FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zaloguj
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
olaM
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 80
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Wto Lis 02, 2010 8:26 pm Temat postu: |
|
|
Izo27 z calego serduszka gratuluje Ci tych dwoch kreseczek, ktore sprawiaja Nam tyle radosci. Oby to byly kreseczki szczescia przez cale 9 miesiecy! Mocno trzymam kciuki za Ciebie i wszystkie mamy z brzuszkami!
Hmm... widze, ze slonce przestalo swiecic i jest ciagle pod gorke dziewczyny. Izo-Kongo tak czekalam na dobre wiesci od Ciebie! Ciagle o Tobie myslalami zastanawialam sie czemu sie nie odzywasz...
Jednak tamten miesiac to nie byl jeszcze "ten czas"... Mam nadzieje, ze poronienie nastapilo przez antybiotyk a dziecko bylo zdrowe bo przeraza mnie mysl, ze historia moglaby sie powtorzyc...Na sama mysl az mnie ciarki przechodza... Chyba Bog nie moze nas skazac az na takie cierpienie... Jeden raz wystarczy,a uwazam ze to i tak zaduzo...Nie pozostaje mi nic jak tylko zyczyc Ci szczescia! Takze czekam na wiesci.
AnnoN poprostu brak mi slow na pocieszenie Ciebie...Po wczorajszym dniu jestem jakas smutna i przygnebiona...nie moge zebrac mysli.
Twoja Weroniczka jest teraz z naszymi Anioleczkami w swiecie pelnym radosci i usmiechu. Wiem, ze ta mysl nie jest wcale zadnym ukojeniem dla Twojego cierpienia ale mozemy miec przynajmniej pewnosc ze nic zlego nie spotka juz naszych malenstw...
Sciskam Cie mocno-trzymaj sie... musisz byc silna dla Swojego synka, ktory napewno bardzo Cie potrzebuje. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
kinga31
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 217
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: Anglia Ostrzeżeń: 1
|
Wysłany: Wto Lis 02, 2010 10:17 pm Temat postu: |
|
|
AnnaN, wiem, ze ci smutno, ale pomysl, ze tam jest jej lepiej. O wieeeele lepiej. I teraz masz swojego malego aniolka stroza.
Iza27, strasznie sie ciesze, ze jest nas coraz wiecej. Teraz napewno ci sie uda. _________________ Wszyscy Ci których dotknie Miłość stają się nieśmiertelni, żyją w sercach tych, którzy tą miłością ich obdarzyli .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
olaM
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 80
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 6:09 pm Temat postu: |
|
|
DZIEWCZYNY MUSZE SIE Z WAMI PODZIELIC PRZYJEMNA DLA WIADOMOSCIA. NIE JESTEM W CIAZY ANI NIC PODOBNEGO. JAK URODZILAM MOJE MALENSTWO TO NIE MOGLI STWIERDZIC PLCI, PONIEWAZ NARZADY PLCIOWE BYLY BARDZO ZDEFORMOWANE I NIESTETY BYLO TO TRUDNE. ALE DZIS PO TYLU MIESIACACH OCZEKIWANIA NA WYNIKI BADAN DOWIEDZIALAM SIE ZE MIELISMY CORECZKE :*
NAWET NIE WYOBRAZACIE SOBIE JAKA TA WIADOMOSC SPRAWILA MI RADOSC. ROZPLAKALAM SIE JAK DZIECKO. MOJA CORECZKA...MOJE CUDENKO...
[*] DLA MOJEJ KOCHANEJ WIKTORKI :*** |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Iza-Kinga
Dołączył: 02 Mar 2010 Posty: 40
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
Skąd: kujawsko-pomorskie
|
Wysłany: Czw Lis 04, 2010 8:06 pm Temat postu: |
|
|
olaM - ale sie wzruszyłam .... Twoja Wiktoria teraz czuwa nad Tobą w niebie.
Ja tez sie ucieszyłam jak sie dowiedzialam ze bedziemy mieli córeczkę |
|
Powrót do góry |
|
|
|
justin
Dołączył: 29 Sie 2010 Posty: 74
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Wto Lis 09, 2010 10:58 pm Temat postu: |
|
|
Witam wszystkie forumowiczki po takiej długiej nieobecności. Niestety spowodowana ona była pobytem w szpitalu:(niestety odeszły mi wody w 26 tyg i prawie miesiąc lezałam w tym obleśnym szpitalu i tam czekałam albo na zakażenie, które wda sie w mój organizm albo na zatrzymanie akcji serca mojego dzieciatka. Lekarze oczywiscie od samego początku przekreślili mnie i moją ciąże,mówiąc np, że mogłam wczesniej podjąć decyzję- czyli zakończyć ciaże, że przeze mnie maja zwiazane ręce, ze no beznadziejna sytuacja ale pani się na nią sama zgodziła więc...teraz CZEKAMY. Nienawidziłam tego słowa i nie ukrywam, ze troszkę z nimi musiałam walczyć. No ale teraz jestem już w domu, musze dużo odpoczywać i niestety najbardziej martwi mnie to, ze wody ciągle się sączą i niestety jest ich bardzo mało a nawet raz powiedzieli, ze wcale ich nie ma. Oj co ja tam przeżyłam,teraz też nie jest łatwo, bo boję sie ze mogę cos przeoczyć,i jak sie zacznie to nie zdążymy do szpitala:(ale jestem dobrej myśli i ufam, ze wszystko potoczy się dobrze. Bałam się leżac cały dzień na porodówce, odliczając skurcze które występowałay co 5-10 min. Potem wszystko sie zakończyło. Wiecie- w czasie mojego pobytu w szpitalu spotkałam dziewczynę, która miała wywołany poród gdyż wiedziała, ze dzieciatko już nie żyje,i ci mądrzy lekarze nie zabrali jej na porodówkę tylko...zostawili w sali i ta urodziła w nocy na korytarzu bo nie zdąrzyła do zabiegówki, potem ją tam zawieźli, wyczyślici i...wróciła na swoja sale,następnego dnia już biegała po korytarzu, nawet ,mnie odwiedziła, dobiła ty co mówiła i na drugi dzień wyszła do domu. Inna tez urodziłą na korytarzu czy w łazience- a dokończyli także w zabiegówce. PORAŻKA:( kiedy zapytałam lekarza, czy ja mam byc 3 to powiedział ze chyba nie chciałabym rodzić z kobietami razem na porodówce, które będa miały zdrowe dzieci a potem leżeć z nimi w jednej sali, gdzie one będa karmic a ja nie, bo moje dziecko nie będzie żyć. Owszem, nie byłoby to dobre na psychikę żadnej kobiety ale czy to znaczy, ze mamy rodzić gdzie popadnie???? uważam, ze tym bardziej powinnyśmy zostać objete szczególną opieką.Nie wiem co sobie o mnie ci lekarze mysleli, kiedy tak im czasem musiałam delikatnie dogadać, ale mao mnie to obchodzi- najwazniejsze jest moje dziecko i zrobię wszystko aby mu pomóc na tyle ile mogę. Dziewczyny, musimy sie trzymać i walczyć,moze nie zawsze to się kończy ta nasza walka tak jakbyśmy tego chciały ale...jesteśmy silne i damy radę, bo kto da jak nie my-KOBIETY. Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Mamusia_Olivci
Dołączył: 08 Kwi 2010 Posty: 97
Wysłał podziekowań: 1 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Sro Lis 10, 2010 4:13 am Temat postu: |
|
|
Hej Justin, nie mogę uwierzyć co to za debile????
Teraz to ty potrzebujesz wszystko co najlepsze aby ten szczególny czas jakoś załagodzić, o ile tak można nazwać. Oni chcą cię chyba wykończyć...
nie dosć że traktują cię jak kula u nogi, bo nie usunęłaś, jak to było im by pewnie na rękę, to jeszcze robią łachę jeśłi chodzi o poród!!! To się nazywa rodzić po ludzku...
Wiem, że musi ci być bardzo ciężko, szczególnie, że widzę, że lekarze to już położyli krzyżyk na twoim maluchu. Ciekawe skąd są tacy pewni. Tych dzieci jest może i garstka, ale są, żyją i poród nie jest jednoznaczny ze śmiercią. Co za banda buraków. Pozdrów ich de mnie, i nie daj się.
Bedę trzymać za ciebie kciuki, pomodlę się dziś też za ciebie i twojego szkraba. Mam nadzieję, że będziecie mieć czas, żeby się poznać
buziole
Dodano po 3 minutach:
ps. Ja dostałam swój własny pokój i własne pielęgniarki, przygotowaną salę porodową i duuuuuuuużo opieki. Położne głaskały mnie po głowie i były ze mną cała noc, pomagały mi chodzić przynosiły jedzenie, a mój mąż mógł spać ze mną w mojej sali. Muszę powiedzieć, że pomimo tego smutnego czasu, wspominam go dobrze, jeszcze nikt tak się mną i niunią nie opiekował |
|
Powrót do góry |
|
|
|
kinga31
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 217
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 3 podziękowań w 3 postach
Skąd: Anglia Ostrzeżeń: 1
|
Wysłany: Sro Lis 10, 2010 11:50 am Temat postu: |
|
|
Ooo matko, Justin, jedyne co, to moge ci wspolczuc takich doswiadczen.
Jak to "delikatnie" dalas im do zrozumienia? Z moim charakterkiem to ja to pewnie dobitniej bym im to przekazala.
Tu musze zgodzic sie z Mamusia Olivci: w Anglii moze i maja mniej wyksztalconych lekarzy, ale opieke naprawde na znacznie wyzszym poziomie niz w Polsce, gdzie pielegniarki po prostu ODWALAJA robote czekajac tylko na koniec dyzuru. Maskara.
Najwazniejsze, ze bylo i minelo bo teraz to sie musisz skupic na sobie i maluchu. Odwagi i trzymaj sie. _________________ Wszyscy Ci których dotknie Miłość stają się nieśmiertelni, żyją w sercach tych, którzy tą miłością ich obdarzyli .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
olaM
Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 80
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Sro Lis 10, 2010 10:09 pm Temat postu: |
|
|
Jestem oburzona i wstrzasnieta Twoim postem...
Poprostu mnie zatkalo! Nie miesci mi sie w glowie jak mozna traktowac kobiety ciezarne w ten sposob. Kazdy jest przeciez czlowiekiem i potrzebuje takiej samej pomocy. Przeciez to nie nasza wina, ze Bog "obdarzyl" nas dzieckiem z ZE. Podziwiam Cie, ze wciaz walczysz! Tak trzymaj i nie poddawaj sie. A lekarzy to przeciez mozna oskarzyc o nieludzkie traktowanie, przeciez nie jestesmy krowami. Jedna sie ocielila, to nastepna...
Brak mi slow. Kobieta w ciazy zwlaszcza z chorym malenstwem zywym czy tez nie potrzebuje szczegolnej opieki i troski. Wiadomo, ze przezywa ciezkie chwile z powodu wielkiej niewiadomej i lekarze powinni Jej to ulatwic. Sprawic zeby ten czas plynal w miare bezproblemowo i milo, a nie stwarzac dodatkowe problemy (jakbysmy ich mialy malo!). Tak sie zdenerwowalam tym co napisalas, ze jakbym byla to ja sie znalazla w takiej sytuacji to chyba bym tylko plakala z tej bezradnosci i bezsilnosci ( oraz ich glupoty!). Bo co tu mozna jeszcze zrobic...krzyczec...denerwowac sie...co to da jak oni dalej swoje!
Ach pozdrawiam Cie, badz dzielna! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
A-Julia
Dołączył: 27 Lip 2009 Posty: 89
Wysłał podziekowań: 10 Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach
|
Wysłany: Nie Lis 14, 2010 8:02 pm Temat postu: |
|
|
Witam i proszę o pomoc Pewnie nie wiele z Was mnie pamięta ale w październiku minął rok jak moje Juleczka nas opuściła A dziś rano zrobiłam test i dwie kreski Jestem w szoku bo nie staraliśmy się dzidziusią i masz Ja strasznie się boję Mam ogromną prośbę o pomoc Jakie badania powinnam zrobić Jeśli któraś wie coś więcej na ten temat żeby upewnić się że z dzidzią wszystko ok to bardzo proszę napiszcie Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
Anna70
Dołączył: 15 Cze 2010 Posty: 17
Wysłał podziekowań: 0 Otrzymał 1 podziękowań w 1 postach
|
Wysłany: Nie Lis 14, 2010 9:09 pm Temat postu: |
|
|
A-Julia, przede wszystkim wizyta u ginekologa, na którym wymusiłabym - jeśli byłoby to konieczne - skierowanie do poradni genetycznej. A z poradni może być najpierw z krwi test PAPPa, który jednak nie jest jednoznaczny, wskazuje tylko czy mniejsze lub większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia wady genetycznej, można go zrobić prywatnie bez skierowania razem z USG genetycznym, a być może skierować może bezpośrednio ginekolog prowadzący ciążę. Jeżeli chcesz mieć całkowitą pewność, to w zależności od etapu ciąży wykonywane są biopsja kosmówki, amniopunkcja lub kordocenteza (może jeszcze jakieś inne badania, ale nie słyszałam). Te trzy badania są dość inwazyjne i obarczone pewnym niewielkim ryzykiem poronienia. Polegają na pobraniu do badań przy pomocy igły przez powłoki brzuszne kilku kosmków przyszłego łożyska, niewielkiej ilości wód płodowych lub krwi pępowinowej. Są stresujące, ale raczej niebolesne (miałam robioną amniopunkcję, nie czułam bólu, tylko pewien dyskomfort, trwało to kilka minut). No i jeszcze wspomniane wcześniej USG genetyczne najlepiej wykonane na dobrym sprzęcie przez dobrego specjalistę. Pierwsze razem z testem z krwi ok. 12 tygodnia ciąży, drugie po 20 tygodniu, ale to już dokładniej wyjaśni Ci lekarz. Nie martw się na zapas, choć wiem, jak to trudne. Wszystko musi być dobrze! Mocno trzymam kciuki i pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|