FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
margolcia66
Dołączył: 20 Lip 2011 Posty: 22
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Lis 10, 2011 12:00 am Temat postu: |
|
|
Takie piękne wiersze piszą mamy, które straciły swoje dzieciaczki.
Ja je znalazłam na forach dla rodziców po stracie dziecka ale nie mogę podac linku bo regulamin naszego forum nie pozwala
Takie piekne wiersze piszą też różni ludzie , którzy palą wirtualne świeczuszki na stronkach-epiatfiach naszych dzieci ale tez nie wolno podawac adresów tych stron ( przez krótki czas link był przy moim podpisie ale musiałam usunąć ).
Kingo, jak chcesz namiary na fora i nie tylko to napisz na do mnie
maila
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Asia&Robert
Dołączył: 17 Lip 2011 Posty: 47
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lis 10, 2011 10:37 am Temat postu: |
|
|
Wstydził byś sie chomik..... Kasę wyludzac na takim portalu ..... Bana z automatu powinieneś dostać..... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
kinga31
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 217
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: Anglia Ostrzeżeń: 1
|
Wysłany: Czw Lis 10, 2011 11:13 am Temat postu: |
|
|
I tu drogi moderatorze masz pole do popisu. Wal smialo. _________________ Wszyscy Ci których dotknie Miłość stają się nieśmiertelni, żyją w sercach tych, którzy tą miłością ich obdarzyli .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Emilka1988
Dołączył: 08 Lut 2011 Posty: 141
Wysłał podziekowań: 10 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: Gołdap
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 8:10 pm Temat postu: |
|
|
Dzień po pogrzebie... Pustka. Smutek i żal. Jak mogą tak szybko wspomnienia się zacierać? Leży moje Maleństwo same, zimne, w zimnej ziemi, wokół mnóstwo białych kwiatów i zniczy, a wśród tego wszystkiego roześmiane zdjęcie Wiktorii... Nie potrafię tego wszystkiego zrozumieć. Za szybko odeszła, zbyt nagle... Wszystko jest bez sensu. Pierwsza myśl: Chcę drugie dziecko. Kolejna: za wcześnie, nie zastąpi mi Wiktorii. Następna: Czy pokocham tak jak Wiktorię? Czy będę porównywać? Czy będzie zdrowe? Czy jestem gotowa, czy na prawdę chcę?
Wcześniej co dziennie wchodziłam na forum, chłonęłam każdą informację o ZE, teraz... Czuję, że nic mnie to nie obchodzi. Minie? Pozostanie? Czemu musimy przeżywać Nasze Dzieci? Czemu Bóg daje, a potem zabiera? Po coś to wszystko się dzieje, ale nie potrafię zrozumieć po co. Było Dziecko, nie ma Dziecka. Pozostała tęsknota, myśl że nigdy się nie przytuli, nie pocałuje, nie usłyszy jak gaworzy, jak się śmieje, jak płacze, się żali, czy nawet denerwuje własne Dziecko. W moim przypadku pierwsze i jedyne. Wszystko było podporządkowane tej Malutkiej Terrorystce:) Nie płakała nawet chwili, była kochana przez całą rodzinę, nikt nie widział już Jej sondy - to było w Nią wpisane, zaakceptowaliśmy i pokochaliśmy całym sercem Naszą Wikuśkę, Skarbeczka, Bąbelka, Niuniusia, Kucusia, itd., itp. Nawet się nie spodziewaliśmy, że tak szybko Nas opuści. To był i jest ogromny szok dla Wszystkich. Nie była to tylko moja Córka, to było Nasze wspólne Dziecko. Nie mogę się z tym pogodzić, czemu nie dzieje się tak jak ja chcę?! Czemu nikt mi nie chce odpowiedzieć na pytania które męczą mnie od kiedy dowiedziałam się o ZE?
Zdaję sobie sprawę, że to nie jest koniec świata, że zawsze może być gorzej, że nie mogę się załamać, bo życie toczy się dalej i na pewno się nie zatrzyma bo ja tego bym chciała. Ale to jest tak trudne. Nawet sobie wcześniej nie wyobrażałam, że moje wcześniejsze "problemy" to była dziecinada. Ale człowiek zostaje doświadczony i zaczyna do Niego docierać co jest czym w tym świecie.
Kończę, bo muszę uporać się z rzeczami Wiktorii, niby pół roku to nie wiele, dla mnie bardzo wiele i tyle jest też Bąbla rzeczy. Ubranka, pieluchy, leki, wózki, fotelik, butelki, sprzęty medyczne, kosmetyki, wanienka, maskotki, zabawki, huśtawki.... Nie wiem co z tym wszystkim zrobić, oddać nie potrafię, schować nie bardzo jest gdzie.
Pozdrawiam.... _________________ Wiktoria 03.05.2011 - [*]08.11.2011[*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
kinga31
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 217
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: Anglia Ostrzeżeń: 1
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 10:39 pm Temat postu: |
|
|
Oj wiem jak to jest patrzec na ta malutka, biala trumienke. Strasznie mi przykro, ale mam nadzieje, ze pociesze cie choc tym, ze z czasem bedzie lepiej, zobaczysz.
Nie mysl w ten sposob: "Leży moje Maleństwo same, zimne, w zimnej ziemi" bo jej juz tam nie ma. Jest jej cieplutko, dobrze i na pewno nadal sie usmiecha tak jak to kiedys robila do Was.
Nawiazujac do tego musze Wam opowiedziec co sie ostatnio stalo.
Wiem, ze Kubus jest z nami i czuwa nad mlodsza siostra.
Niedawno od samego rana Kuba chodzil mi po glowie i nie moglam przestac o nim myslec. Myslalam, ze jak pojade na cmentarz i zapale swieczke to bedzie to czego on potrzebuje, ale nie, wciaz tkwil mi w glowie. Na nastepny dzien mala lezala na macie z zabawkami a ja doslownie na sekunde wyszlam z pokoju a tu huk, lampa spadla, ktora ona pociagnela za kabel (nadal nie wiem jak to zrobila bo kabel byl dosc daleko). Na szczescie spadla obok. I w tym samym momencie Kuba jakby zniknal z mojej glowy. Do tej pory nie moge w to uwierzyc, ale zapamietam dokladnie.
Na nasze pytanie chyba nikt nie jest w stanie odpowiedziec dlatego przestalam je juz sobie zadawac.
My przed staraniem sie zastanawialam sie czy damy rade, po co rezygnowac z wygod, spie jak dlugo chce, wychodze gdzie chce i kiedy chce, wracam o ktorej chce. Kasa jest, wakacje co roku w cieplych krajach. Tylko byl jeden problem - w kolko to samo, rok podobny do poprzedniego. I tak w kolo Macieju, az do znudzenia. Chcialam to robic z kims i dla kogos. Postanowilismy miec mala istotke, z ktora moglismy sie dzielic naszym zyciem. Dwie pierwsze ciaze poronilam. I mimo, ze juz od 20 tygodnia trzeciej ciazy wiedzialam, ze Kuba ma ZE, pokochalam go z calego serca. Gdy odszedl, po dwoch miesiacach wrocilam do pracy, zeby zajac mysli czyms innym, ale wiedzialam, ze chce miec jeszcze dzieci, zeby przelac moja milosc, ktora zapoczatkowal Kuba, na nie.
Wiem, ze Wam tez sie uda, tak jak mnie, Pandzie lub innym dziewczynom. Musisz tylko uwierzyc.
Bardzo zal mi moich znajomych. Ona nie moze miec dzieci. Staraja sie juz od 12 lat. Widze, ile ona moze dac milosci ale niestety nie jest w stanie, wiec kupili sobie psa, ktory nawet z nimi spi w lozku. To jest ich sposob na radzenie sobie z tym. Ale zal mi ich bo nigdy nie uslysza jego smiechu, tak jak Wiktoria smiala sie do ciebie.
Ja czesc ubranek po Kubie oddalam bo myslalam, ze to mi jakos pomoze. Ale nic z tego, wiec reszte schowalam. Bylam dumna, ze jego mlodsza siostra chodzila w jego ubrankach. Co z tego, ze byly niebieskie.
Zycze ci (i wszystkim mamom) sily. A jak bedziesz gotowa (nie spiesz sie, to przyjdzie samo) to mam nadzieje, ze podzielisz sie z nami wiadomoscia o dwoch kreseczkach. _________________ Wszyscy Ci których dotknie Miłość stają się nieśmiertelni, żyją w sercach tych, którzy tą miłością ich obdarzyli .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Emilka1988
Dołączył: 08 Lut 2011 Posty: 141
Wysłał podziekowań: 10 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: Gołdap
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 11:08 pm Temat postu: |
|
|
Ja Wiktorię często ubierałam na niebiesko... Lubiłam Ją widzieć w innych ubrankach niż róż czy żółty i wiedzieli to wszyscy, temu kupowali inne kolory niż dla dziewczynki. I nie raz, nie dwa mówiliśmy do Niej: Nasz synek:)
A z tymi kreseczkami, to na razie się wstrzymam... Nie jesteśmy jeszcze gotowi. Nie chcemy Dziecka od razu, mimo iż widzę po zachowaniu mojej jednej siostry, że nie miałaby nic przeciwko aby znowu zostać Ciocią
Chciałabym, żeby mój Bąbel chociaż we śnie się do mnie uśmiechał, gaworzył. Nie co dzień, ale chociaż raz na jaki czas... Ja nadal nie wierzę, że Jej nie ma...
Aż rozczulam się nad sobą! Nie cierpię tego! Kończę:/
Ostatnie zdjęcia Wiktorii:*:*:*:
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13
Shot at 2011-11-13 _________________ Wiktoria 03.05.2011 - [*]08.11.2011[*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
justin
Dołączył: 29 Sie 2010 Posty: 74
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 9:33 pm Temat postu: |
|
|
Witam was serdecznie.
Emilko- piękne zdjecia. Zazdroszczę Ci , że je masz. Wiktoria zwycieżyła i ty- my o tym wiemy a Twoje oczy...to spojrzenie.... znam je i wiem co mówią i co czuły
Znalazłam coś co być moze pozwoli nam....
"Pewna kobieta, która stracila swoje dziecko pragnęła je choc w śnie jeszcze raz zobaczyć,przytulić i pożegnać się. Prosiła w modlitwach Pana Boga aby dzieciatko jej się przyśniło. Pewnej nocy śni się jej, ze wszyscy zmarli z jej rodziny oraz miasta wchodza do kościoła ale nigdzie nie widzi swojego dziecka. Nagle... na samym końcu widzi swoje maleństwo, które niesie dwa cieżkie wiaderka. Podbiega chcąc pomóc i pyta- dlaczego dziecinko tak cieżko pracujesz? a dziecko na to- Mamusiu-to są twoje łzy.
Ktoś może pomysleć... i w czym mi to pomoże? a ja myślę inaczej.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Emilka1988
Dołączył: 08 Lut 2011 Posty: 141
Wysłał podziekowań: 10 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: Gołdap
|
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 9:46 pm Temat postu: |
|
|
Babcia też mi o tym mówiła... O tych łzach maminych... Ale weź i nie płacz... Ona sama pochowała 2 pierwszych dzieci, malutkich... mniej - więcej w wieku Wiktorii i wiem, że mnie rozumie. Qrcze jakie to wszystko jest trudne. Rozumiem, ale nie potrafię się do tego dostosować:/ Kocham tego Bąbla! Oj kocham, taka miłość nie przeminie. _________________ Wiktoria 03.05.2011 - [*]08.11.2011[*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
kinga31
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 217
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: Anglia Ostrzeżeń: 1
|
Wysłany: Pon Lis 14, 2011 9:45 pm Temat postu: |
|
|
Wkurza mnie to, ze moderator jeszcze nie usunal tych dwoch linkow od chemik_1981 i szybcia.
Naszych linkow czepia sie w mgnieniu oka, a usuwa jeszcze szybciej chociaz naprawde sa dla nas wazne i pomocne. A te powyzsze widnieja juz ktorys dzien.
Po prostu rece opadaja. Brak slow. _________________ Wszyscy Ci których dotknie Miłość stają się nieśmiertelni, żyją w sercach tych, którzy tą miłością ich obdarzyli .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Dagmara9017
Dołączył: 19 Wrz 2011 Posty: 4
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Wto Lis 15, 2011 12:31 pm Temat postu: |
|
|
Nasza Olwcia miała tylko 7 miesięcy gdy odeszła, lekarze ciągle próbowali nas na to przygotować ale jak można przygotować się na śmierć ? ja tego nie mogę pojąć... W domu jest strasznie pusto i cicho, nie możemy znaleźć sobie miejsca. Jest strasznie ciężko pociesza mnie tylko myśl że tam jest jej lepiej nie ma bólu i cierpienia.... Jakoś nie możemy się zebrać aby posprzątać jej ubranka wszystko jeszcze nią pachnie:( |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|