FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2014 8:09 am Temat postu: |
|
|
Tosiu pamietam co pisałas o przedszkolu. jakos musimy to przetrwac..
łobuz pisz co u Was! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
roselinda
Dołączył: 26 Sie 2014 Posty: 1
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Sie 26, 2014 3:57 pm Temat postu: |
|
|
Ja też przechodziłam cały wakacje z wątpliwościami bo córeczka trzyma się mojej spódniczki, obawiałam się, że pierwsze dni przesiedzę z nią w przedszkolu, ale chyba mam już po problemie bo nie każde przedszkole jest takie samo. Mam ten komfort, ze mieszkam w Warszawie i duzy wybór jest. Ja zdecydowałam wyslać ją do Akademii Bystrzak na Ursynowie bo spodobał mi się ich program nauczania, rozwijają wyobraźnie gry i zabawy, które w dodatku uczą, jak powiedziałam jej, że bedzie mogła tam tańczyć to pyta tylko kiedy bedzie mogła tam iśc i odlicza dni |
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Wto Sie 26, 2014 7:35 pm Temat postu: |
|
|
Roselinda witaj ile twoje dziecko ma lat?
Michał przez tą chorobę teraz nie chodzi do przedszkola ale już lepiej i myślę że może w czwartek go poślę ale on w ogóle nie chce i mówi że nie pójdzie bo jest chory
Tosia mam nadzieję że problemy rozwiązane Pamiętam co posałaś o małej, mam świadomość tego że pierwsze miesiące trzeba przetrzymać _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 1:01 pm Temat postu: |
|
|
No i same widzicie, jakim katalizatorem okazały się u mnie nerwy po imprezce urodzinowej teściowej...
W nocy o 2: 55 dotarliśmy z mężem na porodówkę, a o 3: 35 Jasio był już na świecie. Szkoda tylko, że nie mogłam go wyprzeć i musiałam poznać, co to znaczy poród kleszczowy...
Popękałam cała, w szpitalu spędziliśmy tydzień czasu ze względu na żółtaczkę synka. W domku jesteśmy od soboty. Ja niestety nie mogę dojść do siebie - a niby ten poród sn miał być taką bajką,jeśli chodzi o gojenie ran! A ja wciąż leżę... Dobrze, że teraz będę miała męża przez najbliższe 2 tygodnie w domu.
A dzisiaj dodatkowy stres - nadszedł wreszcie ten 1 wrzesień...
Adaś spłakany, nie chciał się rano od taty oderwać w przedszkolu, aż go pani przedszkolanka musiała zabierać... Wystraszony i zestresowany... A ja popłakuję w domu z mała Głodzillą przy cycusiu... I jakoś mi tak źle, wszystko mnie boli, do tego smutno i żal, niech to wszystko już się skończy, minie!!!! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2014 4:57 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz dobrze że już jesteście w domku, biedna tyle się nacierpiałaś. Poród szybki ale ja te kleszcze i próżnociągi to widziałam na własne oczy.
Z Jasiem wszystko ok? Żóltaczki już nie ma? Karmicie się?
A z Adasiem to podobnie jak z Michałkiem. Ciężko wyjść z przedszkola jak dziecko płacze i słyszysz je jeszcze na ulicy mój się niby uspokaja po chwili i jest ok, mam nadzieje. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 1:05 pm Temat postu: |
|
|
Boże ja to chyba przestane Was podczytywac bo widze juz siebie i Zu w takiej samej sytuacji co Adas i Michał..
;/
juz miałam namiastke tego co wydarzyc sie moze za rok.
nie potrafie jej przyprowadzic,zaplakanej,wystraszonej,zanoszącej sie ..oddac w obce rece i sobie wyjsc!
no nie moge i juz;/
mam nadzieje ze przedszkola zezwalaja na parogodzinne siedzenie z dzieckiem.
moja mama tak robiła ze mna.
przez 2tyg siedziala po pare godz i potem stopniowo wydluzała az sie przyzwyczaiłam.
dziewczyny powiedzcie jak to jest z podaniami...
mozna składac tylko do 2ch przedszkoli tak?
a jesli biore pod uwage jeszcze prywatne to jak wtedy to wyglada?
1 podanie do panstwowego + 1 prywatnego,czy 2 do panstwowego a 1 do prywatnego bo to przeciez niepubliczne?
moze orientujecie sie? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 3:13 pm Temat postu: |
|
|
wind ale na razie spinasz się cudzymi troskami i smutkami, a nie własnymi. Ty wcale nie musisz takich mieć.
Jeśli nie zaczynasz za rok żadnej pracy - to zostaw Zuzię w domku - ja bym tak zrobiła. Tym bardziej, że nie planujesz kolejnego Brzdąca. Co stoi na przeszkodzie?..
Co do podań - u nas jest tak, że składasz 1 podanie do państwowego przedszkola i w tym podaniu numerujesz kolejno przedszkola z naszego miasta, do których chciałabyś, aby dziecko uczęszczało. I tak na pierwszym miejscu zaznaczasz przedszkole nr3, potem przedszkole nr 1 (o ile nie będzie już miejsc w przedszkolu nr 3) itd.
anetko cycujemy z sukcesem. Żółtaczkę pożegnaliśmy.
Adaś niby też nie płacze, jak już zostanie, ale właśnie wracają z tatusiem z przedszkola - zobaczymy, jak było dziś?... Bo rano gorzej, niż wczoraj - mieliśmy histerię jeszcze w domu, przed wyjściem...
Ja wciąż kanapowa dziewczyna, bo mnie wszystko boli, gdy się pionizuję. A na tyłek to usiądę chyba za miesiąc dopiero...
anetko skoro znasz te narzędzia tortur i ich zasadę działania - napisz, dlaczego tak długo odczuwam ból??? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Wto Wrz 02, 2014 9:05 pm Temat postu: |
|
|
Wind nie przejmuj się naszym gadaniem na temat przedszkola bo twoja Zu może od razu pobiec do dzieci a poza tym masz jeszcze rok czasu
Łobuz ekspertem nie jestem ani położna, ale przy porodzie sn bez komplkacji najwyżej można trochę popękać czy robią ci cięci a z kleszczami to już inna filozofia. Wkładają do całkowicie rozwartej szyjki macicy ( mam nadzieję że u ciebie też było całkowite rozwarcie) więc tutaj możesz popękać, tak samo w w środku może podrażnić wszystkie tkanki. Potem nie tylko się szyje na zwenątrz ale w środku więc ból odczuwalny jest bardziej i trwa dłużej.
Mam nadzieję że z dnia na dzień będzie coraz lepiej
Ja dzisiaj z Michałkiem nie siedziałam tylko od razu go zostawiałam i Pani Lidka mowiła że tak lepiej bo popłakał 10 minut a potem już było ok. No ale mieli dzisiaj niemiecki z inna Panią a ich Pani wyszła więc mój się posikał
Ogolnie to nie chce ża bardzo uczestniczyć w zabawach. Dzisiaj na tym niemieckim siedział przy stoliku zamiast z dziećmi wkółeczku ... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sro Wrz 03, 2014 1:44 pm Temat postu: |
|
|
Bo chyba trochę jeszcze za wcześnie na wprowadzanie nowości u takich maluszków... Nie dziw się, że Michałek posikuje, tak dzieci reagują, na pewno za jakiś czas wszystko wróci do normy. Biedne te dzieciaczki, tyle stresu w tych małych główkach...
Ja też uczyłam niemieckiego przedszkolaczków, ale z takimi zajęciami warto zaczekać do października, a nie wszystko BUM! na raz...
No u mnie rozwarcie było piękne, ale lekarz od razu mówił, że będzie problem z urodzeniem, bo wąska jestem strasznie... Mimo wszystko popróbowałam - no i lipa... Fakt, że byłam szyta wszędzie: i szyjka i pochwa i krocze na zewnątrz... I nawet tuż przy cewce, bo popękałam (prócz nacięcia!) niemiłosiernie... Brrr...
A co do Adasia - płakał wczoraj wieczorem i dziś rano przed wyjściem, że nie chce do przedszkola... Kombinował, namawiał, prosił, szukał argumentów - aby tylko nas przekonać, żebyśmy go tam nie wieźli... A mnie żal ściskał w serduchu, że muszę być taka głucha na te prośby mojego dziecka... Pomimo, że wiedziałam, jak się mały czuje, pomimo, że sama od początku uczyłam go sztuki negocjacji - musiałam być tym razem głucha... Pomimo, że całkowicie trafił ze swoimi dziecięcymi argumentami do mojej głowy. Paskudne te początki w przedszkolu...
tosiaaaa jak sobie z tym wszystkim radziłaś?????????? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Sro Wrz 03, 2014 2:47 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz u mnie trochę lepiej z tym przedszkolem bo w ciągu dnia opowida sam co robił, cieszy się że był sam. Tylko rano jest problem bo mówi że nie chce iść bo chce być ze mną. Dzisiaj Pani go wzięla, płakał i krzyczał " mamoooo" ale dosłowinie chwilę bo ja jeszcze byłam w szatni a tam cisza dużo dzisiaj jadł, dokładki zupy i obiadu więc jakiś przełom jest. Jeszcze dwa dni i znowu ma wolne
A u Twojego Adasia dużo nowości, bo Ciebie nie było, potem przyszłaś z Jasiem a on do przedszkola więc może czuje się trochę opuszczony. Ale dacie radę, spedzaj z nim dużo czasu popołudniu w miarę twoich możliwości. Ja w tamtym tygodniu po przedszkolu robiłam z nim ciasteczka, wczoraj od rana robiłam dla niego miasteczko z domkami i uliczkami. Praktycznie aż do jego przyjścia się z tym bawiłam, bo rysowałam ulice, jezioro, domkiz kartoników i radość była niesamowita. ALe też dzisiaj mówi do mnie po przedszkolu masz jakąś niespodziankę
Może jak po tygodniu czy dwóch nie bedzie lepiej to może zostaw go na zimę w domu? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|