FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mamaM
Dołączył: 08 Kwi 2015 Posty: 29
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią Kwi 10, 2015 11:16 pm Temat postu: |
|
|
Lizelotka dzięki. Tak właśnie czułam w głębi serca,ale niestety brakuje mi pewności siebie,żeby się postawić i przedstawić jasno sprawę. A cierpi na tym moje dziecko. Ale tak właśnie zrobię. Z drugiej strony boję się trochę tego,bo jak z nią byłam to zupełnie nie słuchała co do niej mówiłam,ani pani wychowawczyni. Jak wszytkie dzieci siedziały na dywaniku albo przynajmniej stały to ona biegała po całej sali, ściagała buty,uciekała i myslała,że to zabawa. Jak jesteśmy same to mogę się z nią dogadać. A jak jest więcej osób to zupełnie nie mogę z nią złapać kontaktu. Nic do niej nie dociera. Brakuje mi pomysłów.
A co do przedszkola to rozważałam inną placówkę,ale pomyślałam sobie dokładnie to samo co napisała Łobuz, że przecież złe wspomnienia i tak wrócą, więc odkładając to dam jej tylko nadzieję,że zawsze będziemy mogły być razem w domku,a przecież tak nie będzie. Chyba, że adaptacja zakończy się totalnym fiaskiem to oczywiście będę myśleć o innym miejscu.
No niestety łatwo nie jest,bo próbowałam ją przygotować na to,że wraca do przedszkola i podjęcie tego tematu kończy się płaczem. Mówi, że będzie o mnie płakała. Dzisiaj nawet na placu zabaw jak zobaczyła dużo dzieci to pomyślała,że to przedszkole,zaczęła płakać i trzeba była szukać innego,spokojniejszego miejsca. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
lizelotka
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 789
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
Skąd: Marki
|
Wysłany: Sob Kwi 11, 2015 10:33 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | a co jesli przedszkolanki nie zgodza sie abym siedziała z nią przez pare godz?
beda mi truc ze inne mamy tez byc chciały i zrobi sie kącik mam a nie adaptacja maluchow...
|
Powiedz im że dobro Twojego dziecka jest dla Ciebie najważniejsze i zapytaj co w takim razie proponują. Bo Ty nie zamierzasz wyjść i siłą zostawić płaczącej i przerażonej córki. Powiedz że rozumiesz ich problem, dlatego czekasz na propozycje rozwiązania które będzie im pasować oraz uwzględni potrzebę spokojnej adaptacji Zuzi wspomaganej Twoją obecnością. Grzecznie i stanowczo.
Dodano po 12 minutach:
Cytat: | Jak wszytkie dzieci siedziały na dywaniku albo przynajmniej stały to ona biegała po całej sali, ściagała buty,uciekała i myslała,że to zabawa. Jak jesteśmy same to mogę się z nią dogadać. A jak jest więcej osób to zupełnie nie mogę z nią złapać kontaktu |
Ty nie masz łapać z nią ŻADNEGO kontaktu. Ty powinnaś być tylko dostępna gdzieś w kąciku jeśli córeczka będzie emocjonalnie potrzebowała podejść na chwilę i się przytulić. Cokolwiek by córka robiła Ty powinna tylko się przyglądać. To opiekunki powinny próbować nawiązać z nią kontakt, zaradzić sytuacji, a Twoja córka powinna od początku uczyć się że wszystkie sprawy w przedszkolu rozwiązuje z przedszkolanką. Im mniej Ty będziesz się udzielać tym szybciej wszystko się ułoży. Powinnaś być pasywna i nudna, tak żebyś nie stanowiła dla córeczki atrakcji i nie pozwalała sobie na reakcje gdy ona chce zwrócić Twoją uwagę chyba że będzie płakała lub ewidentnie potrzebowała pomocy. Chodzi o to by Twoja obecność na sali była prawie niezauważalna. Ja przez cały czas adaptacyjny ani razu nie wstałam ze swojego miejsca, ani razu nie zagadałam do Adasia pierwsza, pozwalałam mu radzić sobie a gdy mnie potrzebował sam przychodził. Nawet wtedy gdy tylko to się udawało odsyłałam go do przedszkolanki tłumacząc że tutaj wszystkie swoje kłopoty może omawiać z opiekunką.
Dodano po 14 minutach:
Cytat: | ale pomyślałam sobie dokładnie to samo co napisała Łobuz, że przecież złe wspomnienia i tak wrócą, więc odkładając to dam jej tylko nadzieję,że zawsze będziemy mogły być razem w domku,a przecież tak nie będzie |
Mam na tym polu zupełnie inne doświadczenia. Kiedyś Adaś miał straszny kryzys w żłobku, miał wtedy 2,5 roku. Nie chciał chodzić, płakał, jak go odbierałam nie chciał rozmawiać o tym jak było. W końcu zabrałam go na 3 tygodnie do domu. Spędziliśmy ten czas razem, trochę rozmawialiśmy o tym dlaczego mu źle w żłobku. Po tym czasie wrócił bez kłopotu i bez kryzysu do żłobka. Dzieci są mądre. One dużo rozumieją. Można im wytłumaczyć że robimy przerwę od przedszkola na jakiś czas a potem zacząć powoli od nowa, dużo rozmawiać, bawić się w przedszkole w domu, ale koniecznie z tymi trudnymi aspektami, niech komuś będzie smutno, niech ktoś komuś coś zabierze, niech ktoś tęskni za mamą itp. żeby maluch oswajał się podczas zabawy z obecnością takich zdarzeń i emocji. To ważne bo można w bezpiecznym domowym zaciszu, podczas zabawy przemycić dziecku sposoby radzenia sobie z tym, można mu uświadomić że to normalne i że wszystkie dzieci przez to przechodzą. Potem tylko jeszcze mądra adaptacja i już. Moim zdaniem o wiele lepiej odczekać i zacząć od nowa, lepiej, niż trwać w tym co wyszło źle, bo to dopiero zostawi w dziecku na długo niemiłe wspomnienia...
Dodano po 10 minutach:
mamaM napisał: | No niestety łatwo nie jest,bo próbowałam ją przygotować na to,że wraca do przedszkola i podjęcie tego tematu kończy się płaczem. Mówi, że będzie o mnie płakała. |
Powiedz jej że to jest w porządku, że to normalne, że Ty też czasami płaczesz w trudnych sytuacjach, że to normalne że na początku się bardzo tęskni i jest smutno i że możecie wspólnie poszukać sposobów jak sobie z tym radzić. Porozmawiaj z nią jak z dorosłym, wysłuchaj jak dorosłego, powiedz coś o sobie by wiedziała że takie emocje jak złość, smutek, żal, tęsknota są normalne i nawet mama czasami je odczuwa. Nie chroń jej przed tym, ona musi nauczyć się je przeżywać i mądrze sobie z nimi radzić i uwierz mi bardziej doceni Twoje wsparcie niż próby pocieszenia i zażegnania płaczu. Potraktuj ją poważne, zapytaj czy ma jakieś pytania, pobaw się w przedszkole, tylko koniecznie zamieniajcie się rolami, niech ona będzie też przedszkolanką i niech zmierzy się z dziecięcym smutkiem i tęsknotą za mamą, to ją nauczy szukania sposobów na radzenie sobie z nimi, może to co wymyśli podczas zabawy wykorzysta potem w przedszkolu. _________________
Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
mamaM
Dołączył: 08 Kwi 2015 Posty: 29
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie Kwi 12, 2015 12:10 am Temat postu: |
|
|
Lizelotko dziękuję za wszelkie uwagi, są bardzo trafne. W poniedziałek zatem wielki dzień i nowy lepszy start. Czekam z nadzieją
Dodano po 45 minutach:
Mamy jeszcze problem ze spaniem. Oczywiście wiem, że te problemy wynikają pewnie z moich błędów. Moje myślenie zmieniło się diametralnie po przeczytaniu książki "W głębi kontinuum". Podsuneła mi ją koleżanka spodziewająca się dziecka w styczniu tego roku gdy byłam już na skraju wyczerpania nerwowego ibezsilności. Otóż okazało się,że rzeczy które chciałam robić i uważałam za słuszne,zostały całkowicie zagłuszone przez porady osób "życzliwych". Jednym słowem dałam sobie wejść na głowę i pozwoliłam innym decydować o moim dziecku. Żałuję tylko, że ta ksiażka wpadła w moje ręce tak późno, na pewno nie popełniłabym wielu błędów. Gdy mam kryzys często do niej wracam,ale też widziałam książki polecane przez Lizelotkę i na pewno je przeczytam. Córkę nosiłam w chuście, bo po prostu uważałam to za fajne miec ją tak blisko siebie,a spała z nami na początku właściwie cały czas,potem usypiała tylko w wózku,ale powróciła do naszego łóżka i na razie nigdzie indziej spac nie zamierza.
Uffff wreszcie dotarłam do sedna sprawy
Otóż od dłuższego czasu mamy problemy z zasypianiem. Stało się to prawdziwą zmorą,bo trwa to 1,5 godziny. Gdy w końcu uśnie,ja jestem tak poirytowana, że nie wiem co mam ze sobą zrobić,jak odreagować, na głowie praca magisterska, której nie mam kiedy pisać, bo każdy wieczór wygląda tak samo.
Usypiamy razem, ja się kładę koło niej,ona się przytula albo i nie, chwilkę opowiada o tym co się działo w ciągu dnia,a potem ja śpiewam piosenkę. Albo 10,bo co chilę córka zmienia swoje preferencje. Więc w koncu powiedziałam, że śpiewam ostatni raz, potem mówię dobranoc,jutro będziemy rozmawiały o wszytkim co będzie chciała,a teraz pora spać. Do pewnego momentu skutkowało. Teraz gdy ja przestaje śpiewać,ona gada do siebie przez około godzinę, szeptem coś tam sobie opowiada,albo bawi się rękami, nogami,czasem mnie zaczepia. Już nie wiem jak mam na to reagować,a usypianie stało się katorgą. W efekcie ja jestem wkurzona (i nieraz o tym mówie,ale działa tylko przez chilę potem gada dalej),a córeczka zasypia w nerwoej atmosferze.........
Dodano po 5 minutach:
A zapomniałam tez dodać, że cały czas chce, żeby leżała obrócona twarzą w jej stronę "Bo chce Cie widzieć" i każda moja zmiana pozycji kończy się płaczem, tłumaczenia, że jest mi tak niewygodnie i boli mnie szyja nic nie daja,bo w odpowiedzi słyszę "Nie boli Cię szyja!!!" I napięcie rośnie z minuty na minutę...... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Nie Kwi 12, 2015 12:49 pm Temat postu: |
|
|
lizelotka napisał: | Powiedz im że dobro Twojego dziecka jest dla Ciebie najważniejsze i zapytaj co w takim razie proponują. Bo Ty nie zamierzasz wyjść i siłą zostawić płaczącej i przerażonej córki. Powiedz że rozumiesz ich problem, dlatego czekasz na propozycje rozwiązania które będzie im pasować oraz uwzględni potrzebę spokojnej adaptacji Zuzi wspomaganej Twoją obecnością. Grzecznie i stanowczo.
|
tak tez zrobie !
--
mama a moze za wczesnie ją kładziesz? albo.. jest tak podekscytowana całym dniem, atrakcjami, tym co robila ze nie moze usnać...
o ktorej ją kładziecie? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
mamaM
Dołączył: 08 Kwi 2015 Posty: 29
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie Kwi 12, 2015 8:44 pm Temat postu: |
|
|
wind no niestety pora nie ma znaczenia.... Nie zależnie czy jest to 20 czy 22 to usypia tyle samo. Dzisiaj w ogóle w dzień nie spała,bo przez to chorowanie wszytko jej sie poprzestawiało i późno wstaje, myślałam, że padnie od razu,a nie spała prawie 10 godzin a usypanie i tak trwało 30 min....
Chyba to jednak nadmiar emocji. Bo jak już wszytko się ułożyło i ładnie zasypiała, to zaczęła chodzić do przedszkola i problemy zaczęły się znowu, z podwójną siła
Dodano po 9 minutach:
A co do mówienia o sobie,to już próbowałam, po drodze do Mai przedszkola jest też inne do którego ja chodziłam. Więc jej tłumaczyłam, że ja tu chodziłam, pytała o robiłam, mówiłam, że też płakałam za mamą, że było mi smutno i tęskniłam na początku, ale potem bawiłam się z innymi dziećmi. Przyjęła to do wiadomości,ale zaraz zapytała "A ja gdzie byłam?" A to wytłumaczyć było gorzej |
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Nie Kwi 12, 2015 8:59 pm Temat postu: |
|
|
mamaM napisał: | Bo jak już wszytko się ułożyło i ładnie zasypiała, to zaczęła chodzić do przedszkola i problemy zaczęły się znowu, z podwójną siła |
a moze ona własnie przedszkole tak przeżywa?
tyle emocji ze nie potrafi sie skupic na zasypianiu...
wlasnie chciałam podpytac czy spi w dzien..
ja swojej robiłam "test" i jeszcze potrzebuje spania w ciagu dnia.
--- _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
anetka Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Kwi 2006 Posty: 1766
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 6 podziękowań w 5 postach
|
Wysłany: Nie Kwi 12, 2015 9:30 pm Temat postu: |
|
|
Mamo witamy macie jakieś rytuały wieczorne? Może trzeba wprowadzić jedną porę na kolację, bajki i spanie.
Michał najpierw idzię się kąpać, potem kolacja i dobranocka. Potem idzie na pół godzinki do moich rodziców i o 20:30 idę z nim do łóżka( jeśli zdążę Pawełka uspać) czytam mu dwie bajki, przytulamy się i do 21 śpi. I tak robię od czasu kiedy zaczął chodzić do przedszkola bo wcześniej to też była katorga, zasypiał umęczony po 22. Ale na wszystko trzeba czasu. A może popołudniu już nie powinna spać? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
mamaM
Dołączył: 08 Kwi 2015 Posty: 29
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie Kwi 12, 2015 10:09 pm Temat postu: |
|
|
A za ciekawości jaki test? Według mnie potrzebuje,bo inaczej to ciężko się z nia dogadać,płacze o wszystko. I po oczach widać, że jest zmęczona, ale zasnąć nie może. Ale jak już w końcu uśnie,to śpi 1,5 godz. A na koniec dnia gdy nie śpi jest strasznie umęczona, pada szybko (mówię o sytuacjach,kiedy wstaje o jednej porze i wtedy drzemka też jest zawsze o tej samej,a teraz przez choroby i siedzenie w domu wszystko się poprzestawiało...),ale za to rano wstaje w złym humorze,nawet jak śpi 12 h. Więc moim zdaniem drzemka jest jej potrzebna.
A z usypianiem były zawsze kłopoty przerywane krótkimi momentami, że było dobrze.
Anetka u nas rytuały wyglądają inaczej gdy jesteśmy same w domu, a inaczej, gdy jest tata. Mąż pracuje od rana do późnego wieczora,czasem po 4 dni z rzędu,a potem ma np. 2 dni wolnego. Majusia widzi się z nim tylko chwilkę rano, jak zbiera się do pracy (np. siedzi pod łazienką i czeka jak tata wyjdzie ). Więc jak ma wolne,to czeka jak tata wreszcie się wyśpi i się nią zajmie. Wtedy też nie może usiedzieć przy stole razem z nami,a wieczorem chce, żebyśmy obydwoje towarzyszyli jej przy kąpieli. Jeśli tak nie jest, zanim wejdzie do wanny to pare razy wybiega z łazienki żeby "tacie dać buzi". Usnąć też wtedy nie chce,bo chce tate,ale nie jest w stanie przy nim zasnąć,bo chce się z nim wygłupiać. A z samym tatą też nie zaśnie,bo wtedy woła mame i z tatą spać nie chce. Troche to skomplikowane,ale ot cały problem. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
wind_of_hope Moderator
Dołączył: 06 Gru 2006 Posty: 10731
Wysłał podziekowań: 5 Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach
|
Wysłany: Wto Kwi 14, 2015 11:20 am Temat postu: |
|
|
mamaM napisał: | A za ciekawości jaki test? |
chodzilo mi o to że testowałam w sensie wykluczenia spania w dzien ,chciałam spr czy da rade szalec od rana do nocy i widze ze nie
potrzebuje 1h-1,5h na regenerację. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
mamaM
Dołączył: 08 Kwi 2015 Posty: 29
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto Kwi 14, 2015 9:24 pm Temat postu: |
|
|
A no to taki test mamy czasami,ale wypada negatynie
Dlatego też uważam, że jeszcze jej to jednak potrzebne |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|