FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2014 9:09 pm Temat postu: Pogaduchy o maluchach, cz.4 |
|
|
pisac,pisac,pisac _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pią Sie 22, 2014 6:50 am Temat postu: |
|
|
wind ale jak mogę się nie obwiniać???
W pewnej konkretnej sytuacji nie potrafiłam się wczuć w moje własne dziecko, bo miałam w głowie coś innego... A dla niego być może właśnie walił się jego mały świat!..
Zawsze będę to sobie wyrzucać...
No nie wiem, czy Zu będzie większą łobuziarą za rok?..
Adaś rok temu był jeszcze dość krnąbrny, a teraz właśnie zrobił się z niego taki grzeczny, cudny, kulturalny dzieciaczek, który mówi "dzień dobry", gdy wchodzi do sklepu i "przepraszam", gdy mu się odbije po jedzonku... Pyta o wszystko "Mogę?", a w przedszkolu jaką odpowiedź usłyszy na takie pytanie?.. No wiadomo przecież...
To, że pojawią się tam podobne dzieci do Twojej Zu, troszkę mnie pociesza... Oby znalazł z nimi wspólny dziecięcy język... Ty sobie przeżywanie przedszkola odpuść, bo jeszcze dużo czasu przed Tobą! W przyszłym roku na wiosnę zaczniesz Zunię przygotowywać do tego wydarzenia - czyli jak najczęściej zabawy z innymi dziećmi i choć niejeden raz jeszcze nóż w kieszeni będzie Ci się otwierał ze złości, to mimo wszystko każde doświadczenie (pozytywne i negatywne) będzie potrzebne!
Ja tak to sobie tłumaczę dziś, kiedy Adaś ma za sobą różne doświadczenia z dzieciakami - przynajmniej nie jest zupełnie "zielony" w tych kwestiach i wie, że niektóre dzieci są grzeczne, a niektóre nie. Chociaż o tyle będzie mu łatwiej. Mimo tego, że mi trudno rozumiem, że trzymanie go pod "kloszem" na pewno nie nauczyłoby go niczego, jeśli chodzi o kontakty dziecko-dziecko, a w końcu i tak nastąpiłby ten moment, że musiałby zacząć się uspołeczniać, by ruszać zdobywać świat.
lala ja mojego synka nauczyłam się dzielić zabawkami i co?
Dzisiaj oddałabym wszystko za to, aby zaczął się zachowywać dokładnie tak, jak Twój Jamie! Zrozumiałam, że małe dzieci mają prawo do samodzielnego decydowania o tym, czy chcą się podzielić, czy nie - a nasze nauki, aby się dzieliły - to tylko narzucanie im tego, czego one tak naprawdę NIE CHCĄ.
Wychowywanie grzecznego, ułożonego dziecka w czasach dzisiejszych nie popłaca- tylko utrudnia mu się tym start w życie...
Może Jamie spowalnia tempo wzrostu, że tak mu apetyt zanika? To też możliwe. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
lalalunia
Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 838
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Pią Sie 22, 2014 11:35 am Temat postu: |
|
|
Łobuz-moze i masz racje,tylko czasem wlasnie to niedzelenie doprowadza do klotni,histerii,lez... czasem to wlasnie mnie przerasta!Apropos niejedzenia,Jamie jest wysoki,ale szczuply,np spodnie musi miec na dougosc 92cm,a w pasie mu spadaja mega! Ja bym powiedziala,ze on raczej wybrzydza,a nie niejadek. Kiedys wpierniczal,ze hoho,a teraz to fuj tamto fee... ja wlasnie jade do pracy. Masakrycznie boli mnie gardlo,nie moge mowic;( _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Pią Sie 22, 2014 9:39 pm Temat postu: |
|
|
lala jakos umknął mi Twoj wpis!
czesc,czołem! ))
dawno Cie nie było!
gratulacje i powodzena na nowej drodze zycia!
jak sie czujesz jako mężatka???
ja dla Zu kupuje na 98.
a ile Jamie waży?
lala ciesz sie ze Jamie zabiera i nie daje bo to jego! bardzo dobrze. sama widzisz co u mnie i u Łobuza sie dzieje.
mamy za spokojne dzieci i chyba mozna uzyc tego słowa "grzeczne".
łobuz sama wiesz jak ja wszystko przezywam.
naczytałam sie Twoich wpisow, poukładałam w swojej bańce i pomału tworze scenariusze...a po co?
nie wiem, tak juz mam.
boje sie tego przedszkola.
boje sie ze bedzie sama,ze bedzie za bardzo bojaźliwa,a te obce baby beda miały ją w nosie.
chyba zwariuje pierwszego dnia kiedy sie "rozstaniemy".
no ale masz racje.. narazie droga daleka. musi sie najpierw dostac.
Lala a jak tam staranka o druga dzidzie?sa,czy nie ? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
lalalunia
Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 838
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Sie 23, 2014 12:26 pm Temat postu: |
|
|
Ah Wind jakos ne zauwazylam zmian drastycznych,w sumie zadnych,oprocz obraczki na palcu;) ostatnio w pracy powiedzialam do kogos "a moj narzeczony..." hahaha! My to juz bylismy tyle lat ze soba,ze roznicy nie widac;) musze nazwisko pozmieniac wszedzie i tyle Co do wagi Jamiego,wazony byl ost raz w kwietniu i bylo 13.8kg chyba no ja tez powinnam kupiwac na 98,ale w tym to juz by sue utopil
megasnie. Masakra z tymi ciuchami,paski
nosi:) Dziewczyny ja mysle,ze przejdzie Waszym dzieciaczkom to,mysle,ze maja taki etap,faza taka im sie wlaczyla,kazde dziecko jakas faze przechodzi,takze poczekajcie,nie ma co sie zalamywac. Ja marze aby moj poszedl do przedszkola,nauczylby sie(moze) dzielenia,spedzalby wiecej czasu z dziecmi i moze przestalby wybrzydzac!! kazde dziecko inne,mnie wkurza jak sasiadki syn bije i zaczepia,moj Jamie nigdy tak nie robil,podpatrzyl i prosze,zdarza mu sie tez tak zrobic... ja leze w wyrze mega chora ;(( _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sob Sie 23, 2014 8:35 pm Temat postu: |
|
|
Byliśmy dzisiaj na imprezie rodzinnej, było dość dużo ludzi i dzieci...
I Adaś dał mi taki popis swojego braku dostosowania do bycia wśród tylu obcych, że już mi się na dobre wszystkiego odechciało, zestresowałam się, zdołowałam na amen, teraz znowu mam z tych nerwów dość mocne skurcze...
Co z tego, że było jego kuzynostwo, które zna?..
Nie odstępował mnie i męża na krok, a gdy raz odeszłam kawałeczek - może z 5 metrów - by wyjrzeć przez bramę w stronę parku, gdy wróciłam - stał schowany za tują, żeby nikt go nie widział i cichutko łkał, aby nikt go nie słyszał...
I wiem, że w przedszkolu będzie tak samo!
Znowu zaczęłam się zastanawiać - dać mu tę szansę na naukę obycia się z dziećmi? Dalej tak ładnie to nazywać?..
Czy może tu chodzi o to, że moje dziecko jest po prostu jeszcze nie gotowe na pójście do przedszkola?..
Jak mam na to wszystko patrzeć?.. Co jest właściwym wnioskiem, a co zamydlaniem sobie oczu?.. Znowu popełnię błąd?..
lala ja też jakaś zakręcona czytałam ostatni post, wydawało mi się, że byliście na cudzym weselu, a to własne! Wszystkiego, co najlepsze, dużo miłości we wspólnym życiu!
Ja po tym, co mam z synkiem, nadal uważam, że masz powód do bycia spokojną! Dlaczego przerasta Cię, że mały nie chce się podzielić swoją zabawką??? Ma takie prawo. A to, że odstawia histerie, gdy mu się ją zabierze - skąd wiesz?.. Może dla niego właśnie wtedy odbywa się jego may koniec świata?.. Ciesz się, kobieto! Przynajmniej wiesz, że sobie poradzi z innymi dzieciakami, które zachowują się tak samo, jak on!
Mój ucieka od dzieci...
Gdyby nie ja - dziś ustąpiłby każdemu dziecku na huśtawce, która była na podwórzu przy lokalu, w którym odbywała się ta impreza rodzinna... Schodził nawet wtedy, gdy była jego kolej bujania, a zbliżało się jakieś dziecko. Schodził, a potem stał nieopodal i patrzył, aż jemu ktoś grzecznie ustąpi, bo też chciał się pobujać... A mi się serce krajało... Więc co robiła mama? Pilnowałam kolejki, a gdy ktoś chciał się wpychać, kazałam się posuwać, aby i Adaś mógł się bujać...
wind ja chyba zeżrę nerwy ze zgryzoty przez pierwsze tygodnie, gdy Adaś będzie zostawał w przedszkolu... A nie tylko pierwszego dnia!..
Do tej pory myślałam, że dam radę, że będę twarda i na pewno bardziej konkretna, niż tatuś w takich chwilach...
A teraz się zastanawiam, czy w ogóle sobie poradzę?..
No przecież zacznę chyba beczeć zaraz po tym, gdy zamknę drzwi od sali i będę słyszała, jak mały za mną płacze... Nie umiem poradzić sobie z myślami, że to wszystko moja wina...
Dzisiaj mam doła na maxa...
Może dlatego wszystko widzę w czarnych barwach... A może widzę wszystko normalnie?.. Dokładnie tak, jak będzie się to odbywało, bo mały mi dziś pokazał, jak zachowuje się w większej grupie obcych?...
Już sama głupieję i nie wiem - nakręcam się, czy wyciągam właściwe wnioski z własnych obserwacji?.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Sob Sie 23, 2014 9:15 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz napisał: | A teraz się zastanawiam, czy w ogóle sobie poradzę?..
No przecież zacznę chyba beczeć zaraz po tym, gdy zamknę drzwi od sali i będę słyszała, jak mały za mną płacze... |
na pocieszenie powiem Ci ze ja zareaguje dokładnie tak samo jak Ty.
mało tego jak zobacze ze sie Zu zanosi z płaczu to bede gotowa wrocic i siedziec z nia do konca!
zwariowałam ale co zrobic? mam za gruba pepowine. nie potrafie takiej małej dziewczynki zostawic na poł dnia a co dop na cały!!!!
łobuz Ty sie nie denerwuj, nie mozesz!
pomysl sobie ze jesli Adasiowi sie nie spodoba to masz na tyle dobrze ze mozesz go zabrac do domu i bedzie Ci pomagał w opiecie nad Jasiem,tylko co potem?jak sie ma to do chodzenia do przedszkola?
czeka sie do nast rekrutacji czy czekasz np miesiac i znow zaprowadzasz? nie mam pojecia wiec pytam.
a kiedy sie składa podania? jesli pojdzie we wrzesniu 2015 to powinnam składac w marcu nast roku czy jak?
ehh
jak ten czas szybko leci.
matko...zaraz wrzesien. naprawde wiem co przezywasz bo widze jakby siebie z Zu podczas Twoich opisow..
musi byc Ci mega ciezko.
a Adasia chcesz zostawic na pare godz czy cały dzien?
najgorsze sa te choroby...
nie zdazy pojsc i juz chory..;/;/
wRr
---
łobuz przynajmniej Adas ma kuzynostwo
Zu ma cioteczne siostry ale utrzymujemy kontakt od swiat do pogrzebu czyli praktycznie wcale.
nie mamy takich zażyłych kontaktow zeby widziec sie co pare tyg..
jakos nie przejmuje sie tym.
---
myslisz ze zachowanie Adasia to przez ta sytuacje w restauracji?
moze on rozumie ze zbliza sie moment przedszkolaka ze nie bedzie z mama?
---
mnie Zu tez nie odstepuje na krok. wszedzie za mna pojdzie,klei sie do nogi. mała mamina przylepka.
dobrze ze widzi jeszcze poza mna moja mame i męża!
uf
Dodano po 16 sekundach:
lala zdrowiej Ty chorowieko! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 10:50 am Temat postu: |
|
|
Wiadomość od Łobuz z innego forum ( mam nadzieję że nie będziesz miała mi za złe)
"W nocy powitalismy Jasia na tym swiecie.
Wczesniaczek, ale wszelkie badania wychodza na razie pomyslnie.Sliczny, podobny do starszego braciszka.
Porod mega szybki, ale z komplikacjami...
Skonczylo sie na kleszczach, jestem cala w szwach...Tel mi siada, a na razie nie mam sily na wstanie z lozka po ladowarke...Wiecej potem, buziaki!!!"
Jeszcze raz gratulacje
A mój Michał chory. W piątek odebrałam go z przeszkola bo nie chciał jeść i się bawić i miał gorączkę. Ma anginę, pierwszy nasz antybiotyk w życiu. Goraczkuje do 40 stop ni, zbijam mu gorączkę na 2-3 godz a potem znowu to samo. Jeść nie umie bo go boli. Dzisiaj na szczęscie już lepiej . Takie uroki _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 1:04 pm Temat postu: |
|
|
anetko zdrowka dla Michałka!
Łobuz o ja Cie !! ale niespodzianka..
przez te Twoje nerwy Jasko chciał juz wyjsc!
3majcie sie dzielnie! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
tosia81 Moderator
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 3493
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 101 podziękowań w 101 postach
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 10:20 pm Temat postu: |
|
|
Wieści cudne...gratulacje
----
Witam dziewczyny, dawno się nie odzywałam ale troszkę problemów miałam i jakoś tak na neta czasu nie było.
Muszę dokładnie przeczytac co tam naskrobałyście.
Jeśli chodzi o przedszkole to tylko szybko napiszę ,że przygotujcie sie na koszmar przez 1-2 tygodnie. Niestety rozłaka jest trudna ale uwierzcie mi warto . Naprawdę widac kolosalna różnicę w dziecku.
Kiedys Wam pisałam jak to było u nas( pewnie nie pamietacie ). Zu była/jest bardzo przywiazana do mnie. Kiedys nie mogłam wyjsc z domu bo był płacz straszny. Przedszkole zaczęła strasznie. Gdybym miała jednak decydować raz jeszcze zrobiłabym dokładnie tak samo czyli posłałabym do przedszkola. _________________ Jestem mamą ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|