Szukaj
FAQFAQ SzukajSzukaj UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości RejestracjaRejestracja ZalogujZaloguj

zespół Edwardsa, part. 2

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 39, 40, 41  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Genetyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna70



Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 17

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach


PostWysłany: Nie Wrz 26, 2010 8:03 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Izo-Kingo, myślę, że panda_24 ma rację, "strzeżonego Pan Bóg strzeże". Oczywiście postanowisz sama, ale ja będąc na Twoim miejscu przeczekałabym ten miesiąc. Nawet gdyby wszystko okazało się ok, to pewnie przez parę ładnych tygodni żyłabyś w stresie.
Justin, miałam przez 1 dzień pewne podejrzenia, nie odczuwałam ruchów. Tego dnia to podejrzenie potwierdziło się, bo miałam wizytę u lekarza. Przed wizytą jeszcze nie panikowałam, bo mój synek ruszał się słabo i bywało, że przez jakiś czas nie dawał znać o sobie. Potem, już w szpitalu, przypomniałam sobie, że dzień przed wizytą u lekarza poczułam takie bardzo silne kopnięcie. Nawet się wtedy uśmiechnęłam, bo mój maluch pierwszy raz kopnął mnie tak mocno. Uświadomiłam sobie później, że pewnie to było nasze pożegnanie... To, że nachodzą Cię te "głupie myśli" i smutek, i żal nie wiadomo do kogo, to wszystko normalne. Mnie też nachodzą, codziennie. Niektórzy mówią, że los czy Bóg daje człowiekowi tyle cierpienia, ile jest on w stanie znieść. Może jest w tym jakaś prawda. Bo choć czasem duszę się od łez, to żyję dalej, choć kiedyś, zanim dotknęło mnie to cierpienie, myślałam, że to niemożliwe i nie podejrzewałam się o taką siłę. Życzę Tobie i wszystkim Wam, dziewczyny, i sobie też dużo siły.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
olaM



Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 80

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach


PostWysłany: Pon Wrz 27, 2010 7:39 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No tak zycie pisze nam rozne scenariusze i skoro akurat choroba wypadla w te dni to moze to byl znak ze jednak to nie jest dobry czas. Bo oprocz antybiotyku nic nie jest w stanie powstrzymac Cie od podjecia tej decyzji, wiec moze akurta zadecydowal los. Lepiej poczekac i miec swiadomosc ze zrobilo sie wszystko co w naszej mocy niz potem pluc sobie w brode, bo przeciez nie bez przyczyny mowi sie ze cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce są słodkie... Takze zycze Ci takiego slodkiego owocu Smile
Pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Iza-Kinga



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 40

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: kujawsko-pomorskie
PostWysłany: Wto Wrz 28, 2010 6:42 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dziewczyny dziękuję za odzew.

olaM, Anna70, Panda_24, justin - macie rację i też tak zrobiłam, po prostu poczekam do października, nie ma tego złego, widocznie tak miało być, juz mi minał smutek i dalej optymistycznie patrze w przyszlośćSmile

Dostojewski powiedział kiedyś : "Bez cierpienia nie rozumie sie szczęscia", wiec dziewczyny nie bez przyczyny to nam sie zdarzyło, każdej z nas z osobna, widocznie taki był cel, byśmy w przyszłości doceniły nasze dzieci, które beda zdrowe, nie beda cierpiały.
Wlasnie w chwilach kiedy bedziemy traciły cierpliwosc, bedziemy chciały dac w tyłek i bedziemy mialy wszystkiego dośćo wlasnie to jest ten moment zebysmy sobie przypomniały o naszych straconych chorych dzieciaczkach i żebyśmy doceniły te zdrowe że je mamy Smile

Panda_24 - Ty chyba najlepiej rozumiesz to SZCZĘSCIE prawda ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
panda_24



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 103

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach

Skąd: zachodniopomorskie
PostWysłany: Sro Wrz 29, 2010 11:10 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Iza-Kinga
Doskonale to rozumiem Wink Teraz kiedy okres kolkowy mamy za sobą to juz ok:) Choć i występują niekiedy problemy brzuszkowe - przez żelazo które muszę podawać Martynie jeszcze przez 1,5tyg.
Ale kiedy było cięzko - na prawdę - kolki występowały niemal całymi dniami i nic nie pomagałoSad Dopieto jak mała miała 2m-ce dostaliśmy receptę na czopki robione i po tym tylko była poprawa:)
Były chwile nerwów i złości,ale zaraz nachodziła mnie myśl o moim Aniołku, który był tak chory, ze zaraz wszystko mijało - bo co to kolka w porównaniu z wielowadziem, które On posiadał...
Iza u nsa rada mojego gina się sprawdziła, a mianowicie po skończonej @ współżyć co 2gi dzień i następna nie powinna się pojawić Wink

Pozdrawiamy Ilona i Martynka ur.13.06.010r Smile
_________________
***Aniołek ZE +23.01.09r
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
machetka



Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 1

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach


PostWysłany: Sob Paź 02, 2010 6:19 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam,
Mam nadzieje że jeszcze ktoś zagląda na to forum.
Ja niestety jestem w 23 tyg ciąży i mam podejrzenie iż u mojego bobaska wystepuje zespół Edwardsa. Miałam już robioną amniopunkcję i czekam na wyniki. Dzieciątko ma bardzo poważne wady i lekarze mówią abym przerwała ciążę nie wiem co mam robić, jak z tym żyć!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Iza-Kinga



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 40

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

Skąd: kujawsko-pomorskie
PostWysłany: Nie Paź 03, 2010 9:55 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witaj machetka,

Bardzo mi przykro że trafilas na to forum z racjiswojego dzieciąta.
Pamietaj, że dopóki nie dostaniesz 100% odpowiedzi po amniopuncji to bądź dobrej mysli.

Wiem ze to trudne, że przychodzą najrózniejsze myśli do głowy, nieprzespane noce itd.

Sama to przezyłam w marcu tego roku. U mojej Kingi wyszła amniopunkcja niestety na niekorzysc nasza, dodatkowo poczwórna nie do wyleczenia wada serca.

Ja po wielu konsulacjach i lekarskich i moralnych z księdzem postanowlam dokonac terminacji, jednak chyba Bóg za mne zadecydowała gdyż jak urodzilam była ju martwa od jakiegos czasu a wody mialam zielone.

Niestety pamietaj, ze tutaj nikt Ci nie pomoże podjac dcyzji, to Ty sama musisz wiedziec co zrobić Sad((((

I pamietaj że kazda decyzj będzie dobrą decyzją.... bo będzie wychodziłą z wnętrza Ciebie...

Pisz kiedkolwiek masz ochotę, zawsze tu jesteśmy ...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
kinga31



Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 217

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: Anglia
Ostrzeżeń: 1
PostWysłany: Nie Paź 03, 2010 12:14 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Kobieta

Kiedy Bóg tworzył kobietę, pracował do późna szóstego dnia.
Przechodził obok anioł i zapytał: “Dlaczego poświęcasz tyle czasu właśnie temu dziełu?”
A Pan odpowiedział: “Czy zauważyłeś wszystkie szczegóły, jakie muszę uwzględnić, żeby ją ukształtować?"
“Musi być zmywalna, choć nie zrobiona z plastyku, mieć więcej niż 200 ruchomych części, które mają być wymienialne i musi ona funkcjonować
na wszelkiego rodzaju pożywieniu;
musi być zdolna objąć kilkoro dzieci na raz, przytulić tak, by uzdrowić co jest do uzdrowienia –
od stłuczonego kolana do złamanego serca, a to wszystko musi zrobić tylko dwiema rękami.”
Anioł był pod wrażeniem: “Tylko dwiema rękami… niemożliwe! I to jest model standardowy?! To zbyt wiele pracy jak na jeden dzień… Jutro dokończysz.”
“Nie będę czekać do jutra” powiedział Pan. “Jestem już tak bliski ukończenia tego dzieła. Stanie się najmilsze mojemu sercu. Ona sama siebie leczy, kiedy zachoruje i potrafi pracować 18 godzin dziennie.”
Anioł podszedł bliżej i dotknął kobiety: “Ale uczyniłeś ją taką miękką, Panie.”
„Jest miękka” powiedział Pan. „Lecz uczyniłem ją także silną. Nie wyobrażasz sobie nawet, co potrafi znieść i ile pokonać.”
“Czy ona potrafi myśleć?" zapytał anioł.
Pan odpowiedział: “Nie tylko potrafi ona myśleć, ale potrafi przekonywać i pertraktować.”
Anioł dotknął policzka kobiety…“Panie, zdaje się, że to dzieło przecieka! Zbyt dużo nałożyłeś ciężarów.”
“Ona nie przecieka… To łza” poprawił Pan anioła.
“ Łza? A co to takiego?” zapytał anioł.
Pan odpowiedział: “Łzy są jej sposobem wyrażania smutku, wątpliwości, miłości, samotności, cierpienia i dumy.”
To zrobiło duże wrażenie na aniele: „Panie, jesteś geniuszem. Pomyślałeś o wszystkim. Kobieta jest naprawdę cudowna!”
„Rzeczywiście jest! Kobieta posiada siłę, która zadziwia mężczyznę. Potrafi ona radzić sobie z kłopotami i dźwigać ciężkie brzemię. Ma w sobie szczęście, miłość i przekonania. Uśmiecha się, gdy chce jej się krzyczeć. Śpiewa, gdy chce jej się płakać, płacze, gdy jest szczęśliwa i śmieje się, gdy się boi. Walczy o to, w co wierzy. Sprzeciwia się niesprawiedliwości. Nie akceptuje „nie” jako odpowiedzi, kiedy widzi lepsze rozwiązanie. Daje z siebie wszystko, żeby jej rodzinie dobrze się wiodło. Zabiera swoją przyjaciółkę do lekarza, kiedy się o nią martwi. Jej miłość jest bezwarunkowa. Płacze, kiedy jej dzieci odnoszą sukces.
Jest szczęśliwa, kiedy wiedzie się jej przyjaciołom. Cieszy się, kiedy słyszy o narodzinach czy weselu. Boli ją serce, kiedy umiera ktoś z rodziny lub bliski przyjaciel. Ale znajduje siłę, by żyć dalej. Wie, że pocałunek i przytulenie mogą uzdrowić złamane serce. Ma tylko jedną wadę: Zapomina, ile jest warta…

Przekaż to swoim przyjaciółkom, by im przypomnieć, jak są fantastyczne…
Przekaż to znajomym mężczyznom. Czasami potrzebują przypomnienia!!!
_________________
Wszyscy Ci których dotknie Miłość stają się nieśmiertelni, żyją w sercach tych, którzy tą miłością ich obdarzyli .....

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Anna70



Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 17

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach


PostWysłany: Nie Paź 03, 2010 7:21 pm    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witaj machetka. Każda z nas-uczestniczek tego forum- wie, co czujesz. Mam nadzieję, że będziemy potrafiły Cię wesprzeć. Czeka Cię teraz trudny okres oczekiwania na wyniki, ale nie wolno tracić nadziei, póki jest szansa. Jeżeli będziesz musiała podejmować trudne decyzje, pamiętaj, że to Twoje decyzje i nikt nie ma prawa na nie wpływać, bo Ty najlepiej wiesz, co jest dobre dla Twojego dziecka. Jesteśmy z Tobą
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
panda_24



Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 103

Wysłał podziekowań: 0
Otrzymał 4 podziękowań w 4 postach

Skąd: zachodniopomorskie
PostWysłany: Pon Paź 04, 2010 11:25 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

kinga31
Aż się popłakałam :p tego typu posty zawsze mnie wzruszają,a zwłaszcza na takich forach jak to lub tym podobnych.

machetka

Tak jak piszą dziewczyny decyzja musi płynąć z wnętrza Ciebie. To Ty wiesz najlepiej na ile jesteś silna!!!
Jak zapewne czytałaś są na tym forum mamy, które zdecydowały urodzić dzieci z ZE i są które zdecydowały się na terminację z powodu posiadania przez dziecko ZE.
Są dzieci, które żyją z tą wadą, a są też te które po urodzeniu kilka godz badź dni odeszły z powodu nieuleczalnych wad...
Jedna jak i druga decyzja nie jest łatwa... Którą kolwiek podejmiesz będzie z Tobą do końca życia, bo czas nie tyle co goi rany ale je zabliźnia...
Ja po dziś dzień mam nawracające myśli o moim Aniołku. Myślę sobie, ze teraz miałby już rok i 4m-ce, jakby wyglądał itp... I te myśli nachodzą same pomimo iż mam przy sobie 4 miesięczną córeczkę, która jak nie raz pisałam jest nagrodą za wszystkie moje cierpienia.
23tc to już sporo - przypuszczam, ze teraz już mówią o terminacji bo w Polsce mozna właśnie do 23tc terminować ciążę.
Ale apmiętaj decyzja musi być Twoja, niczyja inna.
Życzę Ci kochana dużo siły w tym trudnym dla Ciebie czasie!!!

Iza- Kinga
Jak zdrówko??? Mam nadzieję, ze już lepiej i przyszły miesiąc będzie owocny Wink

Pozdrawiam serdecznie Ilona i Martynka ur.13.06.2010r Smile
_________________
***Aniołek ZE +23.01.09r
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
justin



Dołączył: 29 Sie 2010
Posty: 74

Wysłał podziekowań: 1
Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach

Skąd: dolnośląskie
PostWysłany: Pon Paź 04, 2010 11:42 am    Temat postu: Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Witam was dziewczyny i witam niestety Machetkę- niestety, gdyż nie jest to "miłe" forum. (nie dla naszych dzieciatek)Kinga31-PIĘKNIE napisane,i my kobiety musimy to często czytac bo to Nam doda sił. Machetka-dziewczyny Ci bardzo madrze napisały, nikt za ciebie decyzji nie podejmie , i jakąkolwiek podejmiesz bęzie to Twoja decyzja ale...przepraszam za to co napiszę ale...Daj sobie jeszcze czas, na pewno znajdziesz siły aby to wszystko przeżyć.Myśle, że nie powinnas przerywać ciąży...bo potem moze Ci byc jeszcze trudniej. Pisze tak bo tak właśnie czuję, mi takze lekarze cały czas mówili, ze nie ma co dłuzej się meczyć.Nie posłuchalam ich i ciagle noszę w sobie dzieciatko, które takze nie ma szans na przeżycie. Jestem osobą wierzącą, i powiedziałam sobie , ze esli PanBóg dał mi to dzieciatko, to jeśli taka jego wola, to także zabierze, ale to co ja teraz przeżywam to jest moje i nikt mi tego nie zabierze. Czasem tak jak w przypadku Izy-Kingi, podejmuje własnie ON decyzję wiec moze warto poczekać? Nikt nie ma prawa nas oceniać i podejmować za nas decyzje wiec Ty sama musisz. wiedz, ze jesteśmy tu z Tobą i zawsze na tyle ile mozemy to wspieramy. Nie potępiam dziewczyn które zdecydowałay inaczej ale ja wiem,ze nie poradziłabym sobie z tym,ciagle bym zadawała sobie pytania a coby było gdyby....i dlatego tak napisałam. życzę Ci dużo mądrości i siły.a jesli chodzi o moją sytuację i samopoczucie to jest ok. Syneczek sie rozpycha, skurcze w pośladki łapią, brzuch sie stawia ale NIE PODDAJĘ Się traktuje ciażę i To dzieciatko jak najnormalniej na świecie i czekam:( nie zapominam jednak co jest ale też mam nadzieję a to jest najważniejsze.Pozdrawiam

Dodano po 7 minutach:

aaaa i jeszcze coś. gdyby ta ciąża, była dla mnie zagrozeniem życia i mając taką świadomość, ze dzieciątko jest tak poważnie chore, myśle, ze tutaj nie byłoby się nad czym zastanawiać bo i tak nie możemy mu pomóc. Ja pytałam lekarzy czy ze mną jest ok, bo chce miec jeszcze dzieci więc. Oni co prawda trochę mnie straszyli i robią to dalej i jeśli teraz nagle coś zaczełoby sie ze mną dziać to już wiem, ze nie będzie ratunku i zakończymy te "meczarnie" jak to jedna pani doktor powiedziała:(dlatego czekam na to co sie wydarzy ale pozytywne myślenie jest tutaj niezbędne, dlatego nie myśl o tym co złe, nieprzyjemne, myśl pozytywnie a na pewno wszystko się dobrze ułoży.(chociaż dla mnie słowo DOBRZE chwilami działa jak płachta na byka:( no to chbya już wszystko,pa
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum medyczne -> Genetyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 20 z 41

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group