Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

Rodzicielstwo bliskości, NVC - sposób na wychowanie

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 39, 40, 41  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Czw Mar 05, 2015 2:00 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

anetka napisał:
Wind dzieci tak czasem mają że rzucają się na mamę i chyba dlatego żeby zwrócić uwagę. Mój też tak robi Wink

ahaaa Razz
no pewnie macie racje.

żeby jeszcze Jaś nie oberwał w tym całym rzucaniu to byłoby ok...


anetka napisał:
Albo jak sami coś rozwalą a potem udają że oni tego nie zrobili?

moj R to pierwszy do napraw. lubi bawic sie w złotą rączke,czy to w domu czy w aucie..
nie musze mowic,,

gorzej własnie z pochlapaną sciana czy plamami na meblach kuchennych.
tego jakos nie zauwaza Shocked Cool
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Czw Mar 05, 2015 4:36 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wind_of_hope napisał:
czuję

niby słowo łatwe a ciezko czasem przechodzi przez gardło..

No wwięc dlatego warto przepraszać dziecko. Bo ono też to czuje. Nie ubierze tego w słowa oczywiście, ale czuje to samo co ty: że jest kochane mimo wszystko, a jego uczucia są szanowane.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
anetka
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1766

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach


PostWysłany: Czw Mar 05, 2015 10:36 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A mam jeszcze takie pytanie co do tej metody. Stosujecie ją tylko Wy, czy też mężowie, rodzina.
Bo ja się wyciszyłam ale np M czy moi rodzice są zdania że trzeba mu jakieś kary dawać bo wchodzi nam na głowę, mój tato to czasem ma o ochotę klepnąć. Widzę że mój spokoj wszystkich wkurza.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Czw Mar 05, 2015 10:49 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
A jak szafka się rozwali albo ściana pochlapie to też musicie im mówić żeby to naprawili?

Hmm... Ja od roku czekam na przymocowanie w końcu gniazdek w kuchni, bo lekko wychodzą ze ściany. Już nawet przestałam przypominać Wink Od lat próbowałam wpłynąć na Tomka by sam z siebie robił coś w domu, do tego stopnia, że ustaliliśmy kto jest za co odpowiedzialny w domu ( T. za odkurzanie i składanie prania). Po kilku miesiącach podczas których suche pranie wisiało po 5-7 dni na suszarce, a podłogi musiałam chociaż doraźnie ogarniać, żeby mi się paprochy nie przyklejały do bosych stóp, odpuściłam. W myśl zasady: nie możesz nakłonić do działania, zmień oczekiwania Laughing
No więc, owszem oczekuję poodkurzania, ale to ja planuję kiedy to zrobić, tak samo z innymi rzeczami. I wszyscy zadowoleni, nie ma nerwów, nie robię wszystkiego sama, mam posprzątane wtedy kiedy chcę, Tomek nie musi o niczym pamiętać i myśleć, musi tylko wykonać Wink
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
anetka
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1766

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach


PostWysłany: Czw Mar 05, 2015 10:53 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Więc po prostu facet to facet, ja myślałam że mi się trafił taki egzemplarz Rolling Eyes
Ogólnie to mój też Tomek wiec może oni tak mają Laughing
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Czw Mar 05, 2015 10:57 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Anetko ja i Tomek stosujemy NVC razem, inaczej byłoby bardzo ciężko. Męża musisz przekonać, inaczej efekty będą słabe? Może spróbuj go nakłonić na półroczną próbę?
Jeśli chodzi o dziadków, to nie mają nic do gadania. Dziecko jest nasze, mają się dostosować. Zawsze Adasia bronię przed ich zakusami wychowawczymi.

Dodano po 2 minutach:

Gdyby mi dziadek choć raz klapnął Adasia nigdy więcej nie dostałby go pod opiekę Confused
Na szczęście u nas takich pomysłów nie mają dziadkowie.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Czw Mar 05, 2015 11:00 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

lizelotka napisał:
Gdyby mi dziadek choć raz klapnął Adasia nigdy więcej nie dostałby go pod opiekę

u mnie tak samo!

nie wiem jak wogole mozna podniesc reke na dziecko, tym bardziej wnuczka/wnuczke...
co taki klaps da?
wyładowanie złosci i nic wiecej.
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
anetka
Przyjaciel forum


Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1766

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach


PostWysłany: Czw Mar 05, 2015 11:17 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Moj M twierdzi że jak Michał poczuje że boli to go to czegoś nauczy a ja mu odpowiadam że bicie za bicie bo Michał też go bije... Więc tatuś dobrego przykladu nie daje...

Michał przy mnie się wyciszył, nie bije Pawełka, głaszcze go, całuje i przytula. Ale ja do tego podchodzę z rezerwą bo jak ktoś się pojawia to jednak zdarzy się że go klepnie w głowę.
Najgorzej jak mój M się zajmuje Pawełkiem to Michał potrafi go uderzyć. Ja jak widzę że podchodzi do małego z złym zamiarem, albo wkurzony to odkładam Pawełka i rozmawiam z Michałkiem bo pewnie jakiś powod ma. A M tak jakby czeka az mu coś zorbi a potem się na niego drze i zdarza mu się go klepnąć w tyłek co mnie doprowadza do furii bo moje tłumaczenia do niego nie docierają.
Fakt przyznaję się że kiedyś kilka razy go klepnęłam w tyłek ale to dawne dzieje.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Pią Mar 06, 2015 7:34 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Anetko, myślę że musisz poszukać lepszych argumentów. Dla mnie to jest coś strasznego, uderzyć dziecko Sad To jest po prostu przemoc i to w najgorszym wydaniu, bo dziecko zupełnie nie ma jak się obronić. Może spróbuj argumentować, że wolałabyś aby Michałek zrozumiał daną sytuację, i robił coś np dlatego że to jest właściwe, a nie ze strachu przed bólem. To tak jak w tym artykule Żylińskiego, który zalinkowałam jakiś czas temu: dopóki stoi nade mną facet z wielką pałką będę robić co mi karze, ale i tak myśleć będę sobie swoje. Zapytaj męża czy naprawdę zależy mu tylko na tym by Michałek czegoś nie robił na jego oczach żeby uniknąć kary? Przecież jak tylko rodzic zniknie z pola widzenia, zniknie wizja kary i zachowanie się powtórzy Sad Gdzie tu sens?

Dodano po 4 minutach:

Dzieci są mądre, jeśli czują w rodzicach oparcie, w tych pierwszych latach okazują im nieograniczone zaufanie, warto z tego korzystać i budować z dzieckiem relację opartą na miłości, szacunku wzajemnym!, i zaufaniu właśnie, zamiast walczyć o to kto tu rządzi.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Sob Mar 07, 2015 10:49 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

anetko pozwalasz mężowi bić Michałka?..
Bo ja chyba wylałabym na głowę garnek wrzątku, gdyby ktoś tknął moje maluchy... Niewyobrażalne jest to dla mnie, aby podnosić łapę na istotę 3x mniejszą i 4 x słabszą... Od razu przychodzi mi wtedy do głowy, jak by taki twardziel zachował się, gdyby miał podnieść łapę na kogoś silniejszego od siebie...

Więc mąż twierdzi, że jak "Michał poczuje, to zrozumie"?
Proste pytanie - to dlaczego jego "metoda" nadal nie przynosi efektów??
Może zbyt "słabo" uderza Michałka???
Może powinien tłuc go mocniej????? Evil or Very Mad
Nic, tylko patrzeć, kiedy Pawełek stanie się wystarczająco "dorosły" na tatusine dowody rodzicielskiej miłości...

A dlaczego Twoja metoda zaczyna działać?
To chyba najlepszy dowód na to, kto ma słuszność w postępowaniu z dzieckiem...
A bicie to argument osób, które już nie mają argumentów, bo im się łepetyny nie chce wysilić, aby przemówić do dziecka, wytłumaczyć...

Wybacz, jestem strasznie "cięta" na bicie dzieci...

Mi się raz zdarzyła sytuacja, że moja mama powiedziała do Adasia, że mu przyrżnie i nie będzie wcale na mnie zwracała uwagi. Rzucał w nią wtedy klockami, a ona trzymała na rękach Jasia. ALE to ona go zaczepiała, kiedy oglądał bajkę i nie chciał, aby mu przeszkadzano... Akurat tu rozumiem Adasia, bo moja mama ma czasem taki denerwujący sposób bycia - nie potrafi zrozumieć chwil, kiedy powinna być po prostu cicho...
Powiedziałam jej wtedy spokojnie, ale wyjątkowo dobitnie i stanowczo...

Na szczęście od tamtej pory chyba sama z siebie zaobserwowała mój nowy sposób podejścia do dzieci i... sama się zaczęła bardziej starać. Widzę tę zmianę i po niej i po Adasiu, który teraz ciągle chce się z nią bawić.

Z tego wszystkiego prawie zapomniałam Ci pogratulować nowego sposobu na zakrapianie noska! Wink

wind Adaś tak właśnie się bawił z tatą wcześniej - rzucał mu się na szyję, na plecy, a tata udawał King Konga i walczyli potem na kanapie... Stąd ten nieoczekiwany atak dziecięcej furii - po prostu zrobił to, co robił wcześniej - a w dziecięcej główce nie było wtedy ani krztyny złośliwości, czy chęci dokuczenia, czy sprawienia bólu (chociaż myślałam, że oddech stracę, tak mnie wtedy poddusił! Laughing )



Pffff, u mnie dziś nieładne zachowanie pod wpływem stresu... Mad Mad Mad
Wychodziliśmy z Adaśkiem akurat z basenu, zadzwoniła mama, że Jasio chyba głodny, słyszałam jego jęki w telefonie i tak się spięłam, że zaczęłam popędzać Adasia (który - wiadomo - zawsze, na wszystko ma czas), aż w końcu go trochę ochrzaniłam, kiedy idąc między autami ocierał się o każde z nich, a cały brud zostawał na jego kurtce...)

Ech, to jest moja pięta Achillesowa - działanie pod presją czasu.
Tutaj potrzeba mi ćwiczeń nad sobą...

Jakiś czas temu zaczęłam zapisywać swoje wpadki oraz ich analizę i moje własne propozycje zachowań asertywnych. Może wracanie do tego, czytanie, przypominanie sobie mi pomoże...
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Dziecko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 15 z 41

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group