FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 10:14 am Temat postu: |
|
|
anetko no Adaś sam zadecydował, że jednak pojedzie. Starałam się nie wpływać na jego decyzję, chociaż uznałam, że powinnam powiedzieć mu wszystko, czego się może spodziewać, gdy będzie już 100 km od domu rodzinnego. Przemyślał, babcie go trochę ponamawiały - i ruszył...
Gdy wczoraj dzwoniłam, to słyszałam jego szczebiot w tle, bo za mnę nie miał zbyt wiele czasu na rozmowę. Musiał jeszcze nakarmić kury i pójść na strych zrobić trochę zadymy... Przed snem powiedział mi przez telefon, że mnie kocha. I że nie wie, kiedy wróci...
Obstawiam, że dzisiaj będzie chciał już wracać, ewentualnie babcie go jakoś namówią, by został do jutra.
Cytat: |
Łobuz napisał:
Ja to Ci powiem, że najchętniej na dworze spędzam z moimi Smykami całe długie popołudnia, a nie tylko godzinkę-dwie.
bo nie mieszkasz w bloku to mozesz sobie na taka rozrywke pozwolic.
mieszkanie w bloku wygl troche inaczej.
nie ma łąk,pol.
a jak sa to poza miastem. |
wind ale w domku mieszkam od 12 lat, wcześniej mieszkałam w bloku. Nie mieszkam też na wsi, ale w niewielkim miasteczku, jak Ty. Wiem, jak to wszystko wygląda. Właśnie dlatego nie wyobrażam sobie ciągłego siedzenia z dziećmi między blokami, między murami... Mając rower, bylibyśmy codziennie gdzieś poza miastem/ na obrzeżach. Właśnie tym więcej frajdy, jeśli najpierw trzeba gdzieś dojechać.
Szczerze, ja też nie chodzę prawie nigdzie pieszo, nawet teraz. Pakuję dzieci do auta - dojeżdżamy nad jakieś jeziorko/ półwysep/ nad rzeczkę itp. itd. i tam spędzamy nasz czas. Ewentualnie dojeżdżam do jeziora, zostawiam auto - i potem wokół jeziora już piechtą 5 km.
Jasio też ma drzemki - i to aż 2 dziennie.
Wystarczy pokombinować, wszystko zorganizować - a dzień poza domem się na pewno uda. Wcale nie twierdzę że MUSISZ robić to samo, co ja, opisuję tylko, co nam sprawia najwięcej frajdy. Fakt, że w domu podłóg nie ma wtedy kto umyć. Pranie najczęściej leży i czeka na prasowanie tak długo, aż nie mam w co dzieci ubierać. No i raz na parę dni trzeba jednak zostać, aby obiady ugotować. Aby potem tylko szybko odgrzać, gdy się wróci do domu.
Jasio właśnie chodzi po domu i woła "Ada! Ada!"
Tęskni Brzdąc mały... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 12:51 pm Temat postu: |
|
|
Ja też mieszkam na wsi w domku ale też dużo zdziećmi jezdzimy. Jak urodził się Pawełek to mniej ale wcześniej to praktycznie codziennie coś starałam się dla Michałka wymyślić. Onsam często mi mówi (całyczwartek marudził) "mamo chodz pojedziemy gdzieś" i muszę wymyślać.
Łobuz to fajnie że Adasiowi się podoba u babci ja jednak moje dziecko uzależniłam od siebie a Ty korzystaj z wolnej chwili tzn z wolnej od jednego dziecka _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Nie Sie 02, 2015 10:43 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz jakie to uczucie "nie mieć" starszaka w domu?
pewnie pustka... tęsknota?
ja poki co nie potrafie "oddać" Zu dla babci. chyba ze na pare godz,ale na kilka dni to juz wymiękam.
może z czasem uda mi sie odciąć pępowinę
myslałam ze Wy macie domek i wokoł pola,łąki, rzeczki
cos pomieszałam.
sorkki.
Anetko skad ja znam text "i tak spie z Wami".hehe
alez macie miejsca z dostawką tapczanika !
nie dziwne ze we 4rke sie miescicie.
a gdybys np odłozyla Pawełka na noc do swojego łozeczka, ktore stałoby blisko Ciebie to myslisz że by zasnał czy byłoby Ci go szkoda że lezy tam sam i chciałabys jak najszybciej zabrac go do Waszej gromadki? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 9:18 am Temat postu: |
|
|
Wind ja jeszcze Pawełka w nocy karmię cyckiem i wygodniej mi go karmić na leżąco a jakbym go do łóżeczka miała odkładać to boję się że się znowu wybudzi. A ten czas jego spania jest cenny
Chyba kupimy to łóżko, obmyśliłam gdzie i jak ma stać, najwyżej mój M będzie tam spał tylko tym samym to Obię mu tym za dobrze
Dzisiaj zaprowadziłam Michałka do przedszkola bo w sierpniu mamy czynne i chciałabym żeby trochę pochodził. Znowu od rana dzika awantura, krzyki i wrzaski A już rok czasu chodzi. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 11:30 am Temat postu: |
|
|
Oj, już czuję, cóż to za smutek będzie, kiedy i Adaś się dowie, że już pora do p-kola wracać... Ale mamy jeszcze te 2 tygodnie sierpnia, kiedy mogę chodzić razem z nim.
wind ale ja też wymiękam, kiedy Adaś odjeżdża! Normalnie płaczę, gdy już mu pomacham... Pierwszy dzień jest najgorszy. Ale kiedy maluch jest już na m-scu i dzwonisz, czy wszystko ok - i słyszysz gdzieś w tle, że świetnie się bawi - to wtedy jest ulga.
Ja uważam, że nie jestem od tego, aby decydować ZA DZIECKO w takich kwestiach. Chce - niech jedzie. Nie chce - niech zostaje w domu. Tu nie chodzi o to, co JA czuję, tylko o to, jakie on podejmuje decyzje oraz wolność wyboru.
Cytat: | myslałam ze Wy macie domek i wokół pola,łąki, rzeczki Wink |
No prawie się zgadza - mieszkamy na osiedlu domków jednorodzinnych na obrzeżach naszego miasteczka. Tak się trafiło, że za naszym ogrodem jest park. Jezior i jeziorek mamy tu w bród - do najbliższego jest jakieś 10 min drogi piechotą. Ale w nim nie można się kąpać. Do kąpieliska mamy trochę dalej - jakieś 20-30 min piechtą. Dla mnie to nic, uwielbiam takie spacerki, ale Adaś mógłby nie dać razy w tamtą str. i jeszcze z powrotem, nawet na rowerku, dlatego zwykle dojeżdżamy do tzw. "punktów newralgicznych". _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 1:05 pm Temat postu: |
|
|
łobuz ale zdanie malucha to jedno a strach,tesknota matki to drugie.
Ty juz masz za sobą, poza tym nie zostaniesz sama w 4ch scianach jak Adas pojedzie do babci. masz Jasia.
a ja ?
łatwo moze pisac że pojdziesz do fryza, na zakupy. jakos czas zleci.
na chwile zajmie mysli,potem znow to samo.
narazie nie jestem gotowa na takie rozłaki.
p.kole sie zbliza wiec bedzie "jazda probna".
ps- ile Adas miał lat jak wyjechał 1wszy raz poza dom bez Ciebie? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 1:36 pm Temat postu: |
|
|
Skończył 2 latka i jeździł przez całe wakacje średnio co tydzień-dwa każdorazowo na jakieś 3-4 dni.
W zeszłym roku jakoś nie chciał beze mnie, pomimo propozycji babć.
Teraz też myślałam, że nie pojedzie - a tu niespodzianka...
Cytat: | łobuz ale zdanie malucha to jedno a strach,tesknota matki to drugie. |
No ale jeżeli wiesz, że dziecko będzie pod dobrą opieką i Ci mówi, że CHCE JECHAĆ - to zabronisz ze względu na... samą siebie?.. Wiesz, to trochę samolubne... Nie ma tu myślenia o swoim dziecku. Poza tym chyba zapominasz, wind, że naszych dzieci nie chowamy dla nas - lecz dla świata.
Cytat: | nie zostaniesz sama w 4ch scianach jak Adas pojedzie do babci. masz Jasia. |
Nie ma najmniejszego znaczenia, uwierz. Nie umniejsza w żaden sposób tęsknocie. Też myślałam podobnie, kiedy miałam 1 dziecko. To nie jest tak, że dzielisz swoje serce na 2 części - i dla każdego dziecka masz po połówce. Oddajesz całe swoje serce - każdemu dziecku z osobna.
Cytat: | pojdziesz do fryza, na zakupy. jakos czas zleci.
na chwile zajmie mysli,potem znow to samo. |
No właśnie NIE.
Następnego dnia już jesteś spokojniejsza, niż pierwszego dnia rozłąki.
Zwłaszcza, kiedy słyszysz przez telefon, że maluch dobrze się bawi.
Wczoraj Adaś miał kryzys - późnym popołudniem trochę popłakał za mną i za mężem. Teraz moja mama zabrała go na zakupy (już to widzę jak naciągnie babcię...), po powrocie ma być decyzja, czy wracają dziś, czy jutro. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 9:40 pm Temat postu: |
|
|
łobuz ok, ale skoro Adas ma kryzys to nie lepiej go zabrac? po co taka walka z wiatrakami...
troche tego nie pojmuje.
jest fajnie, wybawił sie, nagle zatesknił, ma jak to napisałas kryzys- pewnie potrzebuje Ciebie lub meża aby poczuc sie jak zawsze ale zostaje dalej u babć.
wiem ze tam nic złego sie nie stanie tylko nie rozumiem dlaczego w fazie smutku, przygnebienia nie moze byc przy mamie,tacie, braciszku...
tłumacz mi jak dla głupiej _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 10:03 pm Temat postu: |
|
|
Wind jak tam przygotowania do przedszkola?
Ja dzisiaj rozmawiałam z Panią bo chciałam wiedzieć jak podzielą dzieci. Więc nie będzie dzieliła po połowie tylko da razem 4 i 5 latki a młodsze do drugiej grupy.
Tylko problem jest taki że 5 latki mają obowiązek nauki, ksiązki, karty pracy i Pani stwierdziła że chyba te nasze 4 latki też się będą uczyć. Jakoś nie jestem tym zachwycona bo mój chodzi rok do przedszkola a teraz zamiast zabawy to bedzie się uczył. Fakt że pewnie na tym skorzysta bo on to mało co umie ale czy faktycznie 4 latek ma się uczyć?
Łobuz i co masz Adasia w domu? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Wto Sie 04, 2015 9:34 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | skoro Adas ma kryzys to nie lepiej go zabrac? po co taka walka z wiatrakami... |
To nie tak. Absolutnie nie walczę z Adasiem o to, że ma tam na siłę zostawać.
On jest po prostu ponad 100 km od domu, zatęsknił późnym popołudniem, kiedy była już pora kąpieli, kolacji i do łóżka - no i o tej porze sama jestem przeciwna takim podróżom. (Zwykle między 17:00 a 17:30 już przygotowuję Smykom kolację, o 18: 00 ją jemy)
Cytat: | nie rozumiem dlaczego w fazie smutku, przygnebienia nie moze byc przy mamie,tacie, braciszku...
|
Jestem z Ciebie dumna, bo tu myślisz typowo w duchu NVC.
A już pisałam, dlaczego - 100-kilometrowa podróż z powrotem to nie tak hop-siup. Sama jazda trwa ponad godzinę, a jeszcze wcześniej pakowanie...
Ufff, upały... Fajnie.
Nalałam już wody do baseniku Brzdącom, dzwonię, kiedy mój starszy chłopczyk będzie, a Adaś mówi, że wraca za 2 dni! Zrozum faceta...
anetko gdyby tylko proces nauczania w p-kolach był dostosowany do tak małych dzieci - to czemu nie?.. Ale u nas w Pl kiepsko z tym... Dlatego sama powątpiewam w konieczność nauczania 4-latków - no bynajmniej w takim systemie... Jeszcze karty pracy - no ok, ale książki?.. Dla 4-latków?.. Tu nauka powinna odbywać się PRZEDE WSZYSTKIM poprzez zabawę. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|