FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Wto Mar 03, 2015 2:03 pm Temat postu: |
|
|
Anetko..mi sie wydaje że te Twoje pokłady złości i nerwow wynikaja z tego że ze wszystkim jestes sama... kazda czynnosc czy to domowa czy przy dzieciach wykonywana jest tylko przez Ciebie, nie masz zadnej pomocy ze str męża...
dobrze ze Twoi rodzice są pod reką..
domyslam sie jak mocno sie wkurzyłas bo nie dosc ze starszak dał popis to jeszcze młodszy drze sie jakby obdzierali ze skory a przeciez jest z dziadkami..
masakra...
gdyby tak mąz raczył Ci pomoc albo zamienic sie na 1 dzien i bys nic nie robiła to napewno nerwy poszłyby w kąt...
a tak..wszsytko sie kumuluje i wybuchasz..najczesciej naskakując na dzieci..
----
łobuz gdyby Anetka nie przeprosiła Michałka to by znaczylo (wg rozumowania dziecka) ze mu sie nalezało ? zrobił źle,mama nakrzyczała, nie przeprosiła wiec oberwał za swoje zachowanie?
sądzisz ze słowo przepraszam duzo zmienia?
(pytam tylko z ciekawosci )
----
PS-czy takie sytuacje jak Anetki sa opisane w tej ksiazce? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Wto Mar 03, 2015 5:53 pm Temat postu: |
|
|
Oj wiem że wczoraj zachowaam się fatalnie ale wkurzyłam się bo kiedyś pisałam że robiliśmy zabieg na stulejkę no i potem kazałam mojemu M dbać o to i mu myć i odciągać. Mowił że to robi, a ja wczoraj chciałam sama sprawdzić i Michał nie chciał bo mówił że go boli i że tata mu tego nie robi. No i okazało się że nie idzie odciągnąć.
A te paznokcie u nóg to tragedia, robiłam mu zawsze jak spał ale teraz chciałam porządnie i tyle z tego wyszło.
Łobuz nie przeprosiłam go ale rozmawiałam z nim o tym jak poszliśmy spać. Wiem że to przeżył bo obudził się po godzinie z majakami i też zaczął wymiotować, biegał po pokoju i mówił że się boi i że nie chce. Ehh
Ja nie mam żadnych pomysłów. Paweł od wczoraj znowu ma etap ryku i wrzasków i nie śpi. Co tydzień taka zmiana, jeden poniedziałek zaczynamy radośnie i cały tydzień, następny zmiana i ryki ...
Nawet nie mam kiedy ksiazki czytać.
Wind może masz racje, wstać rano, poubierać dzieci, do przedszkola, po bułeczki, przychodzę to mały już do karmienia. Śniadanie na stojąco, posprzątać i tak dzień leci. Chciałam dzieci to mam
Jak Zu już dobrze? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Wto Mar 03, 2015 11:08 pm Temat postu: |
|
|
anetka napisał: | Jak Zu już dobrze? |
dobrze,dzieki !
dzis skonczyłam podawac antybiotyk.
jak długo powinnam podawac probiotyk?
---
Anetko...eh, naprawde rece mi opadaja jak czytam Twoje posty dot męża..
czy on nie moze Ci w niczym pomoc?
nawet w tych "męskich" sprawach zw z siusiakami...
no masakara.
wszystko na Twojej głowie.
przepraszam ze zapytam ale Twoj mąż wogole mowi Ci jakiekolwiek komplementy? czy podziekował Ci za 2ch zdrowych synow? kupił kwiatka bez okazji?
jak wyglada Wasze życie? kiedys jak jeszcze nie byłas w 2giej ciazy to pisałas ze jest źle miedzy Wami.
mimo to zdecydowaliscie sie na 2gie dziecko. czy cos sie zmieniło na lepsze?
nie chcesz to nie odp
Dodano po 2 minutach:
aa i żeby nie było...
Zu tez niecierpi obcinania nóżkowych pazurków... zdarzy sie ze posiedzi grzecznie,pomarudzi,ale bez płaczu.jednak częsciej jest jęczenie i chlipanie...a zajmuje mi to doslownie....1,5min! dlaczego dzieci tak nie lubia obcinania?
ps- jestes wielka jak Ci sie udaje ciachnac pazurki przez sen!
u nas to dawne dzieje.
jak Zu była noworodkiem to mąż jej tak własnie obcinał.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Wto Mar 03, 2015 11:17 pm Temat postu: |
|
|
Wind mój mąż cos tam w domu zrobi ale jak mu już dosłownie powiem typu powycieraj TERAZ podłogi, czy włącz pralkę. Z Michałkiem się pobawi, Pawełka ponosi czy uśpi. Jak idę z Michałkiem do przedszkola to on siedzi z Pawełkiem i go ubierze, jak idę spać z Michalkiem to też jest z Pawełkiem jak jest w domu. Ale ja bym chciała czegoś więcej. Żeby sam od siebie coś zrobił, żeby się o nas postarał Wiem że to facet ale mnie sie wydaje że inni są bardziej rozgarnięci ...
Jak Pawełek się urodził to mi się wydaje że Michał został zepchnięty na dalszy plan, z małym guga, przytula a do Michała już innym tonem. A szkoda bo mógłyb z nim jakąs relację dobrą zbudować.
Komplementów żadnych, nie ma u nas dziękuję, przepraszam, buziaki na dowidzenia itp. Jakoś to wszystko zanikło, niestety. Ja mam do niego ciągłe pretensje a on ma to wszytko gdzieś jak to mowię. Wiem że też powinnam czasem odpuścić ale nie potrafię. To jest człowiek który potrafi chyba tylko brać, kiedyś był inny nie wiem dlaczego tak się zmienił.
Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę, tzn chcieliśmy. O drugim marzyłam a potem te marzenia jakoś poszły w kąt. No ale przydarzył mi się taki mały cudek _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Wto Mar 03, 2015 11:54 pm Temat postu: |
|
|
Anetko a jestes z mężem szczesliwa? nie przeszlo Ci przez mysl że moze samej byłoby lepiej?samej z dziećmi..
moze jakby Cie/Was stracił to by docenił i sie zmienił/??
mozna mowic i mowic a on dalej swoje.
przeciez to jest okropnie irytujące jak musisz tlumaczyc jak dla głupka..co i jak ma zrobic. przeciez to dorosły facet.
sorki ze tak sie jego uczepiłam ale mam wrazenie ze Twoje nerwy zawdzieczasz rowniez męzowi, a obrywa sie dzieciom.
Dodano po 59 sekundach:
anetka napisał: | Komplementów żadnych, nie ma u nas dziękuję, przepraszam, buziaki na dowidzenia |
dobrze ze chociaz Ty znasz słowo przepraszam.
swoja droga Michał widzi i sie uczy wiec skoro rodzice nie mowia takich słow to i on nie,bo po co?
Dodano po 46 sekundach:
ups,zaraz pewnie mi sie oberwie ze wnikam w nieswoje sprawy.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Łobuz
Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 1047
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2015 10:37 pm Temat postu: |
|
|
wind kiedy dziecko coś zbroi i zostaje skrzyczane, to raczej wątpię, że ma potem poczucie, że zasłużyło... Po prostu jest mu przykro i smutno. Dzieci często (prawie zawsze) robią różne rzeczy nieświadomie, albo myślą zupełnie innym tokiem, niż my - dorośli. Dziecko robiąc coś raczej nigdy nie myśli, że robi ŹLE.
Przykład: jemy kolację na kanapie oglądając bajkę, Jasio leży obok. Wstaję, aby poprawić Jasia, bo marudzi. Nagle Adaś ni z tego, ni z owego rzuca się na mnie, łapie za szyję, aż mi grdykę prawie wciska do środka gardła, ciągnie do tyłu (prosto na stół)... Ja odruchowo podnoszę ręce, aby uwolnić się z tego uścisku, bo mi już gałki oczne wyłażą z orbit, po drodze uderzam Jasia, który zanosi się od płaczu...
Co byś zrobiła?..
Co do słowa "przepraszam" - oczywiście, że dużo zmienia. Oczywiście takie wypowiedziane szczerze, z uczuciem. Kiedy usłyszysz od męża to słowo, nie masz poczucia, że Cię naprawdę kocha? Że jesteś dla niego ważna?
anetko cóż, nikt nie jest robotem... Z jednej strony nie dziwię się, że wybuchasz, bo dzieci - jak nikt inny - potrafią doprowadzić nas do szału. Zwłaszcza, że nie do końca układa Ci się z mężem...
Najprościej w takich sytuacjach jest wczuć się w rolę własnego dziecka, zacząć myśleć tak, jak ono. Tłumaczenie zachowania dziecka na nasz dorosły sposób jest zgubne, bo prowadzi do jeszcze większej złości na malucha... Najlepiej przyjąć, że jeżeli dziecko wszczyna alarm, to raczej coś tam się w małej główce dzieje. I być może to "coś", co nam się wydaje błahe, głupie, dziecinne, śmieszne, niezrozumiałe jest dla dziecka jakąś barierą nie do przeskoczenia! Nawet pomimo naszych tłumaczeń.
Teraz pazurki są obcięte, więc masz trochę czasu na wymyślenie czegoś na kolejne obcinanie! Może znajdź w internecie jakieś fotki wrośniętych paznokci, spokojnie wytłumacz Michałkowi, co się dzieje, kiedy się pazurków nie obcina, obiecaj, że zatrzymasz się za każdym razem, kiedy powie STOP! Może obcinaczki zamiast nożyczek? Albo odwrotnie? (zależy, czego używacie). Może zamiast obcinania warto je spiłować pilniczkiem papierowym? wiem, to wszystko będzie trwało dłużej od zwykłego obcięcia, ale jeśli pozbędziecie się tego strachu, to zaprocentuje oszczędnością czasu w przyszłości.
Co do siusiaczka - przestań się zadręczać i przejmować. Wszystko pójdzie naturalnym tokiem, daj małemu czas, nie męcz go już... O tym też się naczytałam, nasłuchałam, widziałam wypowiedzi fachowców profesorów - majstrowanie przy siusiakach to stara szkoła, która odchodzi (dzięki Bogu) w zapomnienie! A niektóre zabiegi to barbarzyństwo. Już niedługo siłowe ściąganie skórki z siusiaczków naszych dzieci będzie nazywane molestowaniem, zobaczysz. To nie tylko moja czcza przepowiednia, już się z tym spotkałam. Niech sobie Michałek sam odciąga skórkę w kąpieli tylko tak, aby mu to bólu nie sprawiało, a jeśli nie będzie chciał - to też żaden koniec świata. Nie dręcz małego, raczej tłumacz mu, jak powinien to sam robić, a on sam najlepiej będzie wiedział, kiedy przestać. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2015 11:04 pm Temat postu: |
|
|
Łobuz napisał: | Przykład: jemy kolację na kanapie oglądając bajkę, Jasio leży obok. Wstaję, aby poprawić Jasia, bo marudzi. Nagle Adaś ni z tego, ni z owego rzuca się na mnie, łapie za szyję, aż mi grdykę prawie wciska do środka gardła, ciągnie do tyłu (prosto na stół)... Ja odruchowo podnoszę ręce, aby uwolnić się z tego uścisku, bo mi już gałki oczne wyłażą z orbit, po drodze uderzam Jasia, który zanosi się od płaczu...
Co byś zrobiła?. |
łobuz ale po co Adas łapał za szyje?
nie bardzo to rozumiem...
to była forma ataku czy okazania miłosci,czulosci?
a moze nie chciał abys szła do Jasia, czul zazdrosc? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
lizelotka
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 789
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
Skąd: Marki
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2015 11:36 pm Temat postu: |
|
|
Anetko, powiem Ci, że ja przy okazji NVC, czytając to i owo, nauczyłem się też czegoś o mężczyznach Niektórzy tak po prostu mają, że są gotowi do wszelkiej pomocy, ale wszystko im trzeba zaplanować i pokazać palcem. Ja dwa lata walczyłam o to by mąż sam z siebie coś robił w domu. W końcu się poddałam. Uznałam, że szkoda relacji i nerwów. Codziennie planuje mężowi co ma zrobić, nie oczekując że się czegoś domyśli. Nasze życie stało się spokojniejsze, zbliżyliśmy się do siebie i jest nam dobrze A było tak fatalnie, że rozważałam rozstanie.
Nie namawiam do niczego bo nie znam Twojego męża, ale jedno wiem na pewno. Z facetem jak z dzieckiem, czasami warto odpuścić
Dodano po 4 minutach:
wind_of_hope napisał: | sądzisz ze słowo przepraszam duzo zmienia? |
Wind, a u Ciebie coś zmienia? Jak Cię mąż przeprosi że krzyknął, nawet jeśli wiesz, że wina była Twoja to czy nie czujesz się lepiej? Bardziej kochana, szanowana? _________________
Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2015 9:52 am Temat postu: |
|
|
lizelotka napisał: | Wind, a u Ciebie coś zmienia? Jak Cię mąż przeprosi że krzyknął, nawet jeśli wiesz, że wina była Twoja to czy nie czujesz się lepiej? Bardziej kochana, szanowana? |
czuję
niby słowo łatwe a ciezko czasem przechodzi przez gardło.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2015 11:03 am Temat postu: |
|
|
Może macie rację, powinnam sobie odpuścić z M i mówić co ma robić.
A jak szafka się rozwali albo ściana pochlapie to też musicie im mówić żeby to naprawili? Albo jak sami coś rozwalą a potem udają że oni tego nie zrobili? Bo niedługo to ja się w mechanika zamienię
Wind dzieci tak czasem mają że rzucają się na mamę i chyba dlatego żeby zwrócić uwagę. Mój też tak robi
Łobuz masz rację warto wczuć się w odczucia dziecka ale czasem coś się zrobi a potem się pomyśli Muszę znależć sposób na te paznokcie.
Z zakropieniem nosa sobie poradziłam, zaczęłam od tego że mówiłam mu że zaraz go złapię i robiłam śmieszne miny. A teraz codziennie wieczorem mi przypomina "mamo krople" i ucieka do sypialni i się chowa. Ja go znajduję a on niby się wyrywa ale Daje sobie zakropić. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|