FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lalalunia
Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 838
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Czw Paź 04, 2012 10:46 pm Temat postu: |
|
|
Lizelotko- to super,ze pil ta smecte,gorzej by bylo jakby nia plul.
A jak sie czuje Adas teraz?
Wind-wiesz co jak ja zaczelam podawac deserki,to te pierwsze maja jablko wlasnie i z tego co pamietam to ja dawalam dosc czesto. Przyzywczajalam go do smaku:) Na poczatku po troszeczku,potem troszke wiecej. I potem juz byly mieszane smaki:) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
lizelotka
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 789
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
Skąd: Marki
|
Wysłany: Pią Paź 05, 2012 12:15 pm Temat postu: |
|
|
Mam wyniki badań posiewy z moczu Adasia.
Wyszła nam baketria
Enterobacter cloacae.
Czytałam o niej, że właśnie min. biegunki wywołuje, a może także wywoływać posocznice i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych ((
Myślę, jednak, że skoro Adasiowi nic się teraz nie dzieje, to chyba nie ma już zagrożenia tymi chorobami???
Muszę jeszcze poczekać na wyniki z kupki.
---------------edit----------------
Zamówiłam sobie wizytę domową do Adasia, bo mam w swoim pakiecie, a takie wizyty są realizowane w ciągu 3 godzin od zgłoszenia. Przyjechała pania doktor… problem z tą bakterią wyszedł jeszcze taki, że okazała się odporna na wszystkie antybiotyki, które można brać w domu! Te, na które jest wrażliwa można podać tylko w szpitalu. Nie było więc wyjścia, dostaliśmy skierowanie do szpitala. Pojechaliśmy na IP, a tam pierwsze pytanie jak pobieraliśmy mocz. No, a pobieraliśmy do takiego specjalnego woreczka. Okazało się, że to najmniej jałowy sposób pobierania i że najlepiej wprost do pojemnika. Pani doktor stwierdziła, że ona powtórzyłaby badanie moczu, zanim wdrożymy leczenie, zwłaszcza, że na oddziale i tak nie ma miejsc i teraz nas przyjąć na oddział nie może!
Tak więc jutro poluję na nową próbkę moczu i powtarzamy badania. Co dalej, nie wiem….
Wyszło jeszcze, że Adaś ma anemię
Nie jakąś tragicznie dużą, no ale ma. I to akurat mamy skonsultować z naszym pediatrą.
To tyle co u nas dzisiaj…
Dodano po 11 godzinach 59 minutach:
Nie zrobimy dziś badań bo ja po prostu nie potrafię pobrać Adasiowi moczu do pojemnika ((((
Czatowałam dziś nad nim z godzinę i nic! Nie pomagały krople zimnej wody, nakarmienie, no nic! W końcu rozpłakał sie, bo chciał już spać, położyłam go i śpi na razie, ale już dziś nie pobiorę, bo u mnie można oddawać material do badania do 12:00 tylko _________________
Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Pią Paź 05, 2012 2:22 pm Temat postu: |
|
|
boze lizelotko wspołczuje tej bakterii, skad to cholerstwo sie wzielo???
z tych płynow baby dream?
a jak z jedzeniem u małego?
moze wszystko sie ulozy jak najlepiej!!! trzymamy kciuki _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 7:48 am Temat postu: |
|
|
lizelotko kurcze czepiają się w tych laboratoriach... Są specjalne woreczki do pobierania próbek moczku małych chłopców, a oni, że najlepiej BEZPOŚREDNIO... Wiem, jak trudno to zrobić...
Strasznie współczuję Wam tej choroby, tego stresu... Pamiętaj, żeby dawać Adasiowi jak najczęściej pić przy biegunce! Woda, może herbatka koperkowa (nie podawaj soków!), jak najczęściej cycuś.
Wind Adaś po raz pierwszy dostał moje mleko z dodatkiem kleiku ryżowego. Jabłuszko też podawałam - w 4 miesiącu życia, potem Adaś dostał azs, więc przy drugiej dzidzi nie popełnię tego błędu i z jabłuszkiem zaczekam do 7-8 miesiąca.
lala to powodzenia w zaakceptowaniu teściów! A Jamie jak na nich reaguje?
tosiu jak tam Zuzia w przedszkolu
U mnie zaczął się okres sprawdzianów i kartkówek. Staram się maksymalnie wykorzystywać każde wolne 10 min na sprawdzanie i udaje mi się być na bieżąco, bardzo uważam na to, by nie robić tego kosztem dziecka.
Adaś troszkę się uspokoił - bo mama się uspokoiła.
Pojęłam, że ten mój malutki Kurczaczek nie rozumie nerwów mamy związanych z pracą i w ogóle nie powinno go to obchodzić. Więc wyciszyłam się, obdarzam go teraz uśmiechami tak często, jak tylko mogę, patrzę na niego, przytulam, ganiam wokół stołu, rozmawiam. On tego potrzebuje.
Z każdym dniem dociera do mnie od nowa, jak słodkiego mam dzieciaka, jak bardzo potrzebuje mnie radosnej, by również takim być i staram się być coraz lepszą mamą. Wiem, że to staranie się nigdy się nie skończy. Ale warto, by patrzeć na ten uśmiechnięty dziecięcy pyszczek. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
lalalunia
Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 838
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 3:13 pm Temat postu: |
|
|
Ojejku Lizelotko,biedaczko Ty !! Alez sie dzieje z Adasiem! Mam nadzieje,ze uda Ci sie jakos ten mocz zlapac i w ogole,ze wyjdzie,ze juz jest wszystko dobrze!! trzymam kciuki!!)))
Lobuz- ja podalam jabluszko w 5 miesiacu i u nas sie nic nie dzialo,takze to zalezy od dziecka,nie ma co generalizowac:))))
JEsli chodzi o tesciow,to ja ich akceptuje,lubie,ale nie jestem w stanie im na tyle zaufac,zeby z nimi tyle godzin dziecko zostawic,sa juz wiekowi,pomimo,ze tesc jest w super kondycji,to mimo to uwazam,ze 7-8h to za duzo. Wczoraj mialam kurs,wiec opiekowala sie Jamiem jego mama chrzestna:) Jednak przy takim dziecku trzeba miec duzo energii.
Jamie lubi dziadkow...tzn powiem tak,on lubi wszystkich,ktokolwiek by nie przyszedl,to usmiech od ucha do ucha:))
Masz swieta racje jesli chodzi o nastroj mamy i dzidzi,jesli mama szczesliwa i zadowolona,to i dziecko:)
Powodzenia:))) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 5:14 pm Temat postu: |
|
|
łobuz myslisz ze jabłko ma cos wspolnego z AZS?
to co mam jej nie podawac narazie? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
lalalunia
Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 838
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
|
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 6:08 pm Temat postu: |
|
|
Widzisz Wind,ja podałam i u nas nic sie nie dzialo,takze wedlug mnie,to zalezy od dziecka:) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 9:28 pm Temat postu: |
|
|
Witam
Ja od czwartku na urlopie ale nie ma to jak urlop z chorym dzieckiem Znowu mamy katar.
Moi rodzice wyjechali na weekend i walczę z małym sama.
Ostanio jestem jestem strasznie nerwowa, wkurzam się o byle co na niego i mam okropne wyrzuty sumienia Nie potrafię nad tym zapanować ..
Lizelotko dla mnie jałowe pobranie moczu to tylko przez cewnikowanie pęcherza. Woreczki moim zdaniem są lepsze od pojemnika bo pojemik zanim uzbierasz ten mocz dziesięc razy dotkniesz itp. Ale co osoba to inna opinia . _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 12:34 pm Temat postu: |
|
|
Wind to zależy. Mój Adaś miał genetyczne skłonności do wszelkich alergii, bo i ja jestem alergiczką. Ale wcześniej tego nie wiedziałam. Podałam jabłuszko - jak wiele mam, których dzieci nie reagowały na ten owoc- i był klops... Następnym razem na pewno nie będę kusić losu. Decyzja jest Twoja. A Ty dajesz Zu jeszcze pierś, czy już w ogóle?
anetko ja też miałam taki nerwowy okres, o którym Ty teraz piszesz. Ciężko mi było znaleźć w sobie cierpliwość, spokój, nawet uśmiech dla dziecka... Chodziłam często poddenerwowana i naładowana. Adaś odczuł to od razu, stał się nerwowy, krzykliwy, nieznośny, a moje krzyki absolutnie nie odnosiły skutków, gdy coś zbroił... Broił coraz bardziej.
Co zrobiłam? Zaczęłam spędzać z nim więcej czasu aktywnie. Spacery, zabawy, gadanie do niego. Uwagę zaczęłam zwracać mu spokojnie, ale robiąc przy tym różne miny, aby wiedział, że coś robi nie tak. Jak był zły - przytulałam, nuciłam. Mały bardzo się zmienił. Pisałam o tym w moim poprzednim poście. Życzę Ci powodzenia, nie ma nic cenniejszego, niż dobra nić porozumienia między mamą a dzidzią.
lala rozumiem Twoje obawy co do dziadków.
Widzę, że Jami to towarzyska bestyjka... Ale poczekaj - jeszcze kilka m-cy i zacznie się okres wstydziocha! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 5:25 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz napisał: | A Ty dajesz Zu jeszcze pierś, czy już w ogóle?
|
nie juz nie.
samo mm.
ja tez alergik ale jabłka moge jesc. robiłam testy. nie wiem jak mąż...
aj tam-zaryzykuje.
dzis zjadła mleko z kleikiem.
jakos poszło.
codziennie powinno byc lepiej.
anetko ja tez tak mialam.jak zacznie wyc i marudzic to od razu nerw mnie bierze.
a jak odłoze i głosniej wyje to juz wogole nerwica mnie strzela ale staram sie wziac oddech bo ona i tak nic nie rozumie wiec co mi to da ze pokrzycze czy cos?
sobie gorzej zrobie niz jej.
minie napewno. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|