłany: Sob Lut 16, 2013 7:07 am Temat postu: |
|
|
Carmella sądzę, że możesz bez problemu obciążać nogę - mi lekarz kazał stawać normalnie jak miałem nogę w gipsie. Aby zapobiec w znacznym stopniu temu urazowi warto wzmocnić mięsień czterogłowy uda - najlepiej zacząć uprawiać jakiś sport. Ja całe szczęście przed kontuzją jeździłem na rowerze. Swoją drogą wróciłem na rower w rekordowym czasie - po upływie niespełna 2 tygodni od zdjęcia gipsu. Z tym, że u mnie może być inna bajka, bo to wywichnięcie nie wynikało z wrodzonej wady kolana .
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nessi
Dołączył: 06 Lut 2012 Posty: 19
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Lut 19, 2013 12:54 am Temat postu: |
|
|
Ruda.ania1
Witam, mogę Cię pocieszyć, że okres 3 miesięcy rehabilitacji to naprawdę krótko Jeśli Cię to pocieszy to ja rehabilituję sie już 4 lata i dalej się męczę z kolanem.
Powiem Ci tak, nigdy jedno kolano nie jest zdrowe, a drugie chore. Zawsze oba są tym obciążone tylko, że jedno szybciej reaguje, że tak powiem. Na moim przykładzie, strzeliło mi lewe kolano 4 lata temu, cały czas je leczę, a teraz okazało się, że mam objawy również w prawym kolanie (powoli się pojawiają). Mają na to też wpływ czynniki zewnętrzne jak przeciążenia czy coś. Mi akurat zaczyna kolano się klinować i muszę sama je dociskać aby mi w nim "strzeliło" i przeskoczyło na swoje miejsce.
Iga_r
Powiem Ci, że o tym też świadczy inteligencja niektórych lekarzy...gips..brr... wiesz bywają tacy co spojrzą na kolano i stwierdzą, że jest stłuczone i lekko zwichnięte, dadzą Ci je do szyny na 3 dni i mówią, że na tym koniec, co kończy się 4 operacjami kolana...ale pamiętaj, to tylko niegroźne zwichnięcie
A jak teraz się czujesz? I tak masz szybko te 90 stopni
Carmella
Witaj, powiem Ci na wstępie, że ja również miałam bardzo podobną sytuację do Ciebie tylko, ze schylałam się po coś i kolano samo mi poszło...
Jak tam sytuacja u Ciebie? Jak teraz kolano się zachowuje?
Co do zwichania rzepki to na to nie ma rady (tak myślę, z doświadczenia). Dużo razy jest tak, ze ma się nawykowe zwichanie i nawet się o tym nie wie(tak było w moim przypadku). Nawet po zabiegu, który miał trzymać rzepkę na miejscu, ona potrafiła przy obrocie mi uciec co dziwiło lekarzy.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
kaczuszka69
Dołączył: 12 Paź 2012 Posty: 8
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 20, 2013 7:25 pm Temat postu: :( |
|
|
Ja zwichnięcie rzepki miałam we wrześniu od grudnia do dziś chodzę na rehabilitacje i uzyskałam tylko 80 stopni zgięcia, lekarze już nie wiedzą co robić wiec zdecydowali że na początku marca zrobią artroskopie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nessi
Dołączył: 06 Lut 2012 Posty: 19
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sro Lut 20, 2013 8:44 pm Temat postu: |
|
|
Kaczuszka69
Spokojnie, a to kolano w ogóle nie chce iść dalej?
Ja mam tak, że jestem pół roku po, niby przy ćwiczeniach mam 110 stopni, ale sama nie umiem zgiąć nogi do 90, klinuje mi się. Dopiero jak ją na piłkę dam to zgięcie jest mocne...
Póki co staraj się dalej ćwiczyć, mimo wszystko. Ważne jest powtarzanie!
Mam nadzieję, że do tego czasu coś ruszy z nogą.
(ja po jednym zabiegu miałam 20 stopni przez ponad 2 miesiące, więc Cię doskonale rozumiem co to jest...)
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
kaczuszka69
Dołączył: 12 Paź 2012 Posty: 8
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 1:47 am Temat postu: |
|
|
mam jakąś blokadę ciężko to wytłumaczyć po prostu nawet siłą nie dam rady jej zgiąć, na rehabilitacji miałam już wszystko : krioterapie, jonoforezę, magnetron, basen i mnóstwo innych ćwiczeń, usg nie wykazało dużych uszkodzeń. Jestem na zwolnieniu już tyle czasu że mam dość a teraz czekam bezczynnie na artroskopie i nie wiem czy to coś pomoże |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kamil_Kaminski
Dołączył: 24 Lut 2013 Posty: 6
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Nie Lut 24, 2013 8:05 pm Temat postu: |
|
|
Witam,
przypadkowo natrafiłem na tą stronę. Postanowiłem się zarejestrować i mam nadzieję, że będę mógł pomóc.
kaczuszka69
szkoda, że zmarnowałaś czas na bezsensowne zabiegi z fizykoterapii, zamiast rozpocząć porządną rehabilitację. Miałaś w ogóle indywidualną pracę z dobrym fizjoterapeutą? Podstawą rehabilitacji jest kompleksowa ocena pacjenta przez rehabilitanta! i dobranie indywidualnego toru usprawniania. Jeżeli rzeczywiście nic nie daje prawidłowo dobrany program usprawniania przez różnych fizjoterapeutów wtedy rzeczywiście może być konieczna operacja np. artroskopia. Ale powinna to być ostateczność! Operacja zawsze niesie ze sobą ryzyko powikłań (choćby zakażenia).
Z tego co piszesz najpewniej udało Ci się wyhodować zrosty, które po prostu trzymają tkanki miękkie i nie pozwalają się im przesunąć w pełnym zakresie. Na zrosty są właściwie 2 metody. Albo można je zerwać albo przeciąć...
Podejrzewam, że należałoby popracować na powięziach, poprzez tzw. aktywne rozluźnianie zerwać zrosty oraz porozciągać torebkę stawową. Jeżeli uda się poprawić elastyczność warto byłoby wprowadzić ćwiczenia na stabilizację kolana, bo przez jej brak właśnie najpewniej udało się doprowadzić do zwichnięcia...
Co więcej jest możliwe, że problem z kolanem nie jest pierwotną dysfunkcją ale nastąpił jako kompensacja innych zmian np. związanych ze stopą, czy miednicą...
Moim zdaniem przed artroskopią spróbuj prawdziwej fizjoterapii... jak można wpłynąć na zakres ruchu, czy stabilizację kolana poprzez leżenie jak kłoda na polu magnetycznym???
Nessi
4 lata rehabilitacji to coś podejrzanie długo, nie sądzisz? Coś jest nie tak w programie usprawniania. Co ciężko powiedzieć, ale poza nfz-em taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Moim zdaniem może być kilka przyczyn dlaczego cały czas problem wraca:
-albo masz rehabilitację prowadzoną niesystematycznie
-albo nie ćwiczysz (lub źle ćwiczysz) i nie utrwalasz efektów pracy rehabilitanta
-albo masz źle ustawiony program fizjoterapii
-albo dysfunkcja kolana jest wtórna do innego schorzenia i bez holistycznego spojrzenia na pacjenta, lub może konieczności zrobienia analizy posturalnej po prostu jak bumerang będzie wracać...
Coś jest nie tak. Ja bym na Twoim miejscu nie odpuszczał.
Jako, że temat dotyczy zwichnięcia rzepki to tylko wspomnę, że ważna jest profilaktyka w przypadku stwierdzenia pierwszych objawów, jak przeskakiwanie, uczucie uciekania kolana czy po prostu niestabilności i większego luzu. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|