Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

Rodzicielstwo bliskości, NVC - sposób na wychowanie

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 39, 40, 41  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 8:29 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No wreszcie logowanie bez komplikacji!

Witajcie mamusie ponownie! Witaj tatusiu po raz pierwszy!
Podczytywałam Was, ale nie mogłam nic pisać, bo ostrzeżenia mi się wyświetlały, że strona nie jest bezpieczna...

lizelotko no MUSZĘ się odnieść do Twojej wypowiedzi zabarwionej emocjonalnie dot. zostawania z dzieckiem w p-kolu, chociaż to już było jakiś czas temu...

Pisałaś o "walce z systemem". Nie do końca się z tym zgadzam... Bo system, to system. My - to my. A wychowawczynie pracujące w placówkach stoją pośrodku, dokładnie pomiędzy ograniczeniami narzuconymi przez ów system i nami - zatroskanymi rodzicami... Takie bezpośrednie "Nie wyjdę z sali, albo proszę mi zaproponować coś w zamian" jest dla mnie trochę nie na miejscu... Bo niby CO ta biedna babka miałaby mi zaproponować? Kisi się w małej salce z 25 dziećmi w grupie, które płaczą, które musi ogarnąć, a tu jeszcze uparci rodzice chcą w tej ciasnej salce się gnieździć... Gdzie ona miałaby tych rodziców usadowić?.. Ma wyczarować dodatkowe miejsce?.. Uwierz, że u nas każde dodatkowe 5 osób to już niezły tłok...

Nie krytykuję Ciebie, ale opisuję smutną rzeczywistość...
Dla mnie to, co opisywałaś o pracy p-kola na 2 tury, czy choćby to p-kole, które wybrałaś dla swojego Adasia - to jakaś bajka! U nas organy prowadzące "kroją" fundusze na placówkach oświatowych, więc wcale się nie dziwię że wychowawcy po prostu NIE ZGODZILIBY się pracować do wieczora bez dodatkowej płacy, zaniedbując przy tym własne rodziny, dzieci... Mogą jedynie zaproponować opiekę nad płaczącymi maluchami najlepszą, jaką mogą dać od siebie...

Proszą o to, aby nie zostawać również z myślą o innych dzieciach, których rodzice nie mogą zostać... Takie dzieciaczki obserwują, że inne mamusie zostają w p-kolu, a w ich główkach od razu rodzi się pytanie: "A moja mama dlaczego nie została, tylko mnie zostawiła?.." Jest im dodatkowo przykro. TAK - WIEM, można tu napisać : "Nie obchodzą mnie inne dzieci i inni rodzice, najważniejsze jest MOJE dziecko", ale ja teraz pisałam o nastawieniu nauczycielek, a nie o naszym. One mają to właśnie na względzie, dlatego nie chcą, aby w ich grupach były dzieci równe i "równiejsze", czyli te, które mają dodatkowe przywileje...

Poza tym pisałam, że nie mogłam zostawać z synkiem, co też Cię troszkę wzburzyło, bo "jak się chce, to się może" - tak to odebrałam... Tobie może i troszkę łatwiej, bo masz jedynaka, a w domu nie miałaś dodatkowo oseska do opieki... Nie czułaś ciągłego bólu po porodzie, który zmuszałby Cię do leżenia plackiem przez bite 2 tygodnie...

mataski a mogę o coś zapytać? Bo mam w głowie takie wyobrażenie, że dzieci, którym brakuje w domach zabawy, chętniej idą do p-kola - możesz się wypowiedzieć na ten temat? Potwierdzisz, czy obalisz to moje wyobrażenie?
Życzę aby synek równie chętnie szedł do placówki, jak się teraz o niej wypowiada!
Wink

wind a co mąż mówi na temat kolejnej ciąży i dzidzi? Jak on widzi pod tym względem Wasze życie? Chce, aby Zu miała rodzeństwo, czy ma podejście podobne, jak Ty?

anetko pisałaś że Michaś robi się aż za bardzo śmiały - a opiszesz, w jakich sytuacjach? Podaj jakieś przykłady!! Chętnie poczytam!
Misiek polubił przedszkole?
Adaś chodzi, ale i tak go nie lubi. Myślę że chodzi tu o zderzenie 2 rzeczywistości: w domu wolno mu naprawdę wiele, uważnie słuchamy, co ma nam do powiedzenia, ma prawo decydowania o wielu rzeczach, a jeśli nam na czymś zależy, czego on nie chce - to tłumaczymy naszą postawę, aby zrozumiał. W p-kolu jest cząstką jednej grupy, gdzie interesy innych dzieci też są ważne, a nie tylko jego, gdzie musi uczyć się współistnienia w tej grupie, poznaje prawa rządzące nią, uczy się różnych zachowań innych dzieci, niekiedy niezbyt pozytywnych...

mama ale super, że córcia zmienia nastawienie do p-kola! Kamień z serca, co?
_________________



Ostatnio zmieniony przez Łobuz dnia Sro Kwi 29, 2015 8:30 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 8:29 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wez Razz
hahaha
tak.
moze 5.05.2015 tez bedzie koniec swiata Razz
durnoty nie z tej ziemi.

a on juz odpieluchowany?
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Mataski



Dołączył: 16 Mar 2015
Posty: 29

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 10:13 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łobuz napisał:

mataski a mogę o coś zapytać? Bo mam w głowie takie wyobrażenie, że dzieci, którym brakuje w domach zabawy, chętniej idą do p-kola - możesz się wypowiedzieć na ten temat? Potwierdzisz, czy obalisz to moje wyobrażenie?
Życzę aby synek równie chętnie szedł do placówki, jak się teraz o niej wypowiada!
Wink

Na naszym przykładzie zdecydowanie obalę Smile Czego jak czego, ale różnorodnej zabawy to mu zdecydowanie nie brakuje. Powiem więcej, do niedawna Kacper nie umiał bawić się sam, ciągle chciał mieć przy sobie towarzystwo (w sumie nie ma się co dziwić, skoro zawsze ktoś przy nim był). Zaczęliśmy go jednak uczyć, żeby potrafił zająć się sam sobą i swoimi zabawkami choćby raz w ciągu dnia przez 15-20 minut bez przerwy. I robi postępy. On generalnie jest dzieckiem bardzo wesołym (geny matki) i towarzyskim (momentami może nawet za bardzo). Uwielbia dzieci, bo i od początku był w ich towarzystwie wychowywany. A przedszkole mu się spodobało, ponieważ dane mu było się w nim już pobawić i skojarzył, że tam jest fajnie, bo są inne dzieci. Ale nie zdziwię się, jeśli ten zapał mu we wrześniu przejdzie (podobnie stało się z pediatrą i dentystką, do których chodzić już nie znosi).

wind_of_hope napisał:

wez Razz
hahaha
tak.
moze 5.05.2015 tez bedzie koniec swiata Razz
durnoty nie z tej ziemi.

Też się z tego śmieję, bo przeciez według Majów 21.12.2012 miał być końcem świata, zaś dla mojego synka (i dla nas jako rodziców też) okazał się dopiero początkiem Smile

wind_of_hope napisał:

a on juz odpieluchowany?

I tu jest problem. Kupę do nocnika robi od bardzo dawna, z kolei siku do pieluchy przestał robić we wrześniu. Byliśmy niesamowicie szczęśliwi, że załapał, ale jednak po trzech tygodniach przestał wołać, że chce siku. Niestety do tej pory nie woła, trzeba mu o tym przypominać, pytać się i czasem łaskawie powie, że chce. Ale zdarza mu się o tym zapominać. Jednak po poniedziałkowej decyzji żona mocno zaparła się, że do września go nauczy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 10:25 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mataski dzięki za odp.
Czyli nie zawsze jest tak, że dzieci, którym brakuje w domu uwagi rodziców, ciągną bardziej do p-kola i odwrotnie....

A z tym załatwianiem się - próbowaliście pokazać małemu kupę z majteczek? Tak blisko?.. Pokazać mu pod nosek, jaka jest fuj?.. Oczywiście nie mam tu na myśli szarpania się z chcącym uciec dzieckiem, ale raczej zainteresowanie go tym, jaka kupa jest brzydko "pachnąca" i że majteczkom jest smutno, kiedy muszą ją nosić?..

black a u Ciebie jak tam w stosowaniu zasad RB i NVC???
Jak sobie radzisz w walce z nerwami?
Jak Ci to wychodzi?
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 10:51 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łobuz napisał:
Dla mnie to, co opisywałaś o pracy p-kola na 2 tury, czy choćby to p-kole, które wybrałaś dla swojego Adasia - to jakaś bajka! U nas organy prowadzące "kroją" fundusze na placówkach oświatowych, więc wcale się nie dziwię że wychowawcy po prostu NIE ZGODZILIBY się pracować do wieczora bez dodatkowej płacy, zaniedbując przy tym własne rodziny, dzieci...


Łobuz, chyba mnie dokładnie nie przeczytałaś Smile

Ja opisywałam przykład państwowego przedszkola, w którym nikt nie pracował po godzinach czy do wieczora, tylko po prostu w obrębie godzin pracy przedszkola dzieci przychodziły np. po pięcioro + do każdego jeden rodzic, co dwie godziny, po dwóch godzinach każda grupa wracała do domu i przychodziła następna. Czyli jednorazowo na sali było 10 osób ( 5 rodziców i 5 dzieci ). Jeżeli przedszkole pracuje powiedzmy od 7:00 do 15:00 to tym systemem można zaadaptować 20 dzieci, nie fundując im traumy. A jeśli grupa jest większa, to można wziąć jednorazowo po sześcioro dzieci.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Mataski



Dołączył: 16 Mar 2015
Posty: 29

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 10:59 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łobuz, szczerze to nigdy mi takie skojarzenie nie przyszło do głowy, wydaje mi się, że problem jest bardziej złożony i raczej leży na innym polu. No ale ja psychologiem dziecięcym nie jestem Smile Sam nie pamiętam oczywiście moich czasów przed-przedszkolnych, ale z opowieści wiem, że tata nazywał mnie wtedy "cycusiem mamusi" Smile Natomiast przedszkole polubiłem dość szybko. Pierwsze dni były rzecz jasna trudne, bo mama zostawiła, bo wmuszają jakąś niedobrą zupę mleczną, bo trzeba leżakować itd. Ale szybko się zaaklimatyzowałem (niedawno mam czytała mi swój pamiętnik z tamtych czasów) i bardzo lubiłem tam chodzić.

Zaś co do załatwiania, to on kupy nie robi do pieluchy od bardzo dawno, w tym przypadku zawsze sygnalizuje - oznajmia potrzebę, zbiera upatrzone zabawki i wraz z nimi idzie na nocnik Smile Zdecydowanie gorzej jest z tym sikaniem, ale sądzę, że teraz przy tych nadchodzących ciepłych dnia będzie nam łatwiej o naukę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 11:33 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Poza tym pisałam, że nie mogłam zostawać z synkiem, co też Cię troszkę wzburzyło, bo "jak się chce, to się może" - tak to odebrałam... Tobie może i troszkę łatwiej, bo masz jedynaka, a w domu nie miałaś dodatkowo oseska do opieki... Nie czułaś ciągłego bólu po porodzie, który zmuszałby Cię do leżenia plackiem przez bite 2 tygodnie...


Nie, to nie tak. Myślę, ze różnimy się w jednej kwestii w tej sprawie. Otóż dla mnie ( ale podkreślam, że dla mnie ) zostawienie płaczącego dziecka samego w nowym miejscu ( przedszkole ), gdy ono nie chce zostać, jest przerażone i zestresowane jest po prostu wykluczone. Takie rozwiązanie leży u mnie na półce obok rozwiązań typu: „daj mu klapsa, to się uspokoi”, „zostaw niech płacze, nie możesz być na każde zawołanie” czy „wyrzucę ją z domu bo zaszła w ciąże w wieku 15 lat”.
Ja to widzę tak. Nie muszę zgadzać się na wszystko co mi proponuje system. Nie żyję w Państwie totalitarnym, jestem wolnym człowiekiem i nikt mnie nie zmusi do zostawienia przerażonego dziecka samego w przedszkolu. W tym roku, nie zgodzę się ja, w przyszłym jeszcze ze trzy mamy ( bo świadomość i wymagania rodziców rosną ), w kolejnym już połowa z całej grupy i w końcu przedszkole będzie musiało się dostosować i nagle okaże się, że jednak można przeprowadzić adaptację w atmosferze szacunku i poczucia bezpieczeństwa. Ale jeżeli ja dziś nie powiem NIE i za rok nikt nie powie nie i za 2 lata też, to przez kolejne 20 lat nic się w przedszkolach nie zmieni i nasze dzieci nadal będą traktowane przedmiotowo.
Czy pomagasz chorym dzieciom przekazując 1% podatku? Nie – bo Twój1 % to kropla w morzu potrzeb, która nic nie da i nic nie znaczy? Czy raczej uważasz, że każda kropla się liczy, bo jak Ty tak pomyślisz i pomyśli tak jeszcze milion innych ludzi to tych kropli będzie milion? Tak samo jest z przedszkolami. Może sam mój glos nic nie znaczy. Ale jeśli ja się odważę i każda inna świadoma mama też się odwazy to zbierze się nas w końcu tyle, że zdołamy zmienić system Smile

Dodano po 11 minutach:

Przez najbliższe dni ( do poniedziałku ) prawdopodobnie nie będę miała dostępu do internetu ( jedziemy w polską głuszę Smile ) więc jakby coś to odpowiem po powrocie Smile

Dodano po 12 minutach:

Łobuz, jeszcze jedno. Jakbyś miała zważyć na szali. To co jest dla Ciebie na pierwszym miejscu? Problem dorosłej osoby, przedszkolanki, która będzie miała kłopot, bo Ty nie chcesz wyjść z sali? Czy komfort psychiczny Twojego małego, niedojrzałego emocjonalnie, nie mogącego się obronić przed przemocą dziecka? Ja rozumiem, że:


Łobuz napisał:
wychowawczynie pracujące w placówkach stoją pośrodku, dokładnie pomiędzy ograniczeniami narzuconymi przez ów system i nami - zatroskanymi rodzicami...


oraz

Łobuz napisał:
Bo niby CO ta biedna babka miałaby mi zaproponować? Kisi się w małej salce z 25 dziećmi w grupie, które płaczą, które musi ogarnąć, a tu jeszcze uparci rodzice chcą w tej ciasnej salce się gnieździć...


Jednak jeśli naprzeciwko tego obrazu postawię sobie obraz mojego małego, płaczącego, wystraszonego, niedojrzałego emocjonalnie, zestresowanego dziecka, które kurczowo trzyma się mojej nogi z nadzieją, że jednak mama nie zostawi go samego w tym nowym, przerażającym, głośnym, pełnym obcych dzieci miejscu, to jakoś od razu inaczej widzę układ „sił” i nie mam wcale oporów przed zrobieniem „kłopotów” pani przedszkolance, w końcu dorosłej osobie, która szkolona jest z tego by radzić sobie w takich sytuacjach. Naprawdę bardziej przejmuję się w tym momencie tym co czuje moje dziecko, niż tym co czuje przedszkolanka. Bo przedszkolanka jakoś to przeżyje, te parę dni adaptacji, a moje dziecko może mieć traumę na długo ( przykładem Twój Adaś Sad ) i może przez to nigdy nie polubić przedszkola, może poczuć, że w momencie gdy on najbardziej potrzebował mojej kojącej obecności, ja go zostawiłam samemu sobie.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Łobuz



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1047

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: WLKP
PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 12:01 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

lizelotko rozumiem Twoje podejście. I wcale zdanie przedszkolanki nie jest dla mnie ważniejsze, niż moje dziecko (rozumiem też, że tak to mogło zabrzmieć w moim poście...) Chodziło mi bardziej o to, że przedszkolanki - grzecznie wypraszając Cię z sali - mają na względzie dobro i innych dzieci...No i po prostu starałam się podać różne argumenty oraz nieco ostudzić Twojego nerwa powstałego w wyniku naszej rozmowy dotyczącej "walki z systemem"...

Twój synek ma mądrą, kochającą mamę. Możesz być w wielu przypadkach przykładem dla innych mam. Cóż, my postąpiliśmy inaczej. A obecna niechęć Adaśka do p-kola niekoniecznie musi być wynikiem jego wrześniowej adaptacji... On w ogóle najbardziej lubi być z nami, nawet, kiedy jedzie odwiedzić babcię, niekoniecznie cieszy się na spotkanie z nią, ale raczej z kuzynostwem... Obserwując go wydaje mi się że do nas ma zaufanie, do innych podchodzi zupełnie inaczej...
Udanego wypadu "w dzicz", cieszcie się tylko sobą i naturą. Wink

Mataski skoro żonka uparła się, że da radę odpieluchować- to na pewno da! Wink
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
wind_of_hope
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 10731

Wysłał podziekowań: 5
Otrzymał 187 podziękowań w 185 postach


PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 1:00 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

matko ile Wy tu naskrobaliście!
nie nadazam Razz

łobuz gratki logowania! mowiłam że nie ma wirusow!

co do pytania o 2ga ciaze. to mamy podobne zdanie. z tym że to nie on bedzie rodził tylko ja. a wiesz jaka ja forme preferuję.
szczerze to boje sie ze za rok czy dwa nawet juz nie pomysle o drugim dziecku...
poprostu wygoda zrobi swoje.
a moze poprzestawia mi sie w głowie i zapragne Razz
kto wie.

narazie finanse sa kluczową sprawą.
musze gdzies sie zahaczyc bo co bede robic sama kiedy Zu pojdzie do p.kola..
chyba oszaleje... ciągle myslac jak jej tam jest itp.
musze czyms zając głowe.siedziec w domu nie chce Sad

---
jak moje nerwy?
roznie.
czasem opanuje sie,czasem nie.

--
oczywiscie nie wrzeszcze jak wariatka.
krzykne i potem jest ok.
chciałabym nie krzyczec ale chyba łatwiej jest pozbyc sie złych emocji..

--

narazie tych nerwowych sytuacji jest mało. i niech tak zostanie.
--
a jak u Ciebie?


Mataski- założ Kacprowi majtki i niech zasika pare razy! zobaczysz jak mu bedzie przeszkadzało..
zaleje sie pare razy tak porządnie i bedzie wołał.

ja tez juz miałam serdecznie dosc przewijania!...
załozylismy majtki..zasikała sie 2x ,tak porządnie ze az podłoga była mokra i ku mojemu zdziwieniu załapała b.szybko!

--zdarzaja sie jeszcze "wpadki" ale naprawde rzadko.
najgorzej ze w nocy potrafi zasikac pieluche,ale tu tez nie ma reguły.
dzis np była sucha i wszystko "wylądowało" w WC.

a synek wie ze ma pieluszke i czuje sie jak "krol" Razz
po co ma wołac! Smile

postaraj sie nie zakładac to podłapie ocb Smile

Dodano po 54 sekundach:

lizelotka napisał:
Jednak jeśli naprzeciwko tego obrazu postawię sobie obraz mojego małego, płaczącego, wystraszonego, niedojrzałego emocjonalnie, zestresowanego dziecka, które kurczowo trzyma się mojej nogi z nadzieją, że jednak mama nie zostawi go samego w tym nowym, przerażającym, głośnym, pełnym obcych dzieci miejscu,

taki własnie obraz mam jak tylko wejdziemy do p.kola... SadSadSad
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
lizelotka



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 789

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

Skąd: Marki
PostWysłany: Sro Kwi 29, 2015 2:15 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łobuz, ja rozumiem, że przedszkolanka ma też na względzie dobro innych dzieci. Myślałam o tym, o czym pisałaś, że inne dzieci może będą myślały dlaczego ich mam nie ma z nimi, ale wiesz co? To że mnie by przy moim dziecku też nie było, nie otarłoby łez z ich policzków, nie wzmogłoby ich poczucia bezpieczeństwa, nie wyciszyłoby strachu i tęsknoty. Myślę, że przy tych wszystkich odczuciach myśl o tym dlaczego ich mam tutaj nie ma, a ja jestem, nie ma już większego znaczenia. Może jest to jakiś dodatkowy żal, ale nie to jest największym zmartwieniem dziecka, najbardziej problematyczne i odczuwalne są raczej: brak poczucia bezpieczeństwa, tęsknota za mamą, obawa czy wróci, przerażenie wywołane grupą płaczących dzieci itp.
A najbardziej beznadziejne jest to, że panie przedszkolanki zazwyczaj twierdzą, że właśnie „odrywając” dziecko siłą od rodzica i każąc rodzicowi zostawić je płaczące i wystraszone, dbają o dobro dzieci, bo przecież co innym dzieciom powiedzą, jak te będą pytały czemu mama Adasia jest a ich mam nie ma. Zobacz Łobuz jaki jest kaliber jednego problemu ( zostawiania dzieci przerażonych i płaczących ) i drugiego ( co ja powiem jak mnie inne dzieci zapytają, co one będą myślały… ). Dla mnie nie ma porównania.
Łobuz, ja Ciebie absolutnie nie oceniam Smile Wszystko co piszę, piszę z mojej perspektywy, czyli jak ja bym się czuła gdybym ja zrobiła to czy tamto w stosunku do Adasia.
_________________


Przyjdzie taki czas, gdy wyda Ci się, że świat jest Twój... Poczujesz wiatr... powiesz...leć wietrzyku, a on Cię poniesie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Dziecko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 24 z 41

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group