Pogaduchy o maluchach, cz.4

anetka · Wysłany: Wto Sie 04, 2015 11:44 am Temat postu:

Łobuz pewnie fajnie mu z babciami które robią to co on chce, wolność Laughing

Ja też baseniki małe napełniłam. Po przedszkolu zrobimy sobie piknik i chlapanko w wodzie.
Ja bym nie miała nic przeciwko temu żeby się uczyli tylko że ich Panią będzie już kobieta przed emeryturą, ona jeszcze mnie uczyła. Teraz te pięciolatki które poszły do szkoły nie miały nic z przedszkola i zabawy tylko się uczyły. A to to a to tamto i boję się że będzie tak samo. A ona i tak ma utrudnione zadanie bo będzie miała 5 latki które musi przygotować do szkoły i 4 latki a połowa 4 latków dopiero 4 lata skończy czyli 3,5 latki. Masakra. Jakoś tego nie widzę. Zobaczymy co rodzice ogólnie zadecydują w sprawie nauki.
Mam taką cichą nadzieję że może będzie znowu zmiana nauczycieli i Pani od Michałka znowu ich wezmie.
Dzisiaj z radością Michał wszedł na salę bo była jego Pani Rolling Eyes

_________________

wind_of_hope · Wysłany: Wto Sie 04, 2015 12:52 pm Temat postu:

Łobuz · Wysłany: Wto Sie 04, 2015 4:02 pm Temat postu:

wind on jest u mojej babci na wsi. I jest tam też moja mama.
Babcie go raczej nie zajmują, tylko pilnują, on sam cuduje i wymyśla, a że wolno mu WSZYSTKO - no to hulaj dusza, piekła nie ma! Jak dzwoniłam, to moja mama akurat zabierała się do wycierania podłogi w kuchni i w korytarzu... Ciekawe, dlaczego?.. Twisted Evil

anetko a może to wszystko będzie się odbywało tak "na lajcie"?..
W grupie Adasia wychowawczyni też pracuje już z kartami pracy, ale tylko czasem, nie zamęcza dzieci każdego dnia, a maluchy chętnie biorą udział w zadaniach.
No i kicha, że mały nie będzie już w grupie swojej ulubionej pani...
_________________

anetka · Wysłany: Wto Sie 04, 2015 5:52 pm Temat postu:

Wind pewnie na początek niech wezmie kapcie, ubrania na przebranie i tyle. U nas dopiero po 2-3 tygodniach pAnie po spotkaniu rodziców dają kartki co jeszcze. Szczoteczka do zębów, na pastę dajemy poeniądze i Panie kupują dla wszystkich, ubrania do przebrania, teczka, jak chcą to jakieś kartki, kredki. A tak to nic więcej.

Łobuz pewnie coś mu się wylało na podłogę Wink

Czy na lajcie to nie wiem ta Pani jest taka wymagająca od dzieci. Już widzę 2 godzinne przedstawienia na każdą okazję bo ona takie lubi ...

Pawełka użądlila osa w mały palec u nogi. Płakał przez 45 minut, teraz z tego płaczu zasnął. Zrobiłam okład i obserwuję, mam nadzieję że nie jest uczulony.
_________________

Łobuz · Wysłany: Wto Sie 04, 2015 9:02 pm Temat postu:

Ojej, biedactwo!.. Crying or Very sad

Spłakał się maluszek...
Teraz tych os wszędzie pełno...
Dziś byłam na stoisku po świeże owoce - z czereśni zrezygnowałam, bo mi szkoda było tych kobiet, które musiały je do woreczków nabierać... Od razu rój os w powietrze się wzbijał, nawet jeden szerszeń był... Shocked

Masakra...

No tak - nauczycielki starej daty...
2-godzinne przedstawienia?? To ona zamierza tresować te 4-latki?..
_________________

anetka · Wysłany: Wto Sie 04, 2015 9:36 pm Temat postu:

Spłakał się ale wstał po pół godzienie radosny Wink

palec nie jest specjalnie spichnięty więc chyba nie ma się co martwić.

Te długie występy miały twraz na dniu matki 5 latki. Najpierw bajka o Calineczce przedstawiali a potem jeszcze wierszyki i piosenki więc długoooo to trwało.
_________________

Łobuz · Wysłany: Sro Sie 05, 2015 10:52 am Temat postu:

U nas z nowości tyle, że Adaś nadal świetnie się bawi na wsi i nie wiem, kiedy wraca, a Jasio ma ospę. Sad

Od wczoraj go wysypuje, wieczorem już doszła gorączka.
_________________

anetka · Wysłany: Sro Sie 05, 2015 4:15 pm Temat postu:

O kurcze, późno dostał tej ospy po Adasiu. Ale Ci te dzieciaki choruja...
Trzymaj się kobito.
_________________

wind_of_hope · Wysłany: Sro Sie 05, 2015 9:53 pm Temat postu:

łobuz oby szybko i sprawnie poszło tak jak u Adasia!

Anetko a Twoi chłopcy juz przechorowali ospę/??
_________________

anetka · Wysłany: Sro Sie 05, 2015 9:57 pm Temat postu:

Nie, moi jeszcze nie mieli Wink

_________________